Druga Pandora Gate wciąż jest możliwa. Ekspertka uderza w chciwość mediów społecznościowych
Dzieci coraz częściej padają ofiarami różnych nadużyć w platformach społecznościowych. Jeśli marki dalej będą wspierać swoimi budżetami patologiczne treści i bigtechy przymykające oczy na krzywdę młodych, to ci się zbuntują. Branża reklamy musi zacząć wywierać presję na platformy cyfrowe, inaczej pleniące się tam patologie nie znikną - uważa Magdalena Bigaj, prezeska Instytutu Cyfrowego Obywatelstwa.
Swoją prezentację na Forum IAB 2024 Magdalena Bigaj rozpoczęła od przedstawienia zatrważających danych z rynku brytyjskiego na temat cyberprzemocy wobec dzieci i młodzieży. Liczba przypadków groomingu (nagabywania i uwodzenia w sieci) na przestrzeni ostatnich pięciu lat wzrosła o 82 proc. Z prawie 34 tys. zgłoszonych w tym czasie (2017-2023) do służb przypadków aż 83 proc. dotyczyło dziewcząt między 12. a 15. rokiem życia. Prawie połowa przypadków opisanego zjawiska miała miejsce w serwisach Mety (Facebook, Instagram, Whatsapp), a 26 proc. - na Snapchatcie.
W Polsce zaś co piąty 12-14-latek potwierdza, że otrzymuje żądania lub propozycje przesłania nagich zdjęć przez internet (za: „Nastolatki wobec pornografii”). Ekspertka nawiązała następnie do Pandora Gate – głośnej afery z udziałem popularnych internetowych inluencerów.
Przypadki cyberprzemocy w serwisach Mety
– Bardzo często to, co widzieliśmy w Pandorze, [tego typu] propozycje pochodzą od osób, które są influencerami, celebrytami. Zachodzi tutaj zjawisko uwiarygadniania tej osoby w oczach dzieci i młodzieży. No i jako branża w tym uwiarygadnianiu przykro mi - macie ogromną rolę – zwróciła się do uczestników Forum IAB 2024 Magdalena Bigaj. – Wasz czas na reakcję minął – dodała.
W ocenie ekspertki, podobne do Pandora Gate afery będą co jakiś czas wracały, ponieważ branży reklamowej oraz platformom cyfrowym nie opłaca się naprawdę chronić dzieci. Prawdziwa ochrona wiązałaby się z kosztami finansowymi.
– Nikt nie chce wywalać dzieci z mediów społecznościowych, chociaż granicą jest 13 lat. Tajemnicą poliszynela (…) jest to, że bez problemów w domach mediowych możecie gadać o kampaniach kierowanych do młodszych użytkowników i użytkowniczek. Nikt nie chce przestrzegać tej granicy. Ponieważ przestaniecie tyle zarabiać – ostro oceniła Bigaj. – Dzieci mają tendencję do tracenia kontroli nad czasem ekranowym. Mają potencjał zakupowy swój albo rodziców. Komu się opłaca? Przecież spadną zasięgi, spadnie zaangażowanie – dodała.
Magdalena Bigaj, opowiadając o praprzyczynach Pandora Gate, zarzuciła big techom nieprzestrzeganie Konwencji o Prawach Dziecka ONZ, której zapisy zobowiązują do zapewnienia najmłodszym warunków do bezpiecznego życia. Na dowód, podała przykłady – w tym tiktokowego konta, na którym patologiczni rodzice krzywdzili syna. Platforma zdjęła je dopiero, gdy na transmisji ojciec zaczął dziecko dusić. Na YouTube latami działało konto Lorda Kruszwila, który publikował szokujące filmiki, w trakcie których np. podpalał kota.
– Te treści wisząc na platformach streamingowych przynoszą kasę i twórcom, i platformom, a bardzo często również reklamodawcom, którzy się chcą tam reklamować – powiedziała Magdalena Bigaj.
Kolejny zarzut wobec platform cyfrowych ekspertka czyni z braku skutecznej weryfikacji prawdziwego wieku użytkowników. W końcu, w ocenie Magdaleny Bigaj, serwisy społecznościowe dopuszczają się stosowania wobec dzieci i młodzieży mechanizmów powodujących uzależnienie.
– Unia Europejska właśnie zajęła się akurat Facebookiem i Instagramem. Ale oczywiście to nie dotyczy tylko Mety, tylko wszystkich serwisów również platform growych, które stosują tak zwane dark patterns, pobudzające układ nagrody w naszym mózgu – wyjaśniła Bigaj.
Co branża reklamy może zrobić, by Pandora Gate się nie powtórzyła
– Nastąpiło wielkie przeprogramowanie dzieciństwa. I to pierwsze pokolenie młodych dorosłych wychowanych na nieetycznych produktach technologicznych cierpi teraz po prostu ogromne kryzysy psychiczne. Wasze budżety reklamowe mają moc ratowania życia i zdrowia milionów dzieci i młodzieży – mówiła do uczestników Forum IAB Bigaj.
Zdaniem prelegentki Forum IAB, branża komunikacji marketingowej w długiej perspektywie czasowej powinna wywierać presję ekonomiczną na bigtechy, by te zaczęły skutecznie chronić dzieci przed różnymi formami nadużyć i cyberprzemocą. Inaczej, klienci z młodszych pokoleń odwrócą się od ich klientów.
– Zetki zbuntują się przeciwko temu, co robicie – uważa Magdalena Bigaj. - Młode pokolenie zawsze buntuje się przeciwko temu, co zostało stworzone przez starych. A my stworzyliśmy właśnie taką patologię. Więc weźcie się do roboty, jak myślicie o swojej marce odpowiedzialnie. Zróbcie to zanim was Unia Europejska do tego zmusi. Macie szansę się wykazać i być dumni ze swojej pracy – mówiła ekspertka – Jeśli myślicie o swojej marce długofalowo, nie możecie niszczyć swoich klientów. Bo oni będą dorośli – podsumowała.
Receptą, zdaniem prelegentki Forum IAB Polska, może być np. stosowanie zapisów Karty Praw Dziecka w Biznesie, ogłoszonej we wrezśniu 2023 roku.
Magdalena Bigaj jest prezeską Fundacji Instytut Cyfrowego Obywatelstwa, ekspertką i edukatorką higieny cyfrowej. Ma kilkunastoletnie doświadczenie w pracy w branży interaktywnej. W latach 2007 i 2008 koordynował prace nad raportami rocznymi IAB Polska. W latach 2011-2013 zasiadała w grupie roboczej tej organizacji, odpowiedzialnej za wideo. Przed laty była odpowiedzialna za segment VoD w Agorze.
Portal Wirtualnemedia.pl jest patronem medialnym Forum IAB Polska.
Dołącz do dyskusji: Druga Pandora Gate wciąż jest możliwa. Ekspertka uderza w chciwość mediów społecznościowych