CMOS i CCD - najwięcej w telefonach
Sektor telefonów komórkowych ma być największym odbiorcą elementów światłoczułych dla aparatów cyfrowych.
Zdaniem iSuppli zarówno układy CCD jak i CMOS będą w największej ilości trafiać właśnie do komórek. Przychody ze sprzedaży matryc światłoczułych dla telefonów mają do końca dekady wzrosnąć do poziomu 5,9 mld dolarów. W minionym roku poziom ten wynosił 1,7 mld dolarów. Roczny wzrost CAGR (Compound Annual Growth Rate) do końca badanego okresu obliczany jest na około 27,4 proc. O ile w minionym roku na rynek wprowadzono blisko 484 mln sensorów, w 2010 roku ma być ich już 1,2 mld.
iSuppli zauważa, że poza sektorem komórkowym, na rynek wprowadzono przed rokiem 199 mln matryc światłoczułych, w tym także tych kierowanych do aparatów fotograficznych. Do końca dekady ta dysproporcja ma się jeszcze pogłębić. Kiedy do komórek trafi około 1,2 mln sensorów, do innych urządzeń skierowanych zostanie około 350 mln tego typu układów.
W 2010 roku z wprowadzonych na rynek telefonów komórkowych "tylko" 180 mln będzie pozbawione wbudowanego aparatu. Szklane oko dostanie dużo więcej, bo 883 mln telefonów. Dodatkowo, kolejne 153 mln komórek będzie mogło pochwalić się aż dwoma aparatami.
Mimo iż wbudowany w komórkę aparat to obecnie rozwiązanie bardzo popularne, jako główne urządzenie rejestrujące obrazy wykorzystuje go niecałe 10 proc. użytkowników. Reszta fotografujących woli wybrać typowe aparaty.
Źródło: DigiTimes - pclab.pl
Dołącz do dyskusji: CMOS i CCD - najwięcej w telefonach