PO chce Trybunału Stanu dla Elżbiety Kruk
PO chce postawić byłą przewodniczącą KRRiT Elżbietę Kruk przed Trybunałem Stanu. Partia uważa, że Kruk odchodząc z Krajowej Rady, bez uprzedniego wyboru wiceprzewodniczącego, sparaliżowała działanie organu, a tym samym złamała ustawę zasadniczą. Według samej Kruk zarzuty PO są "od rzeczy" i stanowią element kampanii wyborczej.
- "Konstytucja ustanawia organ kolegialny, jakim jest Krajowa
Rada. Dziś w Krajowej Radzie jest pięć osób i w tym ustawowym
składzie ona funkcjonuje - ma przewodniczącego obrad, Witolda
Kołodziejskiego i działa" - powiedziała Elżbieta Kruk. - "Mogę
tylko podziękować PO, że tak doceniła moją rolę dla funkcjonowania
Krajowej Rady" - dodała b. przewodnicząca.
PO przygotowuje obecnie wniosek przedwstępny w sprawie postawienia
Kruk przed Trybunałem Stanu, tak by "w momencie powołania marszałka
Sejmu nowej kadencji i ukonstytuowania się komisji
odpowiedzialności konstytucyjnej ten wniosek mógł być złożony i
procedowany" - powiedziała przewodnicząca sejmowej komisji kultury
Iwona Śledzińska-Katarasińska (PO) na konferencji w Sejmie.
Elżbieta Kruk formalnie przestała być szefową KRRiT 26 września. Z
członkostwa w Radzie zrezygnowała, aby móc wystartować w
nadchodzących wyborach do Sejmu z listy PiS. Od tego czasu Krajowej
Radzie nie udało się wybrać nowego przewodniczącego, gremium to nie
ma też wiceszefa, który wybierany jest przez Radę na wniosek
przewodniczącego.
- Pani przewodnicząca dezerterując z KRRiT sparaliżowała
działalność konstytucyjnego organu państwa, czyli tejże Krajowej
Rady. Zrobiła to z pełną premedytacją i zrobiła to chyba ze
świadomością swoich działań - powiedziała
Śledzińska-Katarasińska.
Tym samym - według PO - Kruk naruszyła ust. 1 art. 213 konstytucji,
który mówi, że "KRRiT stoi na straży wolności słowa, prawa do
informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i
telewizji".
Posłanka podkreśla, że skoro Kruk zdecydowała się opuścić Krajową
Radę, to "jej obowiązkiem było doprowadzenie do wyboru
wiceprzewodniczącego Krajowej Rady".
- Ponieważ wiadomo, że organ ten funkcjonuje tak, iż nie działa
kolegialnie, tylko organem jest właśnie przewodniczący. Z momentem
odejścia pani Elżbiety Kruk Krajowa Rada nie może podejmować
żadnych decyzji. Może spędzać godziny na jałowych dyskusjach i na
tym koniec - dodała posłanka PO.
Według PO, szczególnie ważną rolę KRRiT odgrywa w okresie kampanii
wyborczej. Zdaniem posła Rafała Grupińskiego (PO), wszyscy, którzy
śledzą kampanię wyborczą "widzą jak bardzo rośnie przewaga partii
rządzącej, PiS-u nad innymi partiami politycznymi w mediach
publicznych, szczególnie w TVP". "Dzisiaj można powiedzieć, że
ludzie, którzy płacą abonament niezależnie od swoich poglądów w
istocie, chcąc nie chcąc, wspierają finansowo kampanię PiS" -
powiedział Grupiński.
Dlatego - jak dodał - PO rozważy także ewentualne przygotowanie
wniosku do prokuratury w sprawie działań zarządu TVP, który - jak
powiedział Grupiński - "dopuszcza do nierównowagi" obecności partii
politycznych na antenach TVP w trakcie kampanii wyborczej.
W środę przewodniczący posiedzeń KRRiT Witold Kołodziejski
zapewnił, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest organem
kolegialnym, a jej działalność po odejściu Kruk nie została
sparaliżowana.
- "Od momentu przyjęcia rezygnacji p. Elżbiety Kruk przez Prezydenta RP Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji regularnie obraduje. Podjęliśmy w tym czasie 15 uchwał koncesyjnych, 6 uchwał w innych sprawach" - napisał w specjalnym oświadczeniu Kołodziejski. W jego ocenie inicjatywa PO to element kampanii wyborczej.
Zgodnie z Ustawą o rtv przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii
i Telewizji ma przypisane pewne funkcje m.in. może żądać od nadawcy
przedstawienia dokumentów i udzielenia wyjaśnień w zakresie
niezbędnym dla kontroli zgodności działania nadawcy z przepisami
ustawy i warunkami koncesji, może wezwać nadawcę do zaniechania
tworzenia i rozpowszechniania programów, jeżeli naruszają one
przepisy lub warunki koncesji, do przewodniczącego należy też prawo
nakładania kar na nadawców.
Zgodnie z konstytucją członka KRRiT można postawić przed Trybunałem
Stanu "za naruszenie konstytucji lub ustawy, w związku z zajmowanym
stanowiskiem lub w zakresie swojego urzędowania". Wstępny wniosek o
postawienie przed TS musi zostać podpisany przez co najmniej 115
posłów. TS może orzec utratę czynnego i biernego prawa wyborczego,
zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk, utratę wszystkich lub
niektórych orderów, odznaczeń i tytułów honorowych może też
wymierzać kary przewidziane w ustawach karnych.
Dołącz do dyskusji: PO chce Trybunału Stanu dla Elżbiety Kruk