SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Adblock Plus: nie jesteśmy na sprzedaż, nie będziemy blokować reklam mobilnych

- Nie planujemy blokowania reklam wewnątrz aplikacji mobilnych, a uzdrowienie ekosystemu internetowej reklamy, wprowadzenie do niego innowacyjnych rozwiązań i wycofanie przestarzałych, agresywnych formatów reklamowych leży tak naprawdę w interesie wszystkich - naszym, wydawców, reklamodawców i użytkowników - ocenia w rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Ben Williams, dyrektor ds. PR i komunikacji Eyeo, menedżer projektu Adblock Plus.

Pod koniec października br. pojawiły się informacje o tym, że Till Faida, szef firmy Eyeo produkującej Adblock Plus - aplikację służącą do blokowania reklam w internecie, zapowiedział pojawienie się w niej nowej funkcji. Chodziło o mechanizm pozwalający na blokowanie reklam natywnych.

W rozmowie z serwisem Wirtualnemedia.pl Ben Williams, dyrektor ds. PR i komunikacji Eyeo kierujący projektem Adblock Plus, nie potwierdza jednak w pełni tych informacji. Zaznacza, że chodzi raczej o dalszy rozwój aplikacji, a nie wprowadzanie w nim zupełnie nowych rozwiązań. - Adblock Plus zawsze pozwalał użytkownikom na blokowanie reklam natywnych. Stale udoskonalamy jednak nasze mechanizmy rozpoznawania i ograniczania irytujących treści reklamowych - opisuje Ben Williams.

Jednocześnie Williams wyjaśnia techniczne wątpliwości, które pojawiły się przy okazji doniesień o blokadzie natywnych treści reklamowych. - Blokowanie natywnego przekazu nie jest technicznie bardziej skomplikowane od blokowania „zwykłych reklam”, bowiem są one wysyłane z serwerów firm trzecich tak samo jak każdy inny przekaz reklamowy - tłumaczy rozmówca Wirtualnemedia.pl. - W naszym programie Acceptable Ads (uczestniczą w nim wydawcy i reklamodawcy, którzy zobowiązali się do niewyświetlania agresywnych reklam - przyp.red.) są firmy emitujące reklamy natywne bez żadnych przeszkód. Trzeba zrozumieć przy tym, że Acceptable Ads nie jest mechanizmem, który taśmowo rozpoznaje nieintruzywne reklamy i automatycznie dodaje je do whitelisty. Każda reklama musi przejść oddzielnie przez proces sprawdzający, czy spełnia określone kryteria - podkreśla menedżer.

Przy okazji dyskusji na temat funkcjonowania adblockerów na rynku internetowym przedstawiciele polskich wydawców w rozmowach z Wirtualnemedia.pl zwracali uwagę, że producenci tych rozwiązań chcą się ustawić jako kolejne ogniwo w łańcuchu łączącym reklamodawców, wydawców i odbiorców treści. Pojawiają się też opinie, że producenci aplikacji blokujących reklamy są głównie zainteresowani czerpaniem dochodów z opłat od wydawców, w dalszej kolejności kierują się interesami internautów.

Williams zdecydowanie przeciwstawia się takiej interpretacji. - To kompletna pomyłka - ucina krótko. - Kamieniem węgielnym naszej filozofii jest oddanie w ręce użytkowników kontroli nad reklamami na odwiedzanych przez nich stronach, i jeśli sądzą, że Adblock Plus jest złym rozwiązaniem, to po prostu mogą go wyłączyć. Poza tym jeśli dbalibyśmy wyłącznie o pieniądze, to czy pozwolilibyśmy 90 procentom wydawców trafić na białą listę zupełnie za darmo? Pobieramy opłaty jedynie od 10 procent największych wydawców po to, by utrzymać firmę i rozwijać aplikację. Staramy się też, by kryteria doboru naszej whitelisty były jak najbardziej transparentne zarówno dla wydawców i reklamodawców, jak i dla samych internautów - zaznacza przedstawiciel Eyeo.

Jedną z metod, którymi wydawcy starają się walczyć z rosnącą popularnością adblockerów, jest wprowadzanie płatnego dostępu do treści. Niektórzy, np. Axel Springer, podjęli też próby całkowitego blokowania treści użytkownikom korzystającym z takich aplikacji. W przypadku serwisu dziennika „Bild” metoda ta okazała się zresztą skuteczna.

W rozmowie z Wirtualenemedia.pl Ben Williams unika jasnej odpowiedzi na pytanie, czy według Eyeo taka strategia może być na dłuższą metę skuteczna w walce z adblockerami. - Każdy wydawca ma prawo do podejmowania takich działań, które jego zdaniem są najlepsze zarówno dla niego, jak i dla użytkowników. Nikt nie jest w stanie zdecydować o tym za nich, muszą jednak ponieść wszelkie rynkowe konsekwencje podobnych decyzji - przyznaje Williams. Jednocześnie widzi możliwość zakończenia konfliktu producentów adblockerów z wydawcami dzięki zmianie podejścia tych drugich do stosowanych rozwiązań reklamowych.

- Mamy wielką nadzieję, że program Acceptable Ads może w dużym stopniu rozładować obecne napięcie na linii wydawcy - producenci adblockerów - deklaruje Williams. - Naprawienie i uzdrowienie ekosystemu internetowej reklamy, wprowadzenie do niego innowacyjnych rozwiązań i wycofanie przestarzałych, agresywnych formatów reklamowych leży tak naprawdę w interesie wszystkich - naszym, wydawców, reklamodawców i użytkowników - wylicza.

Wydaje się, że rynek adblockerów nadal ewoluuje. Niektórzy producenci starają się blokować treści reklamowe nie tylko na desktopowych stronach internetowych, ale myślą też o reklamach mobilnych. Na początku października br. pojawił się program Been Choice, który pozwala na blokowanie reklam zarówno w przeglądarce, jak i w obrębie aplikacji mobilnych.

Jednak, według zapewnień Bena Williamsa, Eyeo nie planuje obecnie wprowadzenia swojego rozwiązania przeznaczonego do blokowania reklam pojawiających się wewnątrz mobilnych aplikacji. - Wątpię w taki scenariusz. Wcześniej eksperymentowaliśmy z podobnymi rozwiązaniami i oczywiście moglibyśmy je wprowadzić, gdyby wymagali tego użytkownicy - mówi Williams. - Jednak na razie nie widzimy, by znacząca liczba internautów wyrażała potrzebę blokowania treści reklamowych pojawiających się w aplikacjach. Najwyraźniej dostępne obecnie rozwiązania dotyczące ustawień prywatności czy treści prezentowanych w aplikacjach mobilnych są dla użytkowników wystarczające - podkreśla przedstawiciel Eyeo.

W nieoficjalnych rozmowach z Wirtualnemedia.pl na temat przyszłości adblockerów część wydawców wyrażała przypuszczenia, że najwięksi gracze na rynku internetowym, dysponujący wielomiliardowymi budżetami, powinni po prostu przejąć producentów najpopularniejszych narzędzi blokujących reklamy, żeby zneutralizować ich działanie.

Ben Williams potwierdza, że tego typu próby były już podejmowane. - Zdarzało się to już w przeszłości kilkakrotnie - przyznaje rozmówca Wirtualnemedia.pl. - Choć propozycje pochodziły raczej od funduszy venture capital niż bezpośrednio od wydawców. Ale tak czy inaczej nic z tego nie będzie - nie jesteśmy na sprzedaż - stwierdza stanowczo menedżer.

Według statystyk podanych przez Williamsa obecnie z Adblocka Plus korzysta na całym świecie ponad 60 mln użytkowników, z czego 3 mln w Polsce. Od 2013 roku tygodniowo aplikacja jest ściągana od 2,5 do 3 mln razy.

Dołącz do dyskusji: Adblock Plus: nie jesteśmy na sprzedaż, nie będziemy blokować reklam mobilnych

0 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl