SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

„GW” pyta, czy Jacek Kurski wpływał na śledztwo ws. swojego syna. Kurski: to atak polityczny, bracie nie idź tą drogą

Wtorkowa „Gazeta Wyborcza” opisała śledztwo dotyczące Zdzisława Kurskiego - syna członka zarządu TVP Jacka Kurskiego i bratanka wiceszefa „GW” Jarosława Kurskiego. Według gazety Jacek Kurski mógł wpływać na śledztwo. Szefostwo dziennika poinformowało, że Jarosław Kurski wyłączył się z prac przy tekście. W oświadczeniu Jacek Kurski ocenił, że to atak na niego o podłożu politycznym.

Jacek Kurski, fot. akpaJacek Kurski, fot. akpa

W artykule „Koszmar Magdy w leśniczówce” Żaneta Gotowalska i Piotr Głuchowski opisali, Magda Nowakowska, córka byłego asystenta Jacka Kurskiego w Parlamencie Europejskim, w 2015 roku była wykorzystywana seksualnie. Jej rodzice zawiadomili prokuraturę, kobieta twierdziła, że sprawcą jest Zdzisław Kurski, najstarszy syn Jacka Kurskiego.

Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone dwukrotnie: najpierw w 2017 roku przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku, a po zażaleniu złożonym przez rodzinę Nowakowskiej - ponownie w czerwcu ub.r. - Czy szef TVP wpływał na śledztwo ws. swojego syna - spytano w nadtytule tekstu, zaznaczając, że ojciec Nowakowskiego twierdzi, że Kurski na początku czerwca podczas uroczystości w kancelarii premiera żądał, żeby jego córka wycofała się z zarzutów.

Kierownictwo „GW”: Jarosław Kurski nie pracował przy tekście

W reportażu powiązano tę sprawę z innymi śledztwami umarzanymi przez gdański wymiar sprawiedliwości, m.in. ze sprawami ks. Henryka Jankowskiego czy szefa Amber Gold. - Pobłażliwość pomorskich organów ścigania, kontroli i części sądów wobec wpływowych czy bogatych mieszkańców Trójmiasta - a także wyjątkowe traktowanie ich dzieci - nie jest niczym nowym - ocenili autorzy tekstu.

W specjalnym oświadczeniu, umieszczonym na pierwszej stronie szefostwo „Gazety Wyborczej” informuje, że Jarosław Kurski, pierwszy zastępca redaktora naczelnego „GW”, z powodów rodzinnych wyłączył się ze sprawy publikacji. - Nie brał udziału w żadnym etapie tworzenia i redagowania reportażu ani nie uczestniczył w decyzji o publikacji – czytamy w oświadczeniu, podpisanym przez redaktora naczelnego Adama Michnika i wszystkich jego zastępców poza Kurskim.

Jacek Kurski: Jarku, to co robisz, jest obrzydliwe

Na tekst w „Gazecie Wyborczej” odpowiedział zamieszczonym na Twitterze oświadczeniem Jacek Kurski. Pisze w nim, że wyjaśnianiem sprawy jego syna zajmowała się prokuratura za czasów Andrzeja Seremeta, a sprawa była dwukrotnie umarzana na podstawie opinii biegłych, którzy poddali w wątpliwość zeznania rzekomo pokrzywdzonej kobiety. Sami zainteresowani nie zaskarżyli żadnego z tych umorzeń - zaznacza Kurski.

Podkreśla też, że nigdy nie wpływał na bieg śledztwa, a w czasie umorzenia (2017 r.) był w sporze z min. Zbigniewem Ziobro. - Sprawa dotyczy dorosłych dziś ludzi. Nic się w niej nie zgadza. Atak ma cel jednoznacznie polityczny, celem jestem ja - pisze Jacek Kurski, nazywając zeznania kobiety „zmyślonymi”. Kurski zestawia także tę sprawę z tym, jak „Fakt” opisał częściowe ułaskawienie przez prezydenta Andrzeja Dudy osoby skazanej za pedofilię.

Członek zarządu TVP zwrócił się także w oświadczeniu do swojego brata Jarosława Kurskiego, przypominając, że gazeta, „którą de facto kieruje”, atakuje jego bratanka: - Jarku, bracie, nie idź tą drogą. To, co robisz jest obrzydliwe. Odreagowujesz kłamliwym atakiem na rodzinę kolejną polityczną porażkę swojego środowiska totalnej opozycji – pisze Jacek Kurski. Zaznacza też, że ewentualne kroki prawne w sprawie tekstu leżą w gestii jego dorosłego już syna.

Zdzisław Kurski zapowiada pozew

Swoje oświadczenie wydał też Zdzisław Kurski (na co dzień używający drugiego imienia Antoni), opublikował je serwis wPolityce.pl. - W związku ze szkalującym mnie artykułem w „Gazecie Wyborczej”, stanowczo zaprzeczam informacjom dotyczącym moich rzekomych intymnych relacji z Magdą Nowakowską. Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca. Trwające od kilku lat próby oskarżenia mnie wiązałem dotąd wyłącznie z zemstą na moim ojcu, w związku z wyrzuceniem z pracy ojca Magdy (Jacek Kurski zwolnił go z funkcji swojego asystenta w Parlamencie Europejskim - przyp.) - stwierdził Kurski.

Czytaj więcej: Wygraj 10 tys. dolarów

-  Dzisiejszy atak w „Gazecie Wyborczej” jest niezrozumiałym dla mnie ciosem zadanym mi osobiście przez stryja Jarosława. Autorów tekstu pozwę do sądu, gdyż brutalnie naruszyli dobra osobiste moje i moich najbliższych - zapowiada Zdzisław Kurski.

Na najbliższy czwartek przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański zarządził zdalne posiedzenie Rady Mediów Narodowych. W porządku obrad znajduje się punkt o powołaniu prezesa zarządu TVP. Prawdopodobnie na fotel szefa publicznej telewizji wróci Jacek Kurski.

Z danych ZKDP wynika, że średnia sprzedaż „Gazety Wyborczej” w maju br. spadła o 26,84 proc. r/r, do 65 241 egz. Z kolei serwis Wyborcza.pl w czerwcu br. przy 8,65 mln użytkowników miał 101,74 mln odsłon (średnio 11,8 na odwiedzającego).

Dołącz do dyskusji: „GW” pyta, czy Jacek Kurski wpływał na śledztwo ws. swojego syna. Kurski: to atak polityczny, bracie nie idź tą drogą

36 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
tiko
Szanowny pan prezes w swojej "prywatnej" telewizji atakował nieletniego syna RPO, Adama Bodnara. Cóżżż...
odpowiedź
User
Ogh
Bodnar to inna sprawa, ale żeby tak brat na brata to jednak trzeba być mendą.
odpowiedź
User
Pytanie
Bodnar to inna sprawa, ale żeby tak brat na brata to jednak trzeba być mendą.
a jakie ma to znaczenie przy takiej krzywdzie ludzkiej???
odpowiedź