UOKiK radzi, jak reklamować towar zakupiony w ramach Black Friday lub Cyber Monday

W tym roku Black Friday - dzień wyprzedaży, którego zwyczaj wywodzi się ze Stanów Zjednoczonych przypada 23 listopada. To zawsze czwarty piątek listopada – obchodzony jest po Święcie Dziękczynienia. Zniżki, promocje i wyjątkowe okazje przyciągają tłumy klientów, chcących zakupić towar w niższej cenie. W teorii w Czarnym Piątku biorą udział tylko sklepy stacjonarne, ale w praktyce święto zakupów obejmuje także sporo firm działających w internecie. Docelowo e-commerce swój dzień - Cyber Monday ma 26 listopada, kiedy również oferuje specjalne rabaty.

Święta zakupów to jednak nie tylko okazja do przecen, które wiele sklepów organizuje tylko pozornie, ale również – wbrew pozorom - do oferowania towaru, który przez cały rok nie znalazł swoich nabywców. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina, że bez względu na to, czy klient kupuje towar przeceniony, w kraju lub za granicą - nadal ma prawo do jego reklamacji.

Co kiedy produkt ma wadę?

UOKiK przypomina o tym, że jeżeli produkt ma wadę można reklamować go w ciągu 2 lat od dnia zakupu rzeczy. Klient może żądać naprawy lub wymiany towaru, bądź obniżenia jego ceny. Sprzedawca musi natomiast rozpatrzyć taką reklamację w ciągu 14 dni (jeśli nie dotrzyma terminu, przyjmuje się, że ją uznał). Jeśli wada jest istotna, można także żądać odstąpienia od umowy – tj. zwrotu pieniędzy.

Klient niezadowolony z zakupu

Inne zasady zwrotu towaru obowiązują w przypadku zakupów stacjonarnych - możliwość zwrotu towaru zależy tylko od dobrej woli sprzedawcy, który sam określa warunki – może żądać dołączenia oryginalnego opakowania, metek, a w zamian zaproponować zwrot gotówki, bon podarunkowy lub wymianę towaru.

Natomiast jeśli cena przy kasie okaże się wyższa, niż ta na półce lub na metce klient ma prawo kupić towar w korzystniejszej cenie. Warto także sprawdzić poprzednią cenę przed zakupem – czy przed kilkoma dniami nie była taka sama lub czy pod metką nie kryje się nawet niższa, niż prezentowana cena.

Zakupy przez internet

W ramach zakupów w sklepach internetowych obowiązują takie same zasady, jak w przypadku zakupów stacjonarnych - jeżeli produkt ma wadę, można zwrócić się do sprzedawcy z prośbą o reklamację w ciągu dwóch lat od daty wydania towaru.

Produkty kupione przez internet można również zwrócić bez podania przyczyny w ciągu 14 dni od momentu ich otrzymania. Konieczne jest jedynie wypełnienie oświadczenia o odstąpieniu od umowy, które sprzedawcy powinni udostępniać. Jeżeli sklep nie poinformował o prawie do odstąpienia, termin ten wydłuża się do 12 miesięcy. Sprzedawca powinien zwrócić całkowite koszty zakupu – również dostarczenia rzeczy. Warunkiem zwrotu rzeczy jest jednak nieposiadanie przez nich śladów użytkowania (jeśli takie są, sklep może przykładowo zmniejszyć wartość zwrotu towaru). Sprawdzenie przesyłki przy kurierze nie jest obowiązkowe, choć może pomóc przy ewentualnej reklamacji.

Nie wszystkie towary podlegają zwrotowi

Zasada ta dotyczy produktów posiadających krótki termin przydatności do użycia, towarów wyprodukowanych na specjalne zamówienie klienta (np. biżuteria z grawerem), nagrań dźwiękowych, wizualnych lub oprogramowania, których opakowanie zostało otwarte po dostarczeniu, a także usług w zakresie zakwaterowania, wypoczynku (np. pobyt w SPA), biletów na koncerty czy wydarzenia sportowe oraz usług dotyczących przewozu osób (np. bilet lotniczy). Koszt zwrotu towaru ponosi klient (chyba że przedsiębiorca go o tym nie poinformował lub zgodził się pokryć).

Co sprawdzić przed dokonaniem zakupu w internecie?

UOKiK przypomina także, że przed ostatecznym dokonaniem zakupu powinno się sprawdzić m.in. zakładkę "kontakt", by łatwiej było zweryfikować dane sprzedawcy; regulamin, prawa konsumenta (powinna być zawarta informacja o prawie do reklamacji lub odstąpieniu od umowy); sposobie płatności oraz jedno z najważniejszych - opinie innych klientów pomogą zweryfikować wiarygodność danej firmy.

Na uwagę zasługują także produkty z Chin – istnieje wiele e-sklepów, które oferują produkty z Azji (głównie sprzęt elektroniczny) w niższych cenach. Jednocześnie tłumaczą, że nie są sprzedawcą, odsyłając w razie problemów konsumenta do dostawcy z Azji. Praktyka tzw. dropshippingu jest coraz częściej spotykana. Sprzedawca ma zwykle zawartą w opisie informację o tym, że przykładowo to klient jako importer towaru pokrywa opłaty celno-skarbowe lub że sklep jest „platformą sprzedażową kojarzącą kupującego i dostawcę”.