Branża o 'Wprost Light': tytuł jest niespójny
Nowy tygodnik "Wprost Light" (AWR "Wprost"), prezentujący tematykęzwiązana z gwiazdami, poradnictwem i kulturą, jest niespójny -uważają znawcy rynku prasowego. Próbuje być bowiem czymś pomiędzypoważnym magazynem a pismem typu people.
Pierwszy numer "Wprost Light" pojawił się narynku w miniony czwartek. Liczy 68 stron. W magazynie znaleźć możnam.in. wywiad z posłanką PO Joanną Muchą,wystylizowaną w sesji na Larę Croft, artykuły na temat TomaszaKammela i Katarzyny Niezgody oraz Piotra Rubika i jego żony Agaty,plotki o gwiazdach, przegląd prasy bulwarowej, rubryki dotycząceurody, zdrowia i kulinariów, przewodnik kulturalny, a takżekrzyżówkę i horoskop. Tytuł ma być według założeń wydawcy lżejszą,rozrywkowo-poradniczo-informacyjną wersją "Wprost"i skierowany jest głównie do kobiet, stanowiących dziś mniejszośćczytelników głównego tygodnika. "Wprost Light" pozycjonowany jestobok takich magazynów jak "Party", "Show" czy "Viva!".
- Pismo jest słabiutkie. Nie wierzę, że można takie cośsprzedawać w kiosku - dziwi się Marcin Meller, redaktornaczelny "Playboya". Jego zdaniem, "Wprost Light" to próbanieudolnego naśladowania "Party" i "Show", czepiąc też coś z "Gali"czy tabloidów - Pierwsze moje wrażenie było takie, że formułatytułu jest rzeczywiście niespójna, wygląda ono jak zlepek rzeczy zróżnych miejsc - uważa Monika Rychlica, head of press andnew media w Initiative Media Warszawa.
- By robić magazyn typu people, trzeba się na tym znać. We"Wprost Light" aż roi się od błędów. Są małe zdjęcia, jest dużenagromadzenie newsów, pismo jest fatalnie złamane i ma makietę jaksprzed 15 lat. To może przejść w tygodniu opinii, ale nie w tytulez segmentu people - tłumaczy nam KarolinaKorwin-Piotrowska, redaktor naczelna portaluPlejada.pl.
Zdaniem Moniki Rychlicy, z oceną pisma trzeba jednak poczekać nakolejne wydania - Oczekuję, że zgodnie z zapowiedziami, wydawcaposzerzy tematykę magazynu związaną z weekendową rozrywką ikulturą, będą też ciekawsze felietony. Wtedy pismo będzie mogłopozyskać czytelniczki "Wprost" czy innych tygodników opinii - uważaRychlica. Nie sądzi ona jednak, że po nowy tytuł sięgną kobietyczytające magazyny typu "Party" czy Show". - Marka "Wprost" masilną konotację związaną z polityką. Nawet jakby to pismo nazywałosię "Wprost Superlight" nie przyciągnie odbiorców "Party" - wtórujejej Korwin-Piotrowska. Zwraca ona też uwagę, że np. tekst o Kammelui Niezgodzie jest na wyższym poziomie niż w pismach people, są wnim bowiem wypowiedzi ekspertów.
Pierwszy numer "Wprost Light" ukazał się w nakładzie 260 tys.egz. i promocyjnej cenie 1,95 zł (docelowo tygodnik ma kosztować2,95 zł). Wydawca zakłada jego sprzedaż na poziomie 130 tys. egz. -To ambitna liczba. Wszystko będzie zależeć od tego, jak tytuł sięrozwinie. Jeśli oddzielna forma sprzedaży nie zda egzaminu, tozawsze będzie można przejść na wydawanie go w formie wkładki doponiedziałkowego "Wprost" - mówi nam Rychlica. Z drugiej stronypodkreśla ona, że być może wydawca zdecydował się na wydawanieoddzielnego pisma, by właśnie nie psuć głównej marki "Wprost" takimdodatkiem.
Agata Szenkowska, media planner/buyer z domu mediowegoPro Media House, uważa, że na początku nowy tytuł pozyskagłównie obecnych reklamodawców tygodnika "Wprost". Monika Rychlicatłumaczy jednak, że wydanie "Wprost Light" wynika z chęcipozyskania reklam produktów dla kobiet (kosmetyków). Ichściągnięcie do tygodników opinii przez lata było bardzo trudne. -Stąd pomysł na "Wprost Light" czy na dodatek "Kobieta" do"Newsweeka" - wyjaśnia nam Rychlica.
Na razie sprzedaż reklam we "Wprost" i "Wprost Light" odbywa sięniezależnie, ale jak informuje nas MonikaGodewska-Płużańska, szefowa biura reklamy "Wprost", już wtym tygodniu pojawi się oferta pakietu złożonego z obu tytułów.Rychlica uważa to za dobry ruch. - Rynek prasowy bardzo cierpi zpowodu topniejących budżetów reklamowych, dlatego w obecnejsytuacji tylko sprzedawanie w pakiecie ma sens - tłumaczy.
Dołącz do dyskusji: Branża o 'Wprost Light': tytuł jest niespójny