Polskie Radio: Andrus i Kantereit sami wybrali TVN24. Olszański: Trójka traci swój charakter
Polskie Radio w krótkim komunikacie podkreśliło, że Artur Andrus i Robert Kantereit odeszli od publicznego nadawcy na własną prośbę, wybierając współpracę z TVN24. Niektórzy z komentujących to dziennikarzy, m.in. Wojciech Mann i Michał Olaszański z Trójki, uważają, że Andrus i Kantereit zostali zmuszeni do odejścia z rozgłośni.
Artur Andrus i Robert Kantereit w ostatnich dniach zdecydowali się rozstać z Trójką, ponieważ dwa tygodnie temu zarząd Polskiego Radia nie wyraził zgody na ich dalszą współpracę z TVN24. Andrus w tej stacji telewizyjnej jest jednym z gospodarzy „Szkła kontaktowego”, a Kantereit prowadzi poranne pasmo „Wstajesz i wiesz” (wcześniej był jednym z gospodarzy „Dzień dobry TVN”).
- Odchodzę z ogromnym żalem, wiąże się to z dużymi emocjami. Rozmawiałem z prezesem Polskiego Radia, szczegółów nie ujawnię, ale po tej rozmowie zdecydowałem się odejść - powiedział Kantereit w czwartek portalowi Wirtualnemedia.pl.
Andrus w piątek po południu pożegnał się na antenie Trójki ze słuchaczami, dziękując za 23 lata obecności w stacji.
Według części z komentujących to dziennikarzy Andrus i Kantereit zostali zmuszeni do podjęcia takiej decyzji przez zarząd Polskiego Radia. - Coraz smutniej na Myśliwieckiej, koledzy zmuszeni do odejścia z Trójki. Słuchacze piszą, żebyśmy się nie poddawali, ale nie wiem, jak to będzie - powiedział Wojciech Mann w piątek w porannej audycji rozgłośni. Goszczący w niej regularnie Piotr Bukartyk zaśpiewał natomiast piosenkę ze słowami „Hej hej hej, hej hej hej, co i raz jest nas tu mniej. Że nie wspomnę o Arturze, który nie wytrzymał dłużej. Jeśli wszystko jest all right, to gdzie jest Robert Kantereit?”.
- Atmosfera jest fatalna. Mamy poczucie, że zmuszenie Artura i Roberta do odejścia to działanie na szkodę spółki. Radio pozbywa się naprawdę wybitnych dziennikarzy - skomentował tę sytuację w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Michał Olszański, który oprócz pracy w Trójce od wielu lat współpracuje z TVP2 (jest tam jednym z gospodarzy „Pytania na śniadanie” i „Magazynu expressu reporterów”).
W piątek późnym popołudniem Polskie Radio wydało w tej sprawie krótki komunikat. - Informujemy, że Artur Andrus i Robert Kantereit odeszli z pracy w Programie III Polskiego Radia na własną prośbę. Wybrali współpracę z TVN24 - podano. - Komunikat publikujemy w związku z nieprawdziwymi informacjami, jakie ukazują się w różnych mediach w tej sprawie - zaznaczono.
Michał Olszański: atmosfera jest fatalna, Trójka traci swój charakter
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Michał Olszański skrytykował odmowę zgody na dalszą współpracę Andrusa i Kantereita z TVN24. - Argument, że Polskie Radio nie chce się dzielić gwiazdami, jest dla nas niezrozumiały. Od lat pracowali w Trójce i współpracowali z TVN 24 i nie było żadnych problemów - zwrócił uwagę.
Dodał, że część dziennikarzy nie chce przejąć po Kantereicie prowadzenia popołudniowego wydania „Zapraszamy do Trójki”. - Wiem, że Krystian Hanke jest bardzo rozbity i na razie konsekwentnie odmawia prowadzenia popołudniówki. W czwartek zastępstwo miał Kuba Strzyczkowski, w piątek, wiadomo, też Kuba. Co do poniedziałku, jeszcze nie wiadomo - opisał Olszański.
Według niego odejście kolejnych wieloletnich dziennikarzy Trójki sprawia, że stacja w coraz większym stopniu traci swój charakter. Dodał, że sam nie może zostać zwolniony, ponieważ ma 63 lata, dlatego jest w tzw. okresie ochronnym przed przejściem na emeryturę. - Więc na razie zostałem, ale też mam granice. Mogę powiedzieć, że sam się nad tym zastanawiam, czy nie przyjdzie taki moment, iż trzeba będzie odejść - zaznaczył.
Olszański potwierdził, że w Polskim Radiu działa kontrola audycji informacyjnych i publicystycznych. - Myśmy to nawet boleśnie odczuli, jak zostały przed rokiem zawieszone nasze dwie serwisantki - Małgorzata Spór i Anna Zaleśna. A związkowcy, którzy stanęli w ich obronie, dostali dyscyplinarki. Niedawno zawarli z radiem ugody w tej sprawie - opisał.
Przypomnijmy, że Małgorzata Spór i Anna Zaleśna zostały jesienią ub.r. oddelegowane do działu dokumentacji w Informacyjnej Agencji Radiowej. Na początku br. Zaleśna wróciła do serwisów informacyjnych w Trójce, natomiast Spór oddelegowano na kolejne trzy miesiące w dziale dokumentacji IAR, po czym dziennikarka odeszła z Polskiego Radia.
Tym decyzjom sprzeciwiło się wielu pracowników Trójki, którzy m.in. skierowali list do zarządu Polskiego Radia oraz kilku instytucji zewnętrznych, m.in. Rady Mediów Narodowych i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. W konsekwencji Damian Kwiek został zwolniony, a niedługo potem - po dość burzliwych rozmowach z ówczesnym zarządem firmy (nowy powołano wiosną br.) - dyscyplinarnie zwolniono trzech kolejnych szefów związku zawodowego pracowników Trójki i Dwójki: Pawła Sołtysa, Wojciecha Dorosza i Marcina Majchrowskiego. Po ugodach sądowych Sołtys wrócił do Polskiego Radia w wakacje, a Dorosz i Majchrowski - we wrześniu.
- Dziennikarze ze starej jeszcze ekipy starają się robić dawną Trójkę. To koncepcja „róbmy swoje i brońmy tego, co jeszcze jest do obrony” - powiedział Michał Olszański o obecnej sytuacji w stacji.
Dołącz do dyskusji: Polskie Radio: Andrus i Kantereit sami wybrali TVN24. Olszański: Trójka traci swój charakter
Pan na pewno, zaznaczam na pewno, nie rozumie jednej z fundamentalnej zasad demokracji, czyli wolności słowa. Każdy z nas ma prawo do prywatnych poglądów i nikt nie ma prawa żądać od niego "lojalki". Takie rzeczy już przećwiczyliśmy w stanie wojennym. Ale, jeśli dziś prokurator z czasów stanu wojennego jest szefem Sejmowej Komisji Sprawiedliwości to znaczy , że wszystko jest relatywne. A Pańskie odwoływanie się do przywódców systemów totalitarnych jest co najmniej nie na miejscu. Pozdrawiam i życzę więcej głębszej refleksji.