Brand24 w trzecim kwartale miał mniejszy wzrost wpływów i zysk zamiast straty. Kurs mocno w górę
Zajmująca się monitoringiem internetu firma Brand24 w minionym kwartale zanotowała wzrost wpływów sprzedażowych o 33,7 proc. do 4,27 mln zł oraz 49 tys. zł zysku netto (wobec 139,5 tys. zł straty rok wcześniej). Już 55 proc. klientów spółki jest z zagranicy, średnio płacą za usługę 370 zł miesięcznie. W piątek cena akcji Brand 24 podskoczyła o 17 proc. - Dane z Facebooka i Instagrama nie są kluczowymi dla funkcjonowania i dalszego rozwoju spółki, chociaż oczywiście należą do istotnych - mówi Michał Sadowski, prezes Brand24.
W minionym kwartale wzrost przychodów Brand24 był znacznie niższy niż w pierwszej połowie br. Wtedy wpływy poszły w górę o 47 proc. do 7,68 mln zł, przy czym w pierwszym kwartale wzrost wyniósł 53 proc., a w drugim - 42 proc.
Dynamika przychodów firmy maleje od dłuższego okresu. W całym ub.r. zwiększyły się one o 59 proc. do 11,83 mln zł. Wtedy w pierwszym kwartale wzrosły o 51 proc., w drugim o 52 proc., w trzecim o 56 proc., a w czwartym aż o 72 proc.
Po blokadzie na Facebooku „przejściowy odpływ klientów”
O Brand24 głośno w negatywnym tonie zrobiło się na początku września. Amerykański Bussines Insider wymienił firmę w gronie podmiotów, które wykorzystują w kontrowersyjny sposób dane z mediów społecznościowych do oferowania swoim partnerom rozwiązań marketingowych. Porównano to z działalnością Cambridge Anatylica, której ujawnienie wiosną ub.r. spowodowało wielomiesięczny kryzys wizerunkowy Facebooka.
W konsekwencji portal Marka Zuckerberga zablokował profile Brand24 i jej szefa Michała Sadowskiego, zarzucając firmie stosowanie niedozwolonej techniki scrapingu. Sadowski nie zgadza się z taką oceną, ale spółka musiała zrezygnować z monitorowania Facebooka i Instagrama.
Miesiąc temu Brand24 podał, że na koniec 3 631 aktywnych klientów, o 102 więcej netto niż na koniec czerwca br. i o 802 więcej niż przed rokiem. Firma zaznaczyła, że we wrześniu sprzedała 182 nowe abonamenty, natomiast 72 klientów zrezygnowało, jako powód podając wykluczenie Facebooka i Instagrama z monitoringu.
Spółka podkreśliła, że te platformy nie są kluczowymi kanałami jej marketingu i sprzedaży, a w drugim kwartale br. odpowiadały tylko za 0,2 proc. przychodów. Brand24 podał też dwie inne kwestie negatywnie wpływające na sprzedaż w minionym kwartale: testy nowego systemu zbierania publicznych wzmianek z platform blogowych (wypadły źle i wycofano się z nich) oraz istotny wzrost aktywności botów tworzących masowo darmowe konta testowe w platformie.
Brand24 ocenił, że spowolnienie tempa przyrostu nowych klientów jest przejściowe. Firma twierdzi, że wyeliminowała szereg czynników obniżających konwersję klientów w zeszłym kwartale i jest w trakcie wdrożeń nowych funkcji swojej platformy, dzięki którym chce przywrócić satysfakcjonujące tempo wzrostu.
Już 55 proc. klientów z zagranicy, 370 zł miesięcznego ARPU
Z 3 631 klientów Brand24 na koniec września 55 proc. było z zagranicy. Rok temu ich udział wynosił 49 proc., a na koniec marca br. - 52 proc.
Firma podaje, że ma klientów z ponad 100 krajów, m.in. USA, Wielkiej Brytanii, Polski, Indonezji, Włoch, Bułgarii, Kanady, Singapuru, Emiratów Arabskich oraz Australii. Są wśród nich takie firmy i marki jak Intel, Carlsberg, IKEA, H&M, Vichy, GlaxoSmithKleine czy Credit Agricole.
Średnioroczne tempo wzrostu liczby klientów od trzeciego kwartału 2016 roku do trzeciego kwartału br. wynosi 42 proc. Natomiast we wrześniu br. miesięczne cykliczne przychody ze sprzedaży abonamentów osiągnęły wartość 1,36 mln zł, wobec 1,04 mln zł w trzecim kwartale ub.r.
W trzech kwartałach br. przeciętny miesięczny przychód od klienta (ARPU) wynosił 370 zł, o 12 zł więcej niż w całym ub.r. W przypadku użytkowników z kraju miał wartość 323 zł (wobec 318 zł w ub.r.), a w przypadku tych z zagranicy - 108 dolarów (w ub.r. było to 110 dolarów).
Firma zaznacza, że ARPU od klientów zagranicznych jest wyższe niż od polskich, bo ci pierwsi mają wyższy cennik i wybierają droższe pakiety.
Sadowski: kontynuujemy rozmowy wyjaśniające z Facebookiem
- Wyniki i tempo wzrostu spółki utrzymały się w III kw. 2019 na dobrym poziomie, choć wystąpiły w tym czasie nadzwyczajne okoliczności, z jakimi w historii naszego biznesu nie mierzyliśmy się dotychczas na taką skalę. Kluczową jest oczywiście szeroko komentowany przez nas fakt wstrzymania zbierania i prezentowania wzmianek z Facebooka i Instagrama. Po ponad dwóch miesiącach od zaistnienia tej sytuacji widzimy, że zdarzenie to ma bardziej istotny wpływ na liczbę klientów, niż pokazywały pierwsze wyniki naszych analiz z września i października - mówi Michał Sadowski, prezes Brand24.
- Najnowsze dane wskazują jednak, że ta sytuacja jest przejściowa, a dane z Facebooka i Instagrama nie są kluczowymi dla funkcjonowania i dalszego rozwoju spółki, chociaż oczywiście należą do istotnych. Wartość płynąca z narzędzia Brand24 jest znacznie większa niż monitoring tych dwóch źródeł, co pokazują setki nowych abonamentów zakupionych już po wyłączeniu wspomnianych danych w panelu Brand24 na początku września. Są oczywiście także klienci, dla których oznaczało to istotne ograniczenie wartości narzędzia, jednak nasz zespół pracuje pełną parą nad utrwalaniem wysokiego poziomu jakości obsługi klientów oraz nad wzbogacaniem monitoringu mediów o nowe źródła takie jak Tik Tok - dodaje prezes.
Sadowski zaznacza, że Brand24 kontynuuje rozmowy wyjaśniające z Facebookiem. - Przekazaliśmy kolejną porcję dokumentacji związanej z naszym produktem. Czekamy na jej weryfikację. Jednocześnie zgodnie z naszą strategią Grupa koncentruje się na intensyfikacji sprzedaży globalnej na rynkach całego świata. Wzrost portfela klientów zagranicznych wpływa znacznie na wzrost średniego przychodu przypadającego na klienta, czyli wprost na zwiększenie przychodów spółki - opisuje.
Dużo więcej na usługi obce i wynagrodzenia
Koszty operacyjne Brand24 w trzech kwartałach br. wyniosły 11,84 mln zł, wobec 9,17 mln zł rok wcześniej. Wydatki na usługi obce zwiększyły się rok do roku z 5,29 do 6,69 mln zł, a na wynagrodzenia - z 1,84 do 2,57 mln zł.
Tylko w minionym kwartale wydatki operacyjne poszły w górę rok do roku z 3,25 do 4,23 mln zł, z czego te na usługi obce z 1,93 do 2,28 mln zł, a na wynagrodzenia z 639,3 tys. zł do 1,01 mln zł. Firma podała, że w minionym kwartale na prace rozwojowe nad swoją platformą przeznaczyła 541 tys. zł.
Rentowność wyszła na plus, akcje w górę
Znacząco poprawiły się wyniki rentowności Brand24. Wynik operacyjny poszedł z górę z 806,1 tys. zł straty w trzech kwartałach ub.r. do 76,5 tys. zł zysku rok później, a wynik netto - z 760,2 tys. zł straty do 15,3 tys. zł zysku.
W samym zeszły kwartale wynik operacyjny wzrósł ze 101,7 tys. zł straty do 31,1 tys. zł zysku, a wynik netto - ze 139,5 tys. zł straty do 48,9 tys. zł zysku.
Wyniki za miniony kwartał Brand24 opublikował w czwartek wieczorem. W piątek kurs akcji podskoczył o 16,7 proc. do 24,50 zł przy obrotach wynoszących 80,4 tys. zł.
Tym samym odrobił część strat po ogłoszeniu blokady facebookowej - jeszcze pod koniec za akcję spółki płacono ok. 40 zł, a na początku listopada zaledwie 18-19 zł. Przy cenie z zamknięcia sesji w piątek kapitalizacja firmy wynosi 49,5 mln zł.
Firma jest notowana na warszawskim rynku giełdowym NewConnect od stycznia ub.r. Jej największymi akcjonariuszami są Larq Growth Fund I FIZ (ma 32,96 proc. kapitału), Michał Sadowski i Piotr Wierzejski (po 12,27 proc.) oraz Venture Inc. (10,47 proc.).
Dołącz do dyskusji: Brand24 w trzecim kwartale miał mniejszy wzrost wpływów i zysk zamiast straty. Kurs mocno w górę