Krzysztof Brejza pokazał harmonogram inwigilowania go Pegasusem. „Wykradziono dane strategiczne”
- Kalendarz inwigilowania mnie pokrywa się w 100 proc. z kalendarzem wyborczym; ataki ustały kilka dni po wyborach w 2019 roku - powiedział w środę senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza. Przedstawił harmonogram ataków na jego telefon z użyciem oprogramowania Pegasus, podkreślając, że wykradziono „dane o znaczeniu strategicznym” dla kampanii KO.
Krzysztof Brejza wraz z żoną Dorotą, która jest adwokatem i jego pełnomocnikiem, uczestniczył w środę w posiedzeniu senackiej komisji nadzwyczajnej ds. Pegasusa.
Na pytanie kierującego komisją Marcina Bosackiego (KO), "czy widzi powiązania czasowe, logiczne i faktyczne między datami ataków Pegasusem a ważnymi wydarzeniami politycznymi w kampanii wyborczej" oraz z jego działalnością w kampanii, Brejza przedstawił wykres czasowy z - jak mówił "naniesioną liczbą ataków, gdy operator systemu chciał mieć pewność, że ma dostęp do telefonu, do głośnika, do wideo".
„Kalendarz inwigilacji pokrywa się w 100 proc. z kalendarzem wyborczym”
"Wiążę bezpośrednio tę sprawę - sprawę inwigilacji, włamań nie z żądną sprawą kryminalną - ta argumentacja jest oderwana od rzeczywistości. Ten kalendarz pokrywa się w 100 proc. z kalendarzem wyborczym. Ataki ustały kilka dni po wyborach w 2019 roku" - powiedział Brejza.
Senator KO podczas posiedzenia mówił m.in., że był "permanentnie inwigilowany" w okresie od kwietnia do października 2019 roku. "Podsłuch zawsze w czasie kampanii wyborczej - albo do europarlamentu, gdzie kandydowałem, albo w wyborach do Sejmu i Senatu, w których miałem zaszczyt prowadzić kampanię KO" - powiedział.
"Mam wrażenie, że w ostatnich miesiącach Polską rządzi grupa ludzi służb z PiS (...) i niestety też w 2019 roku służby PiS rozegrały kampanię wyborczą" - stwierdził też polityk KO.
"Sprawa zaczyna się pod koniec kwietnia (2019 roku - przyp.), gdy trwa kampania już do europarlamentu, gdzie kandyduję do europarlamentu. Szefem sztabu byłem od drugiej połowy czerwca. Kampania oczerniająca, z wykorzystaniem materiałów wykradzionych przy pierwszym ataku 27 kwietnia, rozpoczęła się 25 sierpnia (...) w telewizji rządowej" - powiedział Brejza.
Jak dodał, włamania na swój telefon "identyfikuje też z działalnością komisji śledczej Amber Gold". "Jedyne włamanie, jakie miało miejsce w czerwcu, miało miejsce 13 czerwca - akurat w dniu przyjmowania raportu komisji śledczej Amber Gold. Kolejne - 16 października - to był dzień sprawozdania w Sejmie tej komisji śledczej. Kolejne włamanie - dzień posiedzenia sztabu, (...) była konferencja prasowa, uruchomienie akcji +Porozmawiajmy+. (...) To są przykłady oczywiście, bo tych ataków było znacznie więcej" - wyliczał senator KO.
"11 lipca - również włamanie - to był cały dzień przygotowań do bardzo dużego forum programowego, czyli prezentacji oferty programowej KO. (...) i panowie ze służb chcieli poznać wcześniej te zamierzenia i całą tę koncepcję tego forum programowego. 30 lipca - to jest dzień prezentacji list, czyli też włamanie w momencie, w którym trwały ustalenia list wyborczych, przygotowanie składu personalnego" - kontynuował. Według Brejzy "proces tworzenia list, ustawienia personalnego również był monitorowany".
"Doszło też do ataku 29 sierpnia, gdy byłem zgłoszony jako kandydat oficjalnie w PKW" - powiedział. Według Brejzy doszło do włamania również 8 października. "Wygrana sprawa w trybie wyborczym z pracownikiem TVP szkalującym mnie" - relacjonował.
Brejza: wykradziono dane o znaczeniu strategicznym
Marcin Bosacki (KO) zapytał Krzysztofa Brezję, jakiego typu dane wykradziono z jego telefonu podczas kampanii wyborczej do parlamentu latem i jesienią 2019 r.
"Wszelkie dane wykradziono - i dane o znaczeniu strategicznym i dane o znaczeniu faktycznym. Były to i plany, i zamierzenia, i plany konferencji, kongresu programowego, i dane dotyczące ustaleń sztabowych ze sztabami regionalnymi" - odpowiedział Brejza, zaznaczając, że spotkania głównego sztabu Koalicji Obywatelskiej ze sztabami w regionach odbywały się codziennie.
Według niego w telefonie miał wówczas także informacje na temat budowy list wyborczych - do Sejmu i obsady okręgów wyborczych do Senatu. "(Były wówczas) rozmowy z wieloma osobami, przekonywanie do startu, wychwytywanie w ten sposób wszelkich informacji o układzie personalnym w okręgach jednomandatowych senackich i listach do Sejmu. Przecież to były rozmowy z setkami ludzi na temat kandydowania, z setek powiatów w Polsce" - powiedział Brejza.
Komisja wysłuchała ekspertów z Citizen Lab i szefów NIK
Senacka komisja nadzwyczajna w poniedziałek po południu podczas pierwszego merytorycznego posiedzenia wysłuchała w charakterze świadków dwóch specjalistów z działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab. To właśnie ten ośrodek jako pierwszy ustalił, że system Pegasus miał być używany wobec m.in. senatora Krzysztofa Brejzy, adwokata Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek.
- Dzisiaj po raz pierwszy możemy potwierdzić, że posadami dowody kryminalistyczne potwierdzające że dane zostały ukradzione z urządzenia senatora Brejzy - powiedział John Scott-Railton, pracownik naukowy Citizen Lab.
We wtorek na posiedzeniu komisji prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś stwierdził, że jego zdaniem padł ofiarą nielegalnej inwigilacji, opisał mające to potwierdzać sytuacje z 2017 i 2018 roku. Zapowiedział, że Najwyższa Izba Kontroli będzie chciała przesłuchać w tej sprawie wicepremiera i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast były prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski pokazał dokumenty mające potwierdzać, że licencję na korzystanie z Pegasusa CBA kupiło ze środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Senacka komisja nadzwyczajna została powołana w ubiegłym tygodniu w związku z doniesieniami o nielegalnej inwigilacji przy użyciu systemu Pegasus przez polskie służby. Według ustaleń działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus inwigilowany miał być właśnie Brejza, a także adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek. Według Citizen Lab do telefonu Krzysztofa Brejzy miano się włamać 33 razy w okresie od 26 kwietnia 2019 r. do 23 października 2019 r. Polityk był wówczas szefem sztabu KO przed wyborami parlamentarnymi.
The Citizen Lab podaje, że wsparcie finansowe dla jego badań pochodzi m. in. z Kanadyjskiego Centrum Badań nad Globalnym Bezpieczeństwem oraz Kanadyjskiej Rady Badań Nauk Społecznych i Humanistycznych, a także Fundacji Forda, Fundacji Hewletta i Fundacji Open Society, powołanej do życia przez finansistę George'a Sorosa.
Senacka komisja nie ma uprawnień śledczych jak komisja śledcza, którą może powołać Sejm.
PiS bojkotuje komisję, Kaczyński uspokajał ws. Pegasusa
Senatorowie PiS nie biorą udziału w pracach senackiej nadzwyczajnej komisji ds. wykorzystania systemu Pegasus. Jak podkreśliła rzeczniczka PiS Anita Czerwińska komisja "to polityczna hucpa". "Chodzi o to, żeby dawać linię obrony tym osobom, wobec których toczy się postępowanie" - podkreśliła.
Prezes PiS, wicepremier Jarosław Kaczyński stwierdzł w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", że powstanie i używanie Pegasusa jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać. "Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia" - powiedział.
Zapewnił jednak, że nie był on używany wobec opozycji. "To całkowite bzdury" - oświadczył.
Dołącz do dyskusji: Krzysztof Brejza pokazał harmonogram inwigilowania go Pegasusem. „Wykradziono dane strategiczne”
Też się popłaczę, ale ze śmiechu.
W jakim świecie ten kolo żyje? Przecież to jest norma w świecie, że wszelkimi sposobami próbuje się zdyskredytować przeciwnika.