Google, Apple i Meta na celowniku Komisji Europejskiej. Rusza pięć postępowań

W przypadku Alphabetu i Apple postępowanie Komisji Europejskiej dotyczy zasad obowiązujących w ich sklepach Google Play i AppStore z aplikacjami mobilnymi. Komisja Europejska przypomina że zgodnie z art. 5 ust. 4 dyrektywy o rynkach cyfrowych najwięksi wydawcy, określeni jako strażnicy dostępu, muszą umożliwiać twórcom aplikacji bezpłatne odsyłanie użytkowników do ofert spoza tych sklepów.

W komunikacie KE oceniła, że regulaminy Google Play i AppStore „ograniczają m.in. zdolność deweloperów do swobodnego komunikowania się i promowania ofert oraz bezpośredniego zawierania umów, w tym poprzez nakładanie różnych opłat”.

KE sprawdzi też, czy w wyszukiwarce Google nie są faworyzowane linki do innych usług Alphabetu, takich jak Zakupy Google, Loty Google czy Hotele Google. Podkreśla w sprawozdaniu, że „obawia się, że środki wdrożone przez Alphabet w celu zapewnienia zgodności z DMA mogą nie gwarantować, że usługi stron trzecich pojawiające się na stronie wyników wyszukiwania Google są traktowane w sposób sprawiedliwy i niedyskryminujący w porównaniu z własnymi usługami Alphabet, zgodnie z wymogami art. 6 ust. 5 DMA”.

Google został już za to ukarany grzywną w wysokości 2,4 mld euro w 2017 roku. Zaproponowane środki zaradcze nie zostały jednak uznane za satysfakcjonujące przez stronę unijną.

CZYTAJ TEŻ: KE zgadza się ze Spotify. Apple ma zapłacić 1,8 mld euro kary

Osobne postępowanie KE wobec Apple dotyczy tego, czy w systemie iOS użytkownicy mogą łatwo odinstalowywać aplikacje i zmieniać ustawienia domyślne oraz tego, czy w przy wyświetlaniu im komunikatów dotyczących wyboru przeglądarki lub wyszukiwarki mogą łatwo wybrać te nienależące do Apple. Komisja „obawia się, że narzędzia Apple, w tym projekt ekranu wyboru przeglądarki internetowej, mogą uniemożliwiać użytkownikom rzeczywiste korzystanie z wyboru usług w ramach ekosystemu Apple, co stanowi naruszenie art. 6 ust. 3 DMA”.

Facebook i Instagram bez zgody na profilowanie reklam?

KE ma też zastrzeżenia do wprowadzonego jesienią ub.r. przez Meta Platforms dla internautów z Unii Europejskiej mechanizmu „zapłać lub wyraź zgodę” (użytkownikom wyświetlano opcję wyboru płatnej wersji Facebooka i Instagrama, w których nie są wyświetlane reklamy). Miało to wypełniać obowiązek z dyrektywy DMA mówiący o uzyskaniu zgody użytkowników na przetwarzanie i wykorzystywanie ich danych osobowych.

Według Komisji Europejskiej „binarny wybór narzucony przez model Meta ‘płać lub wyraź zgodę” może nie zapewniać rzeczywistej alternatywy w przypadku, gdy użytkownicy nie wyrażą zgody, tym samym nie osiągając celu, jakim jest zapobieganie gromadzeniu danych osobowych przez strażników dostępu”.

- Podejrzewamy, że sugerowane rozwiązania przedstawione przez trzy firmy nie są w pełni zgodne z DMA. Zbadamy teraz zgodność działań firm z (tym rozporządzeniem - PAP), aby zapewnić otwarte i konkurencyjne rynki cyfrowe w Europie - oświadczyła Margrethe Vestager, wiceszefowa KE odpowiedzialna za politykę konkurencji.

The #DMA has been in place for 18 days and we’ve witnessed more change from Big Tech than in the past 10 years.

But we want to make sure everything is done by the book 🇪🇺

Opening cases today against:

🔹Alphabet
🔹Apple
🔹Metahttps://t.co/qJ1QJO0zwO pic.twitter.com/dEfnyACJ0V

— Thierry Breton (@ThierryBreton) March 25, 2024

Komisja Europejska planuje przeprowadzić wszystkie postępowania w ciągu 12 miesięcy. W przypadku stwierdzenia naruszeń przepisów unijnych może nałożyć grzywnę wynoszącą do 10 proc. globalnych obrotów firmy, a jeśli owe naruszenia będą się powtarzać - do 20 proc. Może też nakazać środki zaradcze, np. sprzedaż firmy lub wskazanego obszaru biznesowego oraz wycofanie określonych usług.

Podobnie skomentował sprawę Thierry Breton, unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego. - Nie jesteśmy przekonani, czy rozwiązania stosowane przez Alphabet, Apple i Meta są zgodne z ich zobowiązaniami w zakresie bardziej sprawiedliwej i otwartej przestrzeni cyfrowej dla europejskich obywateli i przedsiębiorstw. Jeśli nasze dochodzenie wykaże brak pełnej zgodności z DMA, „strażnicy dostępu” mogą zostać ukarani wysokimi grzywnami - podkreślił