Eksperci rozbieżni w ocenach CES 2020. „Samochody przyszłości i sztuczna inteligencja”
Zakończone w Las Vegas targi elektroniki CES 2020 pokazały nowości, które mają wyznaczać trendy na rynku w bliższej i dalszej przyszłości. Na stoiskach pojawiło się wiele nowych produktów, jednak branża nie jest jednomyślna w ocenie wartości CES 2020. - Ciekawe wydarzenie, choć to coraz bardziej targi motoryzacyjne niż technologiczne - ocenia części ekspertów dla Wirtualnemedia.pl. - CES 2020 traci swoją dynamikę, na targach wiało nudą - uważają inni.
CES, czyli Consumer Electronics Show to największe na świecie targi elektroniki i nowych technologii organizowane regularnie od 1967 r. w Las Vegas. Najnowsza odsłona imprezy trwała od 7 do 10 stycznia 2020 r.
Podczas CES 2020 swoje produkty zaprezentowało ponad 4,4 tys. firm pochodzących ze 170 krajów. Niektóre z nowości mają wyznaczać ścieżki którymi w bliższej i dalszej przyszłości będzie podążać branża nowych technologii.
Samochody przyszłości
Jedną z najbardziej charakterystycznych cech CES 2020 była szeroka obecność na targach branży motoryzacyjnej, dodatkowo w tym obszarze pojawili się gracze nie kojarzeni dotąd jednoznacznie z produkcją aut.
Przykładem jest firma Sony, która na CES 2020 zaprezentowała prototyp elektrycznego, autonomicznego samochodu Vision-s. Został on wyposażony w technologie czujników i obrazowania Sony oraz oprogramowanie zarządzane z użyciem technologii sztucznej inteligencji, telekomunikacyjnych i chmurowych.
W tym autonomicznym pojeździe zastosowano łącznie 33 czujniki, w tym przetworniki obrazu CMOS, kamery i czujniki ToF. Służą one m.in. do wykrywania osób i obiektów na zewnątrz i wewnątrz samochodu.
Vision-S wyposażono w dwa silniki elektryczne o mocy 200 kW każdy (ok. 272 KM). Pojazd przyspiesza od 0 do 100 km/h w 4,8 s, a prędkość maksymalna to 240 km/h. Sony nie ujawniło danych dotyczących czasu ładowania i zasięgu. Wymiary samochodu to 4,9 m (długość) x 1,9 m (szerokość) x 1,45 m (wysokość). Rozstaw osi wynosi 3 m, a waga - 2350 kg.
Innym przykładem wizji auta przyszłości był model Vision AVTR pokazany przez koncern Mercedes-Benz, który powstał we współpracy z Jamesem Cameronem i twórcami filmu „Avatar".
We wnętrzu pojazdu, zamiast tradycyjnej kierownicy, dźwigni zmiany biegów i deski rozdzielczej, w środkowej konsoli znajduje się wielofunkcyjny element sterujący, który łączy człowieka z maszyną. Po umieszczeniu na nim ręki wnętrze ożywa, a pojazd rozpoznaje kierowcę na podstawie jego tętna i oddechu. Z kolei po uniesieniu dłoni wyświetla się na niej menu z różnymi funkcjami do wyboru.
W tylnej części pojazdu umieszczono 33 klapy przypominające łuski. Poprzez płynne ruchy i gesty mogą one komunikować się z kierowcą, a poprzez niego także ze światem zewnętrznym. Pojazd wyróżnią się też tym, że może poruszać się nie tylko do przodu i do tyłu, ale również na boki - o ok. 30 stopni.
Sztuczna inteligencja i roboty
Jednym z trendów widocznych na CES 2020 była też rosnąca obecność rozwiązań z segmentu sztucznej inteligencji oraz robotów. Szeroko komentowana przez branżę była zapowiedź wprowadzenie przez Samsung platformy sztucznej inteligencji o nazwie Neon.
Neon wykorzystujący zaawansowaną AI nie będzie zwykłym następcą Bixby, ale platformą o znacznie większych możliwościach niż obecny inteligentny asystent Samsunga.
Samsung zapewnia, że w wypadku Neona chodzi o rodzaj „sztucznego człowieka”, który będzie się komunikował z użytkownikiem w niespotykany dzisiaj naturalny sposób, na początek jednak jedynie w trzech językach: angielskim, hiszpańskim i chińskim.
Na CES 2020 pokazano także robota o nazwie Ballie, który komunikuje się z całym smart sprzętem w domu i nim zarządza. Dodatkowo, dzięki zastosowanemu oprogramowaniu, może pełnić funkcję elektronicznego concierge’a i kontrolować domowe obowiązki, np. skreślenie podlania kwiatków z listy rzeczy do zrobienia (bo już „widział”, że je podlaliśmy).
Inną propozycją z tego segmentu jest zaprezentowany na CES 2020 Robo-Shark - wodny dron, który nie jest napędzany śrubą, a ruchami bionicznego ogona. Oznacza to, że sztuczny rekin może pływać tak jak każda inna ryba, przy czym jako dron generuje o wiele mniej hałasu i podwodnych dźwięków. Producent mówi o przeznaczeniu Robo-Sharka do celów badawczych lub funkcji patrolowania akwenów wodnych. Robot może być kontrolowany zdalnie, można mu też wgrać wcześniej zaplanowaną trasę.
Giętkie laptopy i telewizory 8K
Tradycyjnie już na CES 2020 producenci pokazali swoje nowe propozycje z segmentu komputerów i sprzętu telewizyjnego. Wykorzystanie elastycznego ekranu znanego dotąd jedynie z segmentu smartfonów zaprezentował koncern Lenovo w laptopie ThinkPad X1 Fold.
Jest to urządzenie, które nosi w sobie cechy telefonu, tabletu i laptopa. Specjalnie z myślą o systemie Windows 10 Lenovo opracowało oprogramowanie do zmiany trybów pracy odpowiednio do różnych zastosowań i nowych środowisk.
Po rozłożeniu ważący 1 kg X1 Fold nadaje się do wyświetlania treści z obsługą dotykową na ekranie OLED o przekątnej 13,3 cala. W trybie poziomym, przy użyciu podpórki wbudowanej w skórzane etui, użytkownicy mogą przeglądać prezentacje i dodawać do nich notatki, a także używać klawiatury Bluetooth Mini Fold Keyboard.
Po złożeniu komputera klawiatura jest chowana w środku przy użyciu magnesów i ładowana bezprzewodowo. W orientacji pionowej zaś można robić notatki lub szkicować koncepcje piórem Active Pen lub też przewijać i podpisywać dokumenty. Po rozłożeniu ekranu zupełnie na płasko można używać go jak tabletu, a po delikatnym ugięciu - jak książki.
Swoje nowości na CES 2020 zaprezentowali też producenci telewizorów, a najważniejszym trendem w tym obszarze są urządzenia obsługujące rozdzielczość 8K.
Nową rodzinę telewizorów Real 8K pokazał koncern LG. W skład linii telewizorów LG Real 8K na rok 2020 wchodzą 88- oraz 77-calowe odbiorniki klasy premium LG Signature OLED 8K (modele 88/77 OLED ZX) oraz odbiorniki LG NanoCell (modele 75/65 Nano99, 75/65 Nano97, 75/65 Nano95).
Wszystkie z nich spełniają wymagania nowej, branżowej specyfikacji 8K Ultra HD opracowanej przez stowarzyszenie CTA (Consumer Technology Association). Ponadto, niezależne laboratoria, takie jak TÜV Rheinland, potwierdziły, że charakteryzują się one współczynnikiem modulacji kontrastu większym od wymaganego przez tę specyfikację.
Z kolei Samsung podczas CES zapowiedział wprowadzenie na rynek nowej generacji telewizorów QLED 8K. Koncern informuje, że tegoroczne telewizory QLED 8K wykorzystują udoskonaloną technologię sztucznej inteligencji (AI), by zmaksymalizować możliwości w zakresie dźwięku, obrazu i wielu dodatkowych opcji. Widzowie znajdą tu także nowe inteligentne funkcje napędzane platformą Tizen.
CES traci impet, wiało nudą
Eksperci segmentu nowych technologii w rozmowach z serwisem Wirtualnemedia.pl nie są jednomyślni w ocenie wartości CES 2020 jako imprezy wyznaczającej trendy w branży. Część komentatorów chłodno patrzy na tegoroczne targi. Jednym z nich jest Daniel Maikowski, zastępca redaktora naczelnego Next.Gazeta.pl.
- Z roku na rok targi CES w Las Vegas zdają się wytracać swoją dynamikę – zauważa Daniel Maikowski. - Już dawno przestały być wydarzeniem, na którym mogliśmy niemalże „dotknąć’ technologii przyszłości. Nie kreują również branżowych trendów tak mocno, jak w przeszłości. Dziś są przede wszystkim okazją dla firm, aby nawiązywać wzajemne relacje i dopinać transakcje.
Zdaniem wicenaczelnego Next. Gazeta.pl producenci smartfonów już dawno przestali traktować CES jako miejsce, w którym warto prezentować swoje nowości. Takie firmy jak Apple, Samsung czy Huawei doszły do wniosku, że korzystniej jest pochwalić się nowymi produktami na własnych eventach.
- Pod nieobecność smartfonów prym w Las Vegas wiodą telewizory, elektryczne samochody oraz „dziwne gadżety” - podkreśla Maikowski. - Jeśli chodzi o tę pierwszą kategorię, to w tym roku głównym trendem było 8K. Większość producentów ma już w swojej ofercie telewizory z ultrawysoką rozdzielczością obrazu. W tym roku wyróżniłbym bezramkowy model Q950 od Samsunga, jak również serię telewizorów GX Gallery od LG, które można powiesić na ścianie jak obraz.
Według naszego rozmówcy w segmencie aut elektrycznych największym zaskoczeniem jest Vision-S, czyli koncepcyjny samochód od Sony.
- To kolejny dowód na to, że firmy, które dotychczas nie miały zbyt wiele wspólnego z motoryzacją, chcą wykorzystać fakt, że w branży pojawiła się nowa nisza - ocenia Maikowski. - Tradycyjni giganci motoryzacji również nie zasypiają gruszek w popiele. Vision AVTR od Mercedesa, czyli auto inspirowane filmem Avatar, to jeden z najbardziej zachwycających projektów na tegorocznym CES. Pytanie czy wyjdzie on kiedykolwiek poza ramy konceptu? „Dziwnych gadżetów” w Las Vegas, jak zwykle, nie brakowało. Od pierwszego laptopa ze składanym ekranem (Lenovo ThinkPad X1 Fold), przez okrągłe smartfony, „inteligentne” kosze na śmieci, a skończywszy na futurystycznym fortepianie Rolanda, który przypomina słynną Teslę Cybertruck. Moim osobistym faworytem jest jednak RollBot od firmy Charmin, czyli robot, którego zdaniem jest dostarczanie nam... papieru toaletowego - zaznacza z uśmiechem Maikowski.
Rafał Kamiński, redaktor naczelny magazynu „Komputer Świat” w krótkim komentarzu nie kryje swojego krytycznego stosunku do tegorocznej edycji targów w las Vegas.
- Dla firm technologicznych targi CES to takie doroczne prężenie muskułów przed konkurencją, z jednoczesnym przymilaniem się, niczym w konkursie piękności, do konsumentów – ocenia Rafał Kamiński. - W tym roku jednak ani konkurencja się nie wystraszyła, ani publiczność nie zachwyciła. Wiało nudą jak diabli.
Według naczelnego „KŚ” widać, że producenci nie mają zbyt wiele pomysłów na cokolwiek przełomowego, co realnie zmieniłoby nasze życie.
- Jedyne co widzieliśmy, to kolejne wydmuszki bazujące głównie na dodawaniu ekranów lub kolejnych K do wyświetlanego obrazu. Dla mnie to za mało - kwituje Kamiński.
Przyszłość transportu i giętkie ekrany
O wiele przychylniej na nowości pokazane na CES 2020 spogląda Paweł Pilarczyk, były szef PCLab.pl i właściciel serwisu Itbiznes.pl, który dokonuje dla nas szczegółowego przeglądu kluczowych trendów.
- Na targach CES zaskoczyły mnie przede wszystkim… pokazane tam samochody – przyznaje Paweł Pilarczyk. - Mówi się zresztą w ostatnim czasie, że CES stają się coraz bardziej targami motoryzacyjnymi, na których ma miejsce coraz więcej światowych premier, a już na pewno można tam zobaczyć najbardziej innowacyjne rozwiązania motoryzacyjne.
Ekspert zdradza, że CES zaskoczył go pod tym względem dwa razy. Za pierwszym razem za sprawą samochodu Sony Vision-S.
- Sony jest chyba jedną z ostatnich firm, po których bym się spodziewał prezentacji samochodu – podkreśla Pilarczyk. - A jednak firma wytwarza mnóstwo technologii, które z powodzeniem mogą być zastosowane w samochodach przyszłości: kamery, czujniki, systemy audio. Gdyby te rozwiązania trafiły do pojazdów BMW czy Audi, nikt by się pewnie nie dowiedział, że pochodzą od Sony. Tymczasem Japończycy postawili na odważny ruch: firma zaprojektowała kompletny, nowocześnie wyglądający pojazd (przypominający trochę Teslę, albo Porsche Taycan), który aż kipi od nowych rozwiązań technologicznych. To przede wszystkim kilkadziesiąt kamer i czujników, które analizują zarówno otoczenie wokół pojazdu, ale także jego wnętrze. Do tego oczywiście potężny ekran panoramiczny z przodu, a także dodatkowe ekrany dla pasażerów z tyłu.
Dla naszego rozmówcy drugie zaskoczenie na CES to z kolei pojazd Mercedesa - Vision AVTR, który powstał przy współpracy inżynierów Mercedesa i producentów filmu Avatar (stąd skrót AVTR w nazwie, chociaż oznacza on też „Advanced Vehicle Transformation").
- Samochód nie tylko wygląda na wzięty żywcem z filmów science-fiction prezentujących wizję dalekiej przyszłości, ale na dokładkę sam ma rozwiązania, których nie wymyślił dotąd żaden inny producent samochodów - zaznacza Pilarczyk. - Przykładowo, zamiast kierownicy Mercedes Vision AVTR ma specjalny kontroler umieszczony w konsoli środkowej, na którym kładziemy dłoń. Kontroler rozpoznaje użytkownika dzięki pomiarowi jego tętna i oddechu. Nad kontrolerem znajduje się wyświetlacz, który „rozlewa się" na cały kokpit przed osobami siedzącymi z przodu. Ale brak tam jakichkolwiek przycisków czy włączników. Menu wyświetlane jest na… dłoni, gdy tylko pasażer z przodu (trudno mówić o kierowcy, pojazd jest autonomiczny) podniesie w górę rękę. W miejscu tylnej szyby pojazdu umieszczono 33 ruchome klapy, które pochylają się i podświetlają różnymi kolorami w zależności od szybkości jazdy, ale także… samopoczucia pasażerów. Dlatego cały pojazd jest awatarem odwzorowującym siedzącego w środku właściciela. Stąd też powiązanie z filmem Avatar.
Szef ITbiznes.pl podkreśla, że Mercedes-Benz Vision AVTR jest oczywiście samochodem elektrycznym. - Jest też ze wszech miar ekologiczny. Ma organiczne akumulatory, które można w stu procentach poddać recyclingowi, albo… kompostować. Tapicerkę na fotelach wykonano ze sztucznej skóry uzyskanej z odzyskanych butelek PET. A podłogę wyłożono drewnem rattanowym, słynącym z tego, że wytwarzane jest z niezwykle szybko rosnących i łatwych w uprawie palm rattanowych.
To, czego nasz rozmówca był niemal pewien, to że zobaczymy na CES kolejny model latającego pojazdu pasażerskiego. - I rzeczywiście, taki pojazd pokazał Hyundai wspólnie z Uberem – zauważa Pilarczyk. - To połączenie małego samolotu i śmigłowca. Pojazd ma elektryczne silniki, potrafi latać z prędkością maksymalną blisko 300 kilometrów na godzinę, a jego zasięg to 100 kilometrów. Tak najprawdopodobniej będzie wyglądał transport przyszłości - samochody poruszające się po drogach zostaną zastąpione przez tego typu latające statki powietrzne.
Jeśli zaś chodzi o jedną z popularniejszych kategorii produktów prezentowanych na CES, czyli smartfony, to Pilarczyk spodziewał się, że wystawiając się tam producenci pokażą kolejne modele smartfonów z elastycznym ekranami.
- Tu jednak spotkało mnie zaskoczenie - przyznaje ekspert. - Lenovo pokazało… taki właśnie komputer. Lenovo ThinkPad X1 Fold to biznesowe urządzenie, które trudno zakwalifikować do jakiejkolwiek znanej nam kategorii. W wersji rozłożonej komputer wygląda jak duży tablet, z 13-calowym ekranem. Ale ten tablet można… zgiąć w połowie. Wtedy nabiera kształtu przypominającego laptopa, tylko że oczywiście nie ma fizycznej klawiatury. A po złożeniu ma gabaryty niewielkiej książki, którą mieści się w damskiej torebce. Powyższe cztery produkty najbardziej zapamiętałem z tegorocznej edycji targów. Chociaż na imprezie pokazywano jeszcze tysiące innych urządzeń, to nie zrobiły one już na mnie takiego wrażenia, jak wymieniona czwórka - przyznaje Pilarczyk.
Sztuczna inteligencja to już standard
Marcin Gruszka, były rzecznik Play podobnie jak Pilarczyk pozytywnie ocenia wartość tegorocznych targów CES w kontekście nadchodzących trendów.
- Niezwykle ciekawe targi w tym roku – ocenia Marcin Gruszka. - Megatrend to sztuczna inteligencja, która nie jest już ciekawostką tyko silnym standardem. Wystarczy spojrzeć na to pokazali producenci samochodów, nie tylko Sony. Asystenci głosowi silniej i więcej. My Polacy jeszcze tego nie czujemy, ale dla Amerykanów asystent to dziś domowy przyjaciel.
Zdaniem naszego rozmówcy CES 2020 pokazał, że Internet Rzeczy staje się coraz prostszy i bliżej ludzi, ma bardziej przyziemne zastosowania: urządzenia smart home, inteligentne AGD, inteligentne skrzynki na paczki otwierane zdalnie, inteligentne kompostowniki, inteligentne kaski rowerowe z sensorami ruchu (np. hamowanie) i asystentami głosowymi, smart lokówki, czajniki itd.
- Elektromobilność rozpędza się coraz bardziej i obyśmy w Polsce też się załapali do tego przyspieszenia jak najszybciej. Już nie tylko auta, ale helikoptery czy fotele seagway - zaznacza Gruszka. - No i tradycyjny mocny punkt CES, czyli telewizory. Tutaj chciałbym wyróżnić obracany ekran Samsunga. Czy to jeszcze telewizor? Nie służy już przecież do oglądania TV, raczej stories z Instagrama czy TikToka.
Z kolei Olaf Krynicki, rzecznik polskiego oddziału Samsunga kreśli trendy na CES 2020 poprzez pryzmat nowości zaprezentowanych tam przez koreański koncern.
- Podczas wystąpienia inaugurującego targi CES 2020 prezes Samsung Electronics HS Kim powiedział, że nastaje era doświadczeń – przypomina Olaf Krynicki. - To doskonałe ujęcie tego, co zostało pokazane w tym roku na targach. Innowacje skupiają się dziś głównie na potrzebach ludzi, ale też zmianach zachodzących we współczesnym świecie technologicznym. HS Kim dodał również, że będziemy musieli przemyśleć przestrzeń w jakiej żyjemy. Dlatego pierwszym trendem jaki bym wyróżnił to inteligentne miasta przyszłości. Firmy technologiczne co rusz pokazywały nie tylko jak będą one wyglądać, ale też to jak będziemy w nich żyli.
Według rzecznika Samsunga drugim silnym trendem były roboty. - Dla przykładu firma Samsung pokazała małego robota Ballie, który ma pełnić rolę osobistego asystenta, który rozumie potrzeby swojego użytkownika i z którym potrafi się komunikować i wykonywać jego plecenia. Samsung pokazał również robota, który potrafi gotować czy pilnować całego procesu przygotowywania dania – wymienia Krynicki.
Nasz rozmówca wyróżnia też trzeci trend - zdrowie. - W ramach współpracy z Kaiser Permanente Samsung pokazał nie tylko sprzęt do rehabilitacji dla osób, które przeszły np. udar, ale dużo mówił o tym jak wykorzystać Internet Rzeczy do tego by mieć zbalansowaną dietę oraz odpowiednią dawkę ruchu każdego dnia – zaznacza Krynicki. - Do tego został pokazany wirtualny trener, który powstał przy wykorzystaniu technologii AR, a który do każdego podchodzi w sposób indywidualny. I na koniec trend czwarty. Transport. Widać, że kwestią dość krótkiego czasu jest pojawienie się na naszych drogach samochodów przyszłości, które potrafią się ze sobą komunikować wykorzystując 5G, AI czy Internet Rzeczy – podsumowuje Krynicki.
Dołącz do dyskusji: Eksperci rozbieżni w ocenach CES 2020. „Samochody przyszłości i sztuczna inteligencja”