Na "Taniec z gwiazdami" za pieniądze podatników
Poseł Krzysztof Bosak z LPR bierze udział w programie "Taniec z gwiazdami". Za jego dojazdy na treningi płacą wszyscy podatnicy. Ci, którzy nie lubią tańca, też - podkreśla "Fakt".
W czym rzecz? Otóż poseł za wożenie się taksówką każe sobie wystawiać faktury na utrzymywaną z podatków kancelarię Sejmu, która skrupulatnie zwraca wydane przez Bosaka pieniądze - ujawnia "Fakt".
"Przez to, że różne gazety pisały o tym, jak to posłowie
nadużywają samochodów Kancelarii Sejmu, w LPR zabroniono nam z nich
korzystać. Muszę więc jeździć taksówkami, które rozliczam z Sejmem.
Wiem, że tak wychodzi drożej, ale to nie moja wina" - tłumaczy
gazecie młody poseł, który dostaje prawie 10 tys. zł poselskiej
pensji i drugie tyle na prowadzenie biura. A na dodatek ma własny
samochód. W ciągu miesiąca naciągnął podatników już na 1,5 tys.
zł!
Zachowanie posła ujawnił jeden z warszawskich taksówkarzy,
zbulwersowany faktem, że podwieziony na trening Bosak kazał sobie
wypisać rachunek na Kancelarię Sejmu. Na dowód kierowca przekazał
"Faktowi" fakturę i zdjęcie z wyświetlacza o zakończonym kursie.
Czyżby Bosak zapomniał, że ma swój własny samochód? A jeśli
oszczędza na benzynie, mógłby po prostu pojechać autobusem. Jak
normalny człowiek - radzi gazeta.
Dołącz do dyskusji: Na "Taniec z gwiazdami" za pieniądze podatników