"Geostorm": Największa wpadka filmowa 2017 roku
Katastroficzny obraz "Geostorm" zarobił w pierwszy weekend tylko 66 milionów dolarów.
"Geostorm" powstawał ponad dwa lata, kilka razy zmieniano datę premiery, na niewiele się to jednak zdało biorąc pod uwagę, że w serwisie "Rotten Tomatoes" otrzymał ocenę 11 punktów (na 100 możliwych). Realizacja filmu kosztowała początkowo 120 milionów dolarów. Kolejne 15 milionów kosztowały dodatkowe ujęcia. Przy tak dużej produkcji całkowite koszty to około 300 milionów dolarów. Analitycy przewidują, że film ma szanse zarobić na całym świecie około 200 milionów dolarów, co dla wytwórni Warner Bros. oznacza 100 milionów deficytu.
Dla wytwórni to największa tego typu wpadka w tym roku. Poza tym Warner Bros. może pochwalić się takimi hitami jak "Wonder Woman", "Dunkierka" "Annabelle: Narodziny zła" oraz "To". Łącznie w tym roku studio zarobiło już 3,2 miliarda dolarów i ma dzięki temu najwyższy ponad 20 procentowy udział w rynku.
W thillerze "Geostorm" kłopoty ludzkości zaczną się, gdy popsują się nowoczesne satelity. Miały ustabilizować niebezpieczne zjawiska pogodowe, tymczasem wywołują katastrofalne anomalie. Losy świata zależą od działań pewnego naukowca (w tej roli Gerard Butler). W obsadzie znaleźli się również Jim Sturgess, Abbie Cornish, Alexandra Maria Lara, Daniel Wu oraz Ed Harris i Andy Garcia. Za reżyserię odpowiada Dean Devlin, który napisał też scenariusz z Paulem Guyotem.
Dołącz do dyskusji: "Geostorm": Największa wpadka filmowa 2017 roku