Jarosław Kuźniar ws. Chajzera: sieciowa-śmieciowa reakcja jurorów-amatorów

We wtorkowym wydaniu „Dzień dobry TVN” pokazano materiał Filipa Chajzera na temat gazu, w którym sparodiowany został sposób przygotowywania relacji reporterskich do programów informacyjnych. Chajzer wzorował się na podobnym materiale wyemitowanym kilka lat temu w BBC Four (przeczytaj więcej i obejrzyj obie relacje). Przy czym dziennikarz „Dzień dobry TVN” otrzymał za to reprymendę od przełożonych.

Materiał Filipa Chajzera wzbudził też wiele komentarzy wśród internautów, a także ludzi związanych z mediami. Opinie w zdecydowanej większości były pozytywne - uznano, że Chajzer umiejętnie oddał prawdę o relacjach pokazywanych w programach informacyjnych.

Zdecydowanie inaczej ten materiał ocenił za to dziennikarz TVN24 Jarosław Kuźniar. Na Twitterze napisał, że „na razie Hajzer junior zwymiotował do własnego gniazda, czekam aż będzie bardziej odważny” oraz że „dał dzieciak ślepaki tym, którzy chcą rozstrzelać TVN albo w ogóle dziennikarzy, bo nigdy nimi nie będą”. Kuźniar zamieścił też link do materiału z „Dzień dobry TVN”, w którym Chajzer „zjadł rybę z Wisły”, a dotyczące go wpisy opatrzył tagiem „głupotanieboli”.

Taką reakcję Jarosława Kuźniara skrytykowali i wyśmiali inni internauci, zarzucając dziennikarzowi m.in. brak dystansu do siebie i swojego zawodu. Na Twitterze Kuźniarowi odpowiedział dziennikarz Polsat News Marek Kacprzak, pisząc: „Krytyka ma to do siebie, że boli. Zwłaszcza gdy krytykują swoi. Sztampa materiałów niestety jest czasem zbyt widoczna. Dlatego nie bardzo rozumiem, skąd ten atak i ostre słowa. Od dziennikarzy tez można wymagać”. Kacprzak poparł Paweł Kamiński, oceniając: „Tak uczciwie... Przecież mnóstwo w tym materiale prawdy!!! Powtarzalność, przewidywalność, tendencyjność”. „Nie lubię tłumaczyć oczywistego. To nie kłopot bólu, mnie nie skręca. To uczciwość. Wymiotuje ktoś, kto sam na wizji wkłada własne palce do buzi” - odpowiedział im Kuźniar.

>>> TVN24 ma najpopularniejszy kanał na Twitterze. Top 10 dziennikarzy i blogerów

Skala internetowego zamieszania wobec tych poglądów Jarosława Kuźniara była tak duża, że już w piątek dziennikarz przyznał: „Coraz dłużej czyszczę kratkę ściekową na Twitterze. Nigdy bym nie pomyślał, że w social mediach najlepiej żyć będą szambiarze” i dodał do tego tag „hate”.

Natomiast w sobotę na swoim blogu i facebookowym fanpage’u programu „Wstajesz i wiesz” Kuźniar napisał: „Uśmiecham się słysząc apele o więcej dystansu do siebie. Kto choć raz widział mnie w pracy wie, że więcej nie mogę, bo będzie strasznie a nie śmiesznie. Jak w przypadku juniora reporterki”. Dziennikarz dodał, że „sieciowa-śmieciowa reakcja tylko dowodzą, że skręcamy w ślepą uliczkę. Jest pełna okien, w których na poduszkach siedzą jurorzy-amatorzy. Nie znają się ale uliczna mądrość ich rozpiera. Muszą komentować, bo inaczej się uduszą”. „Ale żeby kpić, parodiować, oceniać trzeba samemu udowodnić, że jest się lepszym, mądrzejszym, skuteczniejszym. Inaczej będzie się bohaterem mgnienia oka. Ja wolę długie dystanse” - podsumował Kuźniar.