Spotlight Agency likwiduje wszystko co jest związane z Team X. Reakcja na Pandora Gate
Zajmująca się influencer marketingiem Spotlight Agency całkowicie odcina się od Stuarta "Stuu" Kluz-Burtona, z którym w 2019 roku współtworzyła Team X. Teraz ogłasza likwidację tej marki i jej sklepu internetowego. Chce też, by kanał Stuu zniknął z YouTube'a. - Od dawna żaden z pięciu twórców, którzy tworzyli początkowy skład Team X nie jest też związany z agencją kontraktem influencerskim - przekazał nam w oświadczeniu prezes zarządu agencji Wojciech Szaniawski.
Team X był wspólnym projektem realizowany prze kilka lat od 2019 roku przez agencję Spotlight, której współwłaścicielem (wraz z Weroniką Bielik i Wojciechem Szaniawskim) był Stuart Kluz-Burton. Influencer, obecnie uwikłany w Pandora Gate, sprzedał swoje udziały zimą tego roku, a w 2021 roku przestał pełnić funkcję w zarządzie spółki.
Pierwszy Team X tworzyli obok Stuu Marcin Dubiel, Julia Kostera, Lexy Chaplin Kacper Błoński. W ramach projektu twórcy mieszkali wspólnie w wynajętej pod Warszawą willi, gdzie na bieżąco nagrywali swoje filmy - nawet po kilkadziesiąt w tygodniu. Projekt był kontynuowany z kolejnymi uczestnikami aż do stycznia tego roku.
- Projekt to dla nas ogromna inwestycja, ale wierzymy w potencjał osób w niego zaangażowanych. Rozmowy z potencjalnymi sponsorami i ich zainteresowanie utwierdzają mnie w przekonaniu, że rynek myśli podobnie – mówił w 2019 roku ówczesny CEO Spotlight Rafał Romaniuk.
Team X znika z sieci. Spotlight likwiduje markę
Od kilkunastu dni cieniem na Teamie X kładzie się jednak Pandora Gate, w której to Stuu jest oskarżany przez kilka młodych kobiet o niewłaściwe kontakty, kiedy nie miały skończonych 15 lat (tło prezentujemy w końcowej części tekstu). Według najnowszych informacji podawanych przed demaskatora afery Sylwestra Wardęgę, Kluz-Burton został ujęty przez jego widzów w środę wieczorem w Wielkiej Brytanii, a następnie przekazany lokalnej policji. Natomiast pełnomocnik Stuu przekazał mediom, że jego klient w tym czasie został pobity i trafił do szpitala.
W środę z kanału Team X usunięto wszystkie klipy oprócz teledysków muzycznych. W tym tygodniu kosmetyki sygnowane marką Team X wycofano ze sprzedaży z sieci drogerii Rossmann.
Jak wynika z przesłanego portalowi Wirtualnemedia.pl oświadczenia, Spotlight Agency zdecydowała o całkowitym usunięciu z przestrzeni publicznej marki Team X i powiązań ze Stuartem Kluz-Burtonem.
"Tak jak wielu z Was, my również jesteśmy zszokowani tym, co zobaczyliśmy w ostatnich dniach. Mając świadomość czasu wymaganego do wyjaśnienia wszystkich opisanych wydarzeń, ale też mając na względzie konieczność zapewnienia przejrzystości naszych działań, zdecydowaliśmy się na usunięcie elementów powiązanych ze Stuartem Burtonem, czyli: - całkowitą likwidację Team X, usunięcie z Youtube wszystkich związanych z tym projektem filmów i stworzenie w to miejsce nowego kanału; odejście od użytkowania znaku towarowego Team X.; zaprzestanie sprzedaży produktów z logo Team X i likwidację sklepu Team X - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez szefa Spotlight Wojciecha Szaniawskiego.
Ponadto agencja zabiegać o natychmiastowe usunięcie kanału Stuarta Burtona z sieci.
Firma odniosła się także do zarzutów wysuwanych pod swoim adresem przez Mikołaja Tylko, znanego jako Konopskyy. Przypomnijmy, że w swoim materiale o Pandora Gate twórca zaatakował Spotlight Agency, sugerują,c że agencja wiedziała, że treści tworzone w ramach Teamu X oglądane są przez najmłodszą widownię, a mimo to w filmach nie brakowało aluzji seksualnych czy negliżu.
"Spotlight Agency do randkowego odcinka zatrudniło panią, która występowała w filmach dla dorosłych" - powiedział Konopskyy. "Dlaczego nikt nigdy tego wcześniej nie widział?" - pyta twórca. "(…) miliony zamiast trafić do rzeczywiście wartościowych twórców, trafiają do Moniki Kociołek, Fagaty, Marcina Dubiela. I te miliony pozwalały latami finansować jeden z najbardziej obrzydliwych procederów, o których w życiu słyszałem, który jest po prostu szkodliwy społecznie i sieje spustoszenie w głowach młodych i dzieci, które są bardzo podatne na wzorce z internetu" - mówi Konopskyy.
Spotlight Agency w oświadczeniu przekazanym Wirtualnemedia.pl informuje, że Konopskyy nie kontaktował się z nimi przed publikacją swojego filmu. Podkreślono, że opisywane przez Mikołaja Tylko zdarzenia miały miejsce na długo przed powstaniem firmy Spotlight.
"Po 37 minutach materiałów dotyczących pedofilii, Mikołaj Tylko przeszedł do omawiania działalności firmy, nie posiadającej aktualnie żadnego związku z pierwszą częścią materiału bez poinformowania o tym widza i nigdzie nie zamieścił informacji ani sprostowania o tym, że Stuart Burton nie jest właścicielem Spotlight. Stanowi to poważne naruszenie zasad warsztatu dziennikarskiego" - informuje w oświadczeniu szef Spotlight Wojciech Szaniawski.
W związku z publikowanymi materiałami, chcielibyśmy zaznaczyć, że stanowczo potępiamy nadużycia seksualne wobec osób małoletnich. Cieszy nas fakt, że sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Warszawie, gdyż daje to gwarancję dogłębnego zbadania i wyjaśnienia formułowanych zarzutów. (…) Agencja skupia obecnie twórców, którzy adresują swoją działalność do bardzo zróżnicowanych grup docelowych – od dzieci, poprzez nastolatków, aż po osoby dorosłe" - czytamy w komunikacie.
Dalej Spotlight informuje o krokach naprawczych - ma zamiar powołać w firmie rzecznika ds. kontaktów twórców z widzami, tworzyć warsztaty dla twórców tworzących treści dla dzieci. Agencja będzie zabiegać też o organizację dyskusji na temat propozycji regulacji, które powinny obowiązywać w branży influencer marketingu.
"Zostaliśmy przedstawieni jako kluczowy podmiot w branży influencer marketingu. Apelujemy więc o to, aby tworząc w przyszłości materiały dotyczące agencji Spotlight, autor umożliwił nam zabranie głosu. Tym bardziej w sytuacjach, w których określony materiał śledzi „cała Polska” i które dotyczą tak istotnych problemów" - podsumowuje Wojciech Szaniawski.
Seria zarzutów wobec Stuu
Ponad dwa tygodnie temu influencerka Olciak93 stwierdziła, że gdy miała 13-14 lat, Stuu, wówczas jeden z najpopularniejszych youtuberów w Polsce, w internetowej korespondencji zachęcał ją, żeby wysłała mu swoje „miłe zdjęcia” i robił aluzje seksualne. Kilka dni później Stuu poprzez swojego adwokata zapowiedział działania prawne wobec Olciak93. Prawnik zarzucił jej szereg manipulacji i zasugerował, że chce się promować na tej sytuacji, przy czym nie zaprzeczył większości podanych przez nią informacji.
Adwokat wyraził zastrzeżenia m.in. do tego że w wywadzie z Olciak93 nie ujawniono tożsamości youtubera, który dostał od influencerki jej nagie zdjęcie. - Sama Aleksandra Adamczyk w wywiadzie wskazuje na udział innych osób, a w szczególności jednej osoby, która otrzymała od niej „bardziej pikantne zdjęcie", której tożsamość zataja, skupiając się jedynie na opowiadaniu o osobie Pana Stuarta Burtona. Również Jakub Wątor w czasie wywiadu nie dąży do stworzenia pełnego obrazu sytuacji, który kreuje Aleksandra Adamczyk - stwierdził adwokat.
Natomiast Sylwester Wardęga w nagraniu zamieszczonym w zeszły wtorek szczegółowo opisał, że Stuu utrzymywał prywatne relacje ze swoimi nastoletnimi fankami. Szczegółowo przedstawione dwie sytuacje: spotkanie Stuu z 14-latką, które skończyło się w łóżku w pokoju hotelowym, oraz impreza w jego mieszkaniu, na której nastoletnie dziewczyny częstowano alkoholem, a po utracie świadomości jedna obudziła się w łóżku ze Stuu.
Według Wardęgi o takich zachowaniach Stuu wiedzieli jego ówczesna dziewczyna Fagata i bliski kolega Marcin Dubiel. Zrelacjonował, że kiedy kilka miesięcy temu zasugerował, że też wie o szczegółach tej sprawy, zadzwonił do niego zarówno Stuu, jak i Dubiel, błagając, żeby nie ujawniał tych informacji. W środę Dubiel ogłosił, że skierował przeciw Wardędze prywatny akt oskarżenia o zniesławienie, określając jego materiał jako “czystą manipulację”. - Nie mam nic wspólnego z pedofilią, jest to dla mnie coś potwornego. kompletnie odcinam się od Stuarta i wszystkich jego wstręt zachowań - podkreślił Dubiel.
- Nie mam żadnych dowodów z przeszłości, obecnych, jakichkolwiek związanych ze sprawą Stuarta Bartona - stwierdził Wojciech Szaniawski, szef i współwłaściciel Spotlight Agency oraz Move Federation. Zapowiedział, że z Move Federation będą wykluczane osoby żartujące z kontaktów seksualnych z nieletnimi.
Inni influencerzy związani z Team X i Spotlight Agency nie uniknęli kłopotów wizerunkowych. Wiosną 2021 roku w internecie pojawiły się nagrania sprzed kilku lat pokazujące, jak Natsu rozbierała się za pieniądze przed kamerką internetową. Kilka miesięcy później influencerka ogłosiła odejście z Team X, zapowiedziała, że skupi się na własnych projektach. Spotlight Agency objęła połowę udziałów w jej spółce Natsu World.
Natomiast Leksiu wysyłał nastoletniej fance swoje nagie zdjęcia, w styczniu ub.r. ujawnił to youtuber Konopsky. Leksiu poinformował, że odchodzi z Team X i zawiesza swoją aktywność w internecie. - Muszę skupić się na sobie i swoich sprawach - tłumaczył.