Marek Belka o nowym rządzie: nie oczekuję radykalnych reform
Wyłoniony po ostatnich wyborach polski rząd powinien dokonać kolejnego kroku w konsolidacji finansów publicznych reformując m. in. emerytury mundurowe oraz KRUS unikając jednocześnie podnoszenia podatków, wynika z wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) Marka Belki.
Według niego, bank centralny wesprze działania rządu prowadząc odpowiedzialną politykę monetarną oraz chroniąc walutę przez atakami spekulacyjnymi.
"Okres powyborczy to dobry moment na przedstawienie oczekiwań banku centralnego wobec przyszłej polityki gospodarczej. Liczę na zapowiedziane przez premiera Donalda Tuska wzmocnienie Komitetu Stabilności Finansowej, powołanego do zarządzania kryzysem. Jego przewodniczącym był dotąd minister finansów, w przyszłości ma nim zostać szef rządu. Oczekuję też szybkich działań zmierzających do stworzenia Rady Ryzyka Systemowego z udziałem ministra finansów i wiodącą rolą prezesa NBP" - napisał Belka w artykule w "Bloomberg Businessweek".
Belka liczy ponadto na kolejny znaczący krok w konsolidacji finansów publicznych, ale nie na "radykalną reformę", bo taka już była w 1990 roku i dziś w Europie potrzebuje jej Grecja, a nie Polska. Niemniej w 2012 roku trzeba będzie - w jego opinii - wiele zrobić.
"Oczekuję konsekwentnej realizacji budżetu państwa w 2011 roku i mam nadzieję, że wynik sektora publicznego - tak jak zapowiadano - będzie znacznie lepszy od planowanego. To da nam dobry punkt wyjścia dla budżetu na rok przyszły, szczególnie, że zakładany jest 4-proc. wzrost PKB, podczas gdy na horyzoncie widać spowolnienie" - zaznaczył prezes banku centralnego, przypominając, że Instytut Ekonomiczny NBP prognozuje wzrost na poziomie 3,2% w 2012 roku.
Według niego, po stronie wydatkowej należy rozpocząć kilka reform, nawet jeśli nie przyniosą efektów od razu. Trzeba rozwiązać problem emerytur mundurowych, zracjonalizować wydatki Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS), uwalniając ją z pewnych narosłych latami nadmiarowych świadczeń. Szef NBP jest natomiast przeciwny podnoszeniu podatków.
"Podnoszenie podatków nigdy nie jest dobre dla rozwoju gospodarczego, ale też istnieją wciąż kosztowne dla budżetu ulgi o nikłej społecznej efektywności. Choćby ta na internet, kosztująca budżet 2,7 mld zł rocznie - to równowartość połowy dochodu z 1-proc. podwyżki VAT. Trzeba jednak powiedzieć, że w Polsce takich nieefektywnych ulg jest stosunkowo niewiele, zwłaszcza w porównaniu z amerykańskim czy niemieckim systemem podatkowym" - ocenił Belka.
Prezes NBP ostrzegł również, że nadchodzi trudny rok 2012, kiedy trzeba pokazać rynkom, że polski deficyt budżetowy jest ograniczany, a potrzeby pożyczkowe są pod kontrolą. Musimy więc udowodnić finansistom, że Polska zasługuje na rating wyższy niż A-.
"NBP może wesprzeć działania rządu, prowadząc stabilną politykę pieniężną. W ogarniętym kryzysem świecie powinna być zorientowana długofalowo i przyczyniać się do zwiększenia stabilności. Powinniśmy walczyć z inflacją, ale nie szarpiąc się - nie podkręcać śruby za mocno, by jej za chwilę zbyt mocno nie luzować. Powinniśmy unikać skrajności, ale jednocześnie konsekwentnie dążyć do sprowadzenia inflacji do celu średnioterminowego NBP - 2,5 proc. w paśmie wahań ±1 pkt proc." - wyjaśnił Belka.
Prezes przypomniał także, że NBP podjął ostatnio interwencje na rynku walutowym, czym wniósł na rynek element niepewności, uderzając w oczekiwania potencjalnych spekulantów tak, aby nie czuli się bezkarni.
"Nie wykluczamy interwencji także w przyszłości. Zarząd NBP uruchomił mechanizm, który cały czas działa. Ale podkreślam: nie bronimy i nie będziemy bronić jakiegoś konkretnego kursu" - przypomniał prezes NBP.
Dołącz do dyskusji: Marek Belka o nowym rządzie: nie oczekuję radykalnych reform