Nikodem Rozbicki: Chętnie umorusałbym się krwią z Quentinem Tarantino
Nikodem Rozbicki, który wciela się w postać Marka Lańskiego w drugim sezonie „Odwilży” Maxa, opowiedział nam o tym, jakie role najbardziej go interesują, co teraz robi w Stanach Zjednoczonych i jakie seriale najchętniej ogląda.
Po ponad dwóch latach, które minęły od premiery pierwszego sezonu „Odwilży”, doczekaliśmy się nowych odcinków serialu o komisarz Katarzynie Zawiei, szczecińskiej policjantce niepotrafiącej znaleźć równowagi między pracą a życiem prywatnym. Drugi sezon wciąga nas w nowe śledztwo, którego ważny element składowy stanowi wpływowa rodzina Lańskich. Marek Lański (w tej roli Nikodem Rozbicki) to młody, zagubiony, ale i niebezpieczny mężczyzna, zdeterminowany, żeby „zaznaczyć teren” swoich wpływów.
„Braci się nie traci”
Małgorzata Major: Po serialu „Bracia”, w „Odwilży” znowu grasz brata. To kolejny tytuł, gdzie relacja między dorosłymi braćmi mocno wpływa na życie kreowanych przez Ciebie bohaterów. Czy w pracy aktora jest taki moment, w którym jest się za młodym na rolę statecznego męża i ojca?
Nikodem Rozbicki: Myślę, że tu nie ma zasady. Grałem już różne postaci. I amantów, i kochanków, i ojców (głównie nieletnich), natomiast rzeczywiście w ostatnim czasie idę szlakiem braterskich opowieści. Cieszy mnie to, bo mam dwóch braci i są dla mnie bardzo ważni. To wyjątkowa relacja. Myślę, że też cenne źródło, z którego można wiele wydobyć.
W „Odwilży” razem z Erykiem [Eryk Kulm Jr. gra Pawła, czyli brata Marka Lańskiego, postaci kreowanej przez Nikodema Rozbickiego – przypis red.] tworzymy braterski duet, bardzo specyficzny. Nasi bohaterowie urodzili się w dziwnej rodzinie. Ojciec jest biznesmenem, ale nie prowadzi interesów zgodnie z prawem, a my – jako że niedaleko pada jabłko od jabłoni – też ulegamy pokusom.
Małgorzata Major: Oglądając „Odwilż” przypomniałam sobie inną Twoją rolę, czyli Młodego Małolata z „Sexify” i zastanawiam się, czy taki typ bohatera, czyli wielkomiejski imprezowicz szukający wrażeń w nocnych klubach, to ktoś, kto Cię szczególnie interesuje?
Nikodem Rozbicki: Myślę, że oni są zupełnie inni. To, co łączy tych dwóch chłopaków to pieniądze, które po prostu mają. Młody Małolat był pozytywnym wariatem, a Marek jest lekko straumatyzowanym przez swoją rodzinę, wanna be gangsterem.
Małgorzata Major: Czy jesteś fanem kina gatunków, czy bardziej interesują Cię historie obyczajowe o współczesnym „tu i teraz”?
Nikodem Rozbicki: Lubię dobre scenariusze i dobre filmy bez względu na kategorię. Uważam, że kino gatunkowe wymaga dużej odwagi. Im dłużej działam w zawodzie, tym chętniej wchodzę w projekty o określonej formie. Ostatnio miałem okazję zagrać Adama Mickiewicza, naszego wieszcza i dało mi to niesamowicie dużo radości. Jazda konna, pisanie gęsim piórem, fechtunek, strzelanie z broni czarnoprochowej, to wszystko było niesamowite. A tym samym utopione w bajkowo-formalnej rzeczywistości [mowa o filmie „Niepewność. Zakochany Mickiewicz” - przypis red.].
Małgorzata Major: Czyli nie boisz się ról kostiumowych, które mogą np. odstraszać młodego widza?
Nikodem Rozbicki: Cieszy mnie to, że są widzowie, którzy podążają za tym co robię. Wiem, że jest wiele osób, które bez względu na gatunek, przemierza ze mną tę drogę. Cały czas pracuję nad tym, żeby pogłębić swój warsztat i mieć coraz szersze spektrum palety aktorskiej. Po Akademii Teatralnej zacząłem naukę w szkole Lee Strasberga, właśnie skończyłem drugi semestr, teraz wróciłem do Polski, żeby zrealizować kilka projektów. Puszczając wodze fantazji, powiem, że bardzo chętnie wystąpiłbym w filmie Taika Waititiego, który reżyseruje świetne komedie, a z drugiej strony opowiedziałbym historię z Wesem Andersonem. Chętnie też umorusałbym się krwią z Quentinem Tarantino.
Filmy czy seriale?
Małgorzata Major: Czy jest jeszcze różnica między występem w filmie kinowym, a serialem?
Nikodem Rozbicki: Nie ma podziału we współczesnym świecie platform. Max świetnie to udowadnia, ponieważ naszą „Odwilż” ogląda się jak film.
Małgorzata Major: Co bardziej Cię intryguje, czarny charakter czy postać detektywa w serialu kryminalnym?
Nikodem Rozbicki: Jedno i drugie, ale aktualnie chętniej zagrałbym detektywa.
Streaming vs. telewizja
Małgorzata Major: Czy inna jest widownia „Rodziny na Maxa” niż „Odwilży”?
Nikodem Rozbicki: Każdy ma swoją wrażliwość i swoje poczucie humoru. Myślę, że w serialu „Odwilż” widz znajdzie coś dla siebie. Ten serial jest wymagający, mało jest wygładzania w „odwilżowej” rzeczywistości. Każda z postaci ma swoje problemy, troski, obawy, coś ukrywa, zakłada maskę. Serial to obnaża, co jest wspaniałe.
Małgorzata Major: Jakie seriale ogląda Nikodem Rozbicki?
Nikodem Rozbicki: Lubię „Rodzinę Soprano”, „Peaky Blinders”, „Miasteczko Twin Peaks”, „Utopię”, czy „Stranger Things”.
***
Naszą recenzję drugiego sezonu „Odwilży” znajdziecie tutaj. Nowe odcinki pojawiać się będą w piątki na platfomie Max. Cały sezon liczy ich sześć.
Dołącz do dyskusji: Nikodem Rozbicki: Chętnie umorusałbym się krwią z Quentinem Tarantino