Światowa Organizacja Zdrowia uznała, że uzależnienie od gier to choroba
Uzależnienie od gier, z ang. gaming disorder zostało oficjalne uznane przez Światową Organizację Zdrowia za chorobę. Wpisano je do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób. Według WHO granie w gry może zapanować nad innym potrzebami i skutkować negatywnymi konsekwencjami - na świecie znane są przypadki osób, które w związku z kompulsywnym graniem - zmarły z wyczerpania lub odwodnienia.
Światowa Organizacja Zdrowia uważa, że aby uzależnienie było sklasyfikowane jako choroba, musi utrzymywać się przez co najmniej rok. Według „Washington Post”, diagnoza może dotyczyć aż 3 proc. wszystkich miłośników grania, co na świecie stanowi w sumie ok. 2 miliardy osób.
Według WHO objawami, wskazującymi na występowanie zaburzenia jest zachowanie osoby, dla której granie w gry wyprzedza inne pragnienia. Objawy te nasilają się, mimo przykrych konsekwencji. Dowodem uzależnienia ma być utrzymywanie się takiego stanu przez okres co najmniej 12 miesięcy.
Celem włączenia zaburzenia grania do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób jest zwrócenie uwagi na tę kwestię oraz zaproponowanie metod leczenia dla osób, które szukają pomocy. Często kompulsywni gracze, którzy zwracali się z prośbą o wsparcie do specjalisty, nie mogli otrzymać go w ramach leczenia objętego ubezpieczeniem.
Grupa amerykańskich naukowców nie zgadza się jednak z decyzją WHO – według nich nie przeprowadzono wystarczających badań, by ustalić prawidłową definicję stanu zaburzenia. Według nich nie jest także spójna.
W Stanach Zjednoczonych niektóre prywatne placówki zajmują się uzależnieniem od gier, a zainteresowanie tym problemem rośnie. Faktem jest jednak, że do tej pory nie było odpowiednich mechanizmów pomocy na większą skalę dla osób, które grają po kilkadziesiąt godzin dziennie. To z kolei doprowadziło do przypadków śmierci graczy, którzy zmarli wskutek odwodnienia lub wyczerpania.
Dołącz do dyskusji: Światowa Organizacja Zdrowia uznała, że uzależnienie od gier to choroba