Małe sklepy uwielbiane przez Polaków
Małoformatowe sklepy zdobywają w Polsce coraz większą popularność dzięki coraz bogatszej ofercie i ogromnej dostępności. Wygrywają z dużymi konkurentami wyścig o klienta udającego się po szybkie lub awaryjne zakupy - pokazuje badanie GfK Polonia.
W sklepach po sąsiedzku jako konsumenci najczęściej realizujemy misje zakupowe, związane z zaspokajaniem szybkich potrzeb. Dlatego najczęściej kupujemy w nich produkty codziennego użytku (99 proc. wskazań klientów) lub robimy zakupy awaryjne (76 proc. odpowiedzi), gdy np. zapomnimy czegoś istotnego podczas wizyty w hipermarkecie.
Według GfK Polonia na pojedyncze transakcje w czasie codziennych lub awaryjnych zakupów wydajemy stosunkowo niewiele, ale ich częstotliwość jest na tyle duża, by wartość całego rynku niezmiennie utrzymywała się na bardzo wysokim poziomie.
Blisko, szybko - czyli najlepiej dla klienta
Małe sklepiki "wygrywają" szerszą ofertą, dopasowaniem do codziennych potrzeb konsumentów oraz produktami na możliwie wszystkie awaryjne sytuacje w domu. Znajdują się w promieniu 600 metrów od domu klienta.
- W tym relatywnie niewielkim zasięgu przeciętny polski konsument znajdzie średnio 12 sklepów, z których aż 7,1 stanowią małe niesieciowe sklepiki „U Zosi”, „Pod lasem” , a 3,5 niewielkie sieciówki, takie jak Żabka czy Carrefour Express. To obiekty, których najważniejszą cechą jest bliskość. Dla konsumenta dystans jaki musi pokonać, aby rano kupić przysłowiowe świeże, bułki lub czekoladę, bo właśnie się skończyła, jest kluczowy. Im bliżej i szybciej, tym lepiej - tłumaczy Artur Czajka, strategic insights manager w Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.
Do małego, nie specjalistycznego
Rosnąca popularność sklepów po sąsiedzku wpływa z kolei na spadające zainteresowanie sklepami specjalistycznymi. W 2018 roku liczba sklepów mięsnych spadła aż o 3,9 proc. w porównaniu do roku poprzedzającego. W tym samym okresie o 6,4 proc. zmalała liczba sklepów z owocami i warzywami, o 3,2 proc. zmniejszyła się liczba sklepów alkoholowych, a sklepów rybnych ubyło o 6,2 proc..
Jedynym badanym typem sklepów specjalistycznych, który konsekwentnie opiera się konkurencji ze strony wszechstronnych detalistów są piekarnie i cukiernie, które według ekspertów z GfK "nad Wisłą przeżywają obecnie drugą młodość".
- Wiąże się to oczywiście z ogromnym rozwojem ich oferty i ciągłym dostosowywaniem jej do szybko zmieniających się potrzeb klientów. W sytuacji, gdy w sklepach po sąsiedzku można kupić dziś niemal wszystko, łącznie z wieloma rodzajami świeżego pieczywa, piekarnie i cukiernie muszą zaproponować konsumentom wartość dodaną, tak jak np. możliwość napicia się kawy czy zjedzenia ciepłego posiłku w komfortowym warunkach, przy eleganckim stoliku - podsumowuje Artur Czajka.
Dołącz do dyskusji: Małe sklepy uwielbiane przez Polaków