Piwo Żywiec w artykule o aktorze biorącym narkotyki. „To szkodliwe i krzywdzące dla marki”

W weekendowym wydaniu „The Daily Mirror” znalazł się obszerny tekst na temat problemów z narkotykami aktora Paula Granta, znanego m.in. z „Gwiezdnych wojen” i filmów o Harrym Potterze. Dziennikarze opisali, jak Grant opowiada o swoich kłopotach, „żłopiąc przeterminowane, tanie piwo, którego czteropak kosztuje 4 funty”.

Towarzyszą temu zdjęcia, na których wyraźnie niedysponowany Grant trzyma w ręku puszkę piwa Żywiec, by za chwilę położyć ją na stole i wciągać z niego narkotyki. „Kokaina i mocne polskie piwo to broń, którą wybrał Paul” - głosi podpis pod jedną z fotografii.

Katarzyna Borucka, dyrektor ds. korporacyjnych w Grupie Żywiec, przyznaje, że firma nie jest zadowolona z tego, że jej marka została wykorzystana do zilustrowania artykułu o problemach narkotykowych angielskiego aktora.

- W naszej ocenie takie wykorzystanie zdjęcia z logo marki Żywiec narusza jej wizerunek w sposób nieuzasadniony i szkodliwy. Szczególnie, że bardzo dbamy nie tylko o jakość naszego flagowego piwa, ale też wkładamy wiele wysiłku, żeby budować jego pozytywny wizerunek wśród konsumentów oraz propagować jego odpowiedzialne spożycie - dodaje Borucka. - W tym kontekście zdjęcia wykorzystane przez redakcję w sposób krzywdzący eksponują markę Żywiec i wywołują negatywne skojarzenia. Zwróciliśmy się z naszym stanowiskiem do redakcji „The Daily Mirror”.

Pytani przez Wirtualnemedia.pl eksperci są zgodni, że nawet dla marki alkoholowej obecność w takim kontekście przynosi same straty. - A w tym przypadku wyszło wręcz katastrofalnie. Gazeta niskiej jakości, zaś samemu bohaterowi tej historii ciężko przypisać jakiekolwiek atrybuty, z którymi konsumenci marki chcieliby się utożsamiać - wylicza Michał Siejak, dyrektor zarządzający 6ix WoMM & Social Media i E_misja Interactive 360.

- Piwa to kategoria bardzo generyczna i w związku z tym wymagająca precyzyjnego i bardzo konsekwentnego pozycjonowania poszczególnych marek. Z tej perspektywy oddanie władzy w ręce ludu, w tym również jak widać niektórych dziennikarzy, praktycznie zawsze kończy się działaniem nijak niewpisującym się w konstrukcję marki. Kolejna sprawa - jakiej jakości dziennikarzem trzeba być, by pisząc ten materiał, nie wpaść na jakąkolwiek konkluzję dotyczącą obecności Żywca w materiale? - zastanawia się Siejak.

-Ta sytuacja pokazuje, jak ważne jest nie tylko eksponowanie produktu, czy logo, ale także kontekst, w którym ma to miejsce - dodaje Łukasz Skalski, prezes Concept Liberty Group. - Jedyny plus - teraz naprawdę wierzę, że nasze piwo piją także na Wyspach - zaznacza Michał Siejak.