Michał Karnowski: „Uważam Rze” niezależny od polityków
- Chcemy być pismem konserwatywno-liberalnym, ale pozbawionym afiliacji partyjnej. Jesteśmy niezależni od polityków - mówi Wirtualnemedia.pl Michał Karnowski, zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Uważam Rze”.
Karnowski podkreśla, że nie chce, aby „Uważam Rze” było postrzegane jako pismo prawicowe. - Wspólnie z redaktorem naczelnym Pawłem Lisickim opracowaliśmy koncepcję pisma, która zakłada pójście pod prąd dominującym na rynku tygodnikom lewicowym, które poczuły się tak pewnie w swoim monopolu, że uznały iż mogą wszystko. Straciły niestety w ten sposób elementarny obiektywizm i wielu czytelników, którzy uznali że ich wrażliwość jest tam nie tylko nie podzielana, ale wręcz obrażana. W pewnym momencie to był już wyścig, kto bardziej dołoży mniejszości i debata, czy ci inni są tylko inni czy chorzy psychicznie. „Uważam Rze”, zrównoważony i szanujący wartości konserwatywne, nie chce iść tą drogą - wyjaśnia Karnowski.
Michał Karnowski odniósł się w rozmowie z nami także do kwestii swojej rezygnacji z funkcji szefa serwisu wpolityce.pl i objęcia tego stanowiska przez jego brata, Jacka Karnowskiego (więcej na ten temat).
- Głównym celem portalu jest przejście z pozycji portalu drugiego rzutu, który uzupełnia informacje, który komentuje, na portal pierwszego rzutu – czyli zaoferowanie czytelnikom także pełnego serwisu informacyjnego, w tym multimediów. Nowy redaktor naczelny dysponuje w tym zakresie ogromną wiedzą i doświadczeniem. Jednocześnie chcemy zachować opiniotwórczość i unikalność treści. Zmiana na stanowisku szefa serwisu została dokonana, żeby odzwierciedlić w strukturze realny podział zadań i realny wkład w przedsięwzięcie. I nadać portalowi jeszcze większy dynamizm rozwoju. Jacek Karnowski gwarantuje osiągnięcie tych celów - wyjaśnia Michał Karnowski.
Z Michałem Karnowskim, zastępcą redaktora naczelnego magazynu „Uważam Rze”, rozmawiamy o planach związanych z tym tygodnikiem, zmianach w kierownictwie serwisu wpolityce.pl oraz o jego opinii dotyczącej „Gazety Polskiej”, a także rzeczywistości, jaka panuje obecnie w pionie informacji w TVP.
Krzysztof Lisowski: Jak Pan myśli – z czego wynika rosnąca popularność pism prawicowych, do których – według wielu - należy także magazyn „Uważam Rze”? Świadczą o tym choćby dobre wyniki sprzedaży.
Michał Karnowski, zastępca redaktora naczelnego „Uważam Rze. Inaczej pisane”: Nie postrzegałbym „Uważam Rze” w kategoriach „prawicowych”. Oczywiście, redakcja ma swój zestaw wartości, któremu jest wierna. Chcemy być pismem konserwatywno-liberalnym, ale pozbawionym afiliacji partyjnej. Jesteśmy całkowicie niezależni od polityków. Wspólnie z redaktorem naczelnym Pawłem Lisickim opracowaliśmy koncepcję pisma, która zakłada pójście pod prąd dominującym na rynku tygodnikom lewicowym, które poczuły się tak pewnie w swoim monopolu, że uznały iż mogą wszystko. Straciły niestety w ten sposób elementarny obiektywizm i wielu czytelników, którzy uznali że ich wrażliwość jest tam nie tylko nie podzielana, ale wręcz obrażana. W pewnym momencie to był już wyścig, kto bardziej dołoży mniejszości i debata, czy ci inni są tylko inni czy chorzy psychicznie. „Uważam Rze”, zrównoważony i szanujący wartości konserwatywne, nie chce iść tą drogą.
Ale to tylko jeden element. Kolejny to – moim zdaniem – zdrada przez większość obecnych tytułów czytelnika inteligenckiego. Ciągłe skracanie tekstów, ich banalizacja, dobór błahych tematów, wypłukały niektóre tytuły z istoty tygodnika opinii - czyli właśnie opinii. „Uważam Rze” wychodzi więc naprzeciw tym, którzy szukają poważnej rozmowy o Polsce i świecie.
Po trzecie, mamy zasadę, że nie drukujemy tekstów, których sami nie czytamy z zainteresowaniem. To zdecydowanie polepsza gazetę. A po czwarte – wciąż przed nami ogrom pracy, podchodzimy do wyników sprzedaży z ogromną pokorą.
Czy planują Państwo jakieś konkretne zmiany w tym tytule w najbliższym czasie?
Jak już wspomniałem, to dopiero początek. Wynik trzeba obronić, polepszać gazetę, poprawiać poszczególne elementy. W tej chwili skupiamy się nad dopracowaniem drobnych elementów, czyli głównie peryskopu. A także okładek.
Jakie zmiany są przewidziane w serwisie wpolityce.pl po ostatniej zamianie na stanowisku naczelnego z Pana bratem?
Myślę, że główna linia będzie kontynuowana. Głównym celem portalu jest przejście z pozycji portalu drugiego rzutu, który uzupełnia informacje, który komentuje, na portal pierwszego rzutu – czyli zaoferowanie czytelnikom także pełnego serwisu informacyjnego, w tym multimediów. Nowy redaktor naczelny dysponuje zaś w tym zakresie ogromną wiedzą i doświadczeniem. Jednocześnie chcemy zachować opiniotwórczość i unikalność treści. Wreszcie, zmiana została dokonana, żeby odzwierciedlić w strukturze realny podział zadań i realny wkład w przedsięwzięcie. I nadać portalowi jeszcze większy dynamizm rozwoju. Jacek Karnowski gwarantuje osiągnięcie tych celów.
Co Pan myśli o „Gazecie Polskiej”?
Jak każdy tytuł ma silne i słabe strony. Ich sukces sprzedażowy jest ewidentny i w dużej mierze zasłużony. Ostatnio do słabszych stron doliczyłbym jednak nieumiejętność skrywania zazdrości wobec „Uważam Rze” (śmiech – przyp. red.). Ale nie porównywałbym obu tytułów. „Uważam Rze” zachowuje i będzie zachowywał zdecydowanie większy dystans wobec polityków. Rozmawiamy z każdym, każda opinia nas interesuje, z każdą chcemy się zderzyć. Oczywiście, nie każdą podzielając, z wieloma polemizując. Jesteśmy jednak otwarci na świat, tego świata ciekawi. Także, co ważne, optymistyczni.
Jak Pan ocenia rynek tzw. tygodników opinii w naszym kraju?
To na pewno najciekawszy dziś segment rynku prasowego. Ale ktoś będzie musiał odpaść. Przetrwają ci, którzy wrócą do źródeł tygodników opinii, którzy zgromadzą zespół ciekawych autorów, będą potrafili dać czytelnikowi kompletny i przekonujący obraz świata. Pisma pełne ciekawostek zginą przygniecione przez internetowe portale – w tym obszarze szybsze i lepsze.
Jak Pan ocenia zmiany i to, co się dzieje obecnie w pionie informacji w TVP?
Myślę, że TVP wciąż bywa dużo bardziej obiektywna i spluralizowana niż niektóre stacje komercyjne. Zmartwiły mnie dramatycznie słabe wyniki oglądalności „Wiadomości”, bo uważam telewizję publiczną za wielką wartość, wartą ochrony i troski niezależnie od tego, kto nią rządzi.
O rozmówcy
Michał Karnowski urodził się w 1976 roku. Dziennikarz, publicysta, autor książek. Ostatnio wydał „Anatomię władzy” (wspólnie z Erykiem Mistewiczem) oraz „Lech Kaczyński. Portret”. W radiowej Trójce dwa razy w tygodniu prowadzi poranne rozmowy polityczne. Zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Uważam Rze. Inaczej Pisane”.
Dołącz do dyskusji: Michał Karnowski: „Uważam Rze” niezależny od polityków