Czesław Michniewicz wstrzymuje kroki prawne wobec Szymona Jadczaka. „Priorytetem dobro reprezentacji”
Trener piłkarskiej reprezentacji Polski Czesław Michniewicz zapowiedział, że do zaplanowanego na listopad i grudzień br. mundialu nie podejmie działań prawnych wobec Szymona Jadczaka z Wirtualnej Polski. Jadczak szczegółowo opisał kontakty telefoniczne Michniewicza z głównym sprawcą afery korupcyjnej w krajowym futbolu.
Czesław Michniewicz planuje oskarżyć Szymona Jadczaka o zniesławienie (z art. 212 Kodeksu karnego) za artykuł zamieszczony na Wirtualnej Polsce 20 czerwca. W tekście opisano szczegółowo okoliczności meczów Lecha Poznań, trenowanego wówczas przez Michniewicza sprzed prawie 20 lat, które były ustawione lub próbowano wypaczyć ich wyniki. Przedstawiono także, na podstawie akt prokuratorskich, wykaz połączeń telefonicznych trenera z Ryszardem Forbrichem, pseudonim "Fryzjer", uważanym wtedy za szefa piłkarskiej mafii.
- W imieniu pana trenera skieruję do sądu akt oskarżenia z artykułu 212, czyli o zniesławienie. Jest to przestępstwo prywatnoskargowe. Pan Jadczak pomawia pana trenera Michniewicza o korupcję, o ustawianie meczów, nie mając ku temu żadnych dowodów. Same bilingi rozmów nie mogą świadczyć o przestępstwie - powiedział w niedzielę "Faktowi" adwokat Piotr Kruszyński, pełnomocnik Michniewicza.
Michniewicz odkłada proces z Jadczakiem
W czwartek Czesław Michniewicz w oświadczeniu na Twitterze stwierdził, że w ostatnich tygodniach został „bezpardonowo i niesprawiedliwie zaatakowany”.
- Seria publikacji i wypowiedzi medialnych dotycząca mojego rzekomego udziału w procederze korupcyjnym uderzyła nie tylko w moje dobre imię, na które pracuję od wielu lat, ale także - a może przede wszystkim - w moją rodzinę. Najbliższe mi osoby cierpią, cierpią moi przyjaciele, również dla mnie jest to bardzo trudny okres. W końcu uznałem więc, że nie mogę na to dłużej pozwalać - wyjaśnił.
Trener piłkarskiej reprezentacji zapewnił, że robi słusznie, wytaczając proces karny Szymonowi Jadczakowi. - Wiem, że wspomniane ataki są niesłuszne, a tezy stawiane w medialnych publikacjach nie mają pokrycia w faktach. Jestem osobą niewinną i tego faktu będę bronił wszystkimi dostępnymi środkami - zapowiedział.
Zaznaczył, że z działaniami prawnymi poczeka do zakończenia mundialu, zaplanowanego od 21 listopada do 18 grudnia br. - Dziś najważniejszym celem są mistrzostwa świata w Katarze, które rozpoczną się już za pięć miesięcy. Mam świadomość, że reprezentacja Polski, której jestem selekcjonerem, potrzebuje spokoju, aby dobrze przygotować się do turnieju. W tym okresie - w którym piłka znów powinna łączyć wszystkich Polaków, a nie dzielić - muszę być myślami z kadrą, a nie na sali sądowej - uzasadnił.
- Po turnieju będę walczył o swoje dobre imię. Teraz priorytetem jest dla mnie dobro reprezentacji i ta decyzja ma na celu zapewnienie jej optymalnych warunków przygotowań przed wyjazdem do Kataru. Przedstawicieli mediów proszę o uszanowanie mojej decyzji - dodał Michniewicz.
— Czesław Michniewicz (@czesmich) June 30, 2022
PZPN nie angażuje się proces
Do sprawy odniósł się również Polski Związek Piłki Nożnej, podkreślając w komunikacie, że nie jest w niej żadną ze stron, natomiast „uznaje prawo Czesława Michniewicza do obrony swojego dobrego imienia przed niezawisłym sądem”. Federacja zaznaczyła, że nie będzie się angażować w działania prawne selekcjonera.
- Zadaniem Polskiego Związku Piłki Nożnej jest stworzenie optymalnych warunków do przygotowania reprezentacji Polski przed mistrzostwami świata w Katarze, dlatego decyzję Czesława Michniewicza, dotyczącą wstrzymania działań prawnych, przyjmujemy ze zrozumieniem - napisano.
Czesław Michniewicz podjął decyzję, że stosowne kroki prawne przeciwko redaktorowi Szymonowi Jadczakowi - w związku z pojawieniem się w przestrzeni publicznej licznych publikacji i wypowiedzi godzących w jego dobre imię - podejmie dopiero po zakończeniu mistrzostw świata. ⤵️
— PZPN (@pzpn_pl) June 30, 2022
InPost spytał PZPN o sprawę Michniewicza
Wielu dziennikarzy skrytykowało to, że Czesław Michniewicz postanowił wytoczyć proces karny Szymonowi Jadczakowi. Natomiast zdaniem ekspertów od marketingu sportowego pytanych przez Wirtualnemedia.pl już teraz negatywnie odbija się to na wizerunku naszej kadry. - Dziś na hasło "PZPN" lub "reprezentacja Polski" mało kto myśli w pierwszej kolejności o futbolu czy Robercie Lewandowskim. Pierwsze co przychodzi ludziom do głowy to Michniewicz i "Fryzjer" - skomentował Grzegorz Kita, prezes Sport Management Polska.
InPost, który od niedawna jest sponsorem strategicznym wszystkich piłkarskich reprezentacji Polski, zwrócił się do PZPN o wyjaśnienia w tej sprawie. - Ideą współpracy InPostu z Polskim Związkiem Piłki Nożnej jest wsparcie rozwoju reprezentacji, dlatego zdecydowaliśmy się zostać jej strategicznym sponsorem. Nie współpracujemy jednak z osobami zatrudnianymi przez związek - powiedział Interii Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy InPostu.
Rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski poinformował, że federacja przekazała odpowiedź wszystkim sponsorom, którzy się o to zwrócili, przy czym nie będzie upubliczniać jej treści.
Sprawa częstych kontaktów telefonicznych Czesława Michniewicza z „Fryzjerem” pojawiła się już na konferencji prasowej w styczniu, na której trener został przedstawiony jako nowy selekcjoner drużyny narodowej, pytał o nią Szymon Jadczak. Michniewicz powiedział zaraz potem, że jego prawnicy analizują pozwanie dziennikarza.
Kilka godzin po wygranym meczu barażowym ze Szwecją, w którym nasza reprezentacja wywalczyła awans na mundial, Michniewicz w programie na żywo Kanału Sportowego obrażał nieprzychylnych mu dziennikarzy, prowadzący nie zwrócili mu uwagi.
Dołącz do dyskusji: Czesław Michniewicz wstrzymuje kroki prawne wobec Szymona Jadczaka. „Priorytetem dobro reprezentacji”