PO miażdży PiS
Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w najbliższą niedzielę, to na Platformę Obywatelską zagłosowałoby 45,8 procent wyborców, a na Prawo i Sprawiedliwość 26,4 procent. SLD poparłoby 13,2 procent, zaś PSL 4,1 procent. Frekwencja wyniosłaby blisko 55 procent.
Tak wynika z najnowszego sondażu, jaki dla Polskiego Radia przeprowadził Instytut Badania Opinii Homo Homini. Jak mówi prezes Instytutu Marcin Duma, porównując badania z tymi z przed tygodnia można zauważyć, że do urn wyborczych chce iść o 5 procent mniej respondentów.
Socjolog zwraca uwagę, że jest to naturalna tendencja i dodaje, że obywatele lubią być postrzegani jako aktywni wyborcy, sytuacja wygląda natomiast gorzej, gdy faktycznie trzeba pójść zagłosować. Ci, którzy deklarują, że pójdą na wybory, w ciągu ostatniego tygodnia nie zmienili zdecydowanie swoich preferencji politycznych. W porównaniu do sondażu przeprowadzonego dla Polskiego Radia tydzień temu, poparcie dla PO zmalało o 0,5 procent, a dla PiS o blisko 2 procent.
Marcin Duma przekonuje, że po wyborach prezydenckich jesteśmy nadal świadkami zacementowania sceny politycznej i poparcie dla Platformy Obywatelskiej w różnych sondażach wciąż waha się od 44 do 46 procent, a dla Prawa i Sprawiedliwości - od 25 do 28 procent. Z sondażu wynika, że w ciągu ostatniego tygodnia poparcie Sojuszu Lewicy Demokratycznej znów wzrosło o 1 procent. Badanie pokazuje też, że 5-procentowego progu wyborczego znów nie pokonaliby ludowcy. Marcin Duma twierdzi jednak, że dla PSL-u punktem przełomowym mogą być jesienne wybory samorządowe.
Socjolog przypomina, że ta partia jest dość specyficzna na polskiej scenie politycznej i ma ugruntowaną pozycję w powiatach. Sondaż został przeprowadzony 19 sierpnia na grupie 1070 osób reprezentatywnej dla ogółu Polaków. Błąd oszacowania wynosi 3 procent.
Dołącz do dyskusji: PO miażdży PiS