Trudniejsze współdzielenie konta Netfliksa

O tym, jakim problemem dla Netfliksa jest współdzielenie kont, pisaliśmy na Wirtualnemedia.pl już kilkukrotnie. Serwis co prawda oferuje pakiet premium, na którym w jednym momencie można oglądać treści na kilku ekranach, ale jednocześnie menadżerowie serwisu oczekiwaliby, że każde gospodarstwo domowe kupi swój abonament. W regulaminie serwisu czytamy, że z subskrypcji można korzystać tylko w obrębie jednego mieszkania czy domu.

Często dzieje się jednak tak, że hasło do Netfliksa "wędruje" między członkami rodziny, przyjaciółmi i znajomymi nie mieszkającymi razem.

To dla platformy problem, ponieważ traci bazę płacących użytkowników. Na koniec marca br. na całym świecie było ich ponad 207,64 mln wobec 182,86 mln rok wcześniej i 203,66 mln na koniec grudnia ub.r. W zeszłym kwartale liczba subskrybentów zwiększyła się o 3,98 mln, dużo mniej od prognozowanego przez firmę wzrostu o 6 mln.

Serwisy streamingowe zagrożeniem dla platform cyfrowych? "Anteny satelitarne będą ściągane z domów"

Netflix zabiera się za współdzielone wbrew regulaminowi konta

Obecnie Netflix testuje  wyświetlanie następujących wiadomości do użytkowników: "Pomóż nam potwierdzić, że to Twoje konto. Możemy wysłać kod weryfikacyjny na adres XXX lub pod numer YYY ZZZ XXX".  Dalsza weryfikacja odbywa się za pomocą kodu wysłanego na adres emailowy lub numer telefonu. Może to być znaczące utrudnienie dla kogoś, kto korzysta z Netfliksa na zasadzie użyczenia.

Już w 2019 roku Greg Peters, dyrektor ds. produktu Netflliksa, przyznał, że serwis pracuje nad rozwiązaniem, które ma z jednej strony nie zaszkodzić już płacącym abonentom, a z drugiej zachęcić do zakładania własnych kont osoby, które dziś użytkują je do spółki z innymi.

W tym roku Netflix rozpoczął testy nowej funkcji, dodatkowo weryfikującej użytkowników. Polegała ona na wyświetlaniu komunikatu  "Jeśli nie mieszkasz z właścicielem tego konta, musisz założyć własne, aby kontynuować oglądanie" po wejściu na platformę. Aby dalej korzystać z serwisu, należało  wpisać otrzymany mejlem lub SMS-em kod, bądź wykupić nową subskrypcję.

Netflix czuje oddech konkurencji. „HBO i Disney mają mocne karty w rękach"

Netflix ryzykuje

Zdaniem Justyny Troszczyńskiej, CEO Media4Fun, ruch Netflixa jest "bardzo ryzykowny", chociaż zrozumiały z punktu wiedzenia długofalowej polityki platformy.

- Obawiam się jednak czy ta strategia przyniesie realny wzrost liczny aktywnych kont abonenckich, czy wręcz przeciwnie - użytkownik zmuszony do rezygnacji z współdzielonego konta w odwecie wykupi subskrypcje, ale u innego dostawcy treści VOD. Konkurencja na rynku jest coraz silniejsza, a kolejne platformy zyskują dzięki efektowi nowości - komentuje dla Wiartalnemedia.pl Troszczyńska.

Ekspertka podaje także inny argument za utrudnianiem użyczania dostępu do Netfliksa. - Koncepcja uszczelniania dostępu jest słuszna również z uwagi na ograniczenia licencyjne dla filmów, które nie są produkowane bezpośrednio przez Netflixa. Natomiast nie jest to system idealny, ponieważ Internauci natychmiast założą wspólne konta e-mail dla dzielonej subskrypcji i tym samym weryfikacja mailowa nie wniesie zbyt wiele do dotychczasowego, zbiorczego korzystania z jednego abonamentu - mówi nam szefowa Media4Fun.

Największym rynkiem dla platformy pozostają USA i Kanada. Liczba subskrybentów w tych krajach zwiększyła się na koniec marca o 0,45 mln do 74,38 mln, natomiast przychody rok do roku poszły w górę z 2,7 do 3,17 mld dolarów, a średnie wpływy od użytkownika - z 13,09 do 14,25 dolara. W regionie EMEA przychody Netfliksa  w pierwszych trzech miesiącach br. wzrosły z 1,72 do 2,34 mld dolarów, a w przeliczeniu na subskrybenta - z 10,40 do 11,56 dolara.

W drugim kwartale br. Netflix spodziewa się wzrostu wpływów o 18,8 proc. do 7,3 mld dolarów, 1,86 mld dolarów zysku operacyjnego i 1,44 mld dolarów zysku netto.