Razem chce bojkotu Cisowianki za antyaborcyjne działania jej wiceszefa. Internauci bronią marki, producent: jesteśmy neutralni
Partia Razem zaapelowała o bojkot Cisowianki, bo wiceprezes produkującej wodę firmy Nałęczów Zdrój działa w organizacji antyaborcyjnej. Spółka natychmiast zadeklarowała, że jest neutralna światopoglądowo i nie ingeruje w prywatne poglądy swoich pracowników. Natomiast wielu internautów, m.in. dziennikarzy, uznało bojkot za nieuzasadniony i zadeklarowało, że na przekór będą teraz pić więcej Cisowianki.
W czwartek po południu na fanpage’u facebookowym „Szantaż z dala od szpitala” pojawił się wpis nawołujący do bojkotu Cisowianki. Związana z partią Razem organizacja apelowała: „Popierasz prawa kobiet? Nie kupuj Cisowianki!”. Uzasadniła, że Paweł Witaszek, wiceprezes Nałęczów Zdrój, jest również prezesem Fundacji Witaszków, która wspiera finansowo działalność znanej antyaborcyjnej organizacji.
Niemal w tym samym czasie post Szantaż z dala od szpitala udostępniła Parta Razem, zachęcając do bojkotu marki wody: „Na stronie Szantaż z dala od szpitala znajdziecie garść informacji na temat finansowania antyaborcyjnych organizacji lobby. Jednym z hojniejszych darczyńców okazał się wiceprezes zarządu spółki Nałęczów Zdrój, producenta Cisowianki. Warto poinformować znajomych oraz pamiętać, gdy następnym razem będziecie kupować wodę!”
Spółka Nałęczów Zdrój w czwartek wieczorem wydała krótkie oświadczenie, w którym zapewniła, że jest neutralna światopoglądowo i nie angażuje się po żadnej ze stron sporów światopoglądowo-politycznych. - Dodatkowo firma nigdy nie ingerowała i nie będzie ingerować w prywatne poglądy zarówno członków Zarządu, jak i swoich pracowników, szanując prawo każdego człowieka do własnych przekonań. Uprzejmie prosimy o uszanowanie tego stanowiska - stwierdził producent.
Według internautów bojkot jest bezpodstawny
Z kolei znaczna część internautów komentujących wpis Partii Razem oceniła, że bojkot Cisowianki z powodu przekonań wiceprezesa produkującej ją firmy jest bezpodstawny. - Dziękuję wam serdecznie, nawet nie wiecie ile osób kupi teraz taka wodę. Mam uprzejmą prośbę, a raczej pytanie które zadam na poważnie. Mam zamiar założyć firmę o charakterze produkcyjnym - na promocję/marketing mam zamiar na początek przeznaczyć 5-6 tysięcy złotych. I tu pytanie - czy jeśli wpłacę powiedzmy 4 tysiące zł na konto partii Razem (albo konkretnego aktywisty), to dokona bojkotu moich wyborów, po oświadczeniu, że jestem przeciwko uchodźcom i wspieram różnego rodzaju ruchy patriotyczno narodowe? Jest to poważne pytanie, poważna oferta i oczekują poważnych odpowiedzi - stwierdził jeden z użytkowników.
- Macie jakiś dowód na to że nie kupowanie cisowianki złagodzi ustawę aborcyjną - zapytała inna osoba. - Czy istnieje jakiś dowód na to, że wpłacona kwota pochodzi ze spółki Nałęczów Zdrój? Jeśli tak, to porzucę natychmiast moja ulubiona średniogazowaną Cisowianke. Ale z tekstu to nie wynika - kasę przekazała fundacja pana wiceprezesa. Czy fakt, ze jakieś przedsiębiorstwo zatrudnia człowieka cierpiącego na antyaborcyjną pomroczność upoważnia nas do zmniejszania obrotów tej firmy i uderzanie w ten sposób w ludzi, którzy tam pracują? Odrobina rozsądku jeszcze nikomu nie zaszkodziła, natomiast histeria owszem - ocenił kolejny internauta.
- To prywatne pieniądze pana Witaszka, które zarabia m.in na sprzedaży Cisowianki. Im więcej Cisowianki pijemy, tym więcej pan Witaszek może przekazać w postaci darowizny antyaborcyjnym organizacjom - tłumaczyli przedstawiciele „Szantaż z dala od szpitala”. Na to internauci przypomnieli, że dystrybutor Cisowianki na początku ub.r. zaczął wspólną akcję z UNICEF-em, w ramach której część środków ze sprzedaży tej wody przeznaczano na zapewnienie dzieciom w Afryce dostępu do wody pitnej.
W podobnym tonie pomysł bojkotu skomentowali niektórzy dziennikarze aktywni na Twitterze. - I tak kupowałem Cisowiankę, ale teraz będę kupował częściej - zadeklarował Łukasz Warzecha. - Ja też - wtórował mu Rafał Ziemkiewicz. - To już teraz nie wiem czy bardziej kupować Staropolankę czy Cisowiankę - zastanawiał się Cezary Gmyz, przypominając, że na początku maja br. wielu internautów chciało bojkotować wodę Staropolanka, po tym jak wprowadzono na rynek jej limitowaną edycję we współpracy z producentem odzieży patriotycznej Red is Bad.
Po akcji @partiarazem chciałbym napisać, że teraz będę pił Cisowiankę ale wiecej już nie dam rady, bo piję tylko Cisowiankę ❤ :) pic.twitter.com/7kbrqAotLV
— Jakub Szymczuk (@jakub_szymczuk) 22 czerwca 2017
- Pamiętajcie, że dla zdrowia zaleca się picie co najmniej 2l wody dziennie. Z przyjemnością w końcu wprowadzę tę zasadę w życie :) – napisała Zuzanna Dąbrowska z Radia Maryja. - Chciałbym napisać, że teraz będę pił Cisowiankę ale wiecej już nie dam rady, bo piję tylko Cisowiankę - stwierdził fotograf Jakub Szymczuk. - Była już próba bojkotu Ciechana, była i Staropolanki. Teraz za to Cisowianki. Lewica lubi robić darmową reklamę - skomentował Karol Gac.
Z szefem studia graficznego Andrzejem Skwarczyńskim dogrywamy kolejne wydanie @Tygodnik_Sieci. Zejdzie do późna, ale wody mamy dużo! pic.twitter.com/5trdHAsa9F
— Michał Karnowski (@michalkarnowski) 22 czerwca 2017