Transmisje na żywo hitem w czasie pandemii. Specjaliści podpowiadają, jak je tworzyć (raport)
Przymusowa kwarantanna w czasie pandemii koronawirusa spowodowała, że w mediach społecznościowych jak grzyby po deszczu pojawiły się transmisje na żywo. Organizowały je gwiazdy seriali, portale, influencerzy, trenerzy fitness i firmy, które w ten sposób sprzedawały swoje produkty. Specjaliści od wideomarketingu podkreślają, że w live'ach najważniejsza jest ciekawa treść, charyzmatyczny prowadzący i przyciągnięcie uwagi odbiorców.
Dużą popularność zdobyły "Domówki u Dowborów" organizowane przez aktorkę Joannę Koroniewską i jej męża Macieja Dowbora, dziennikarza Polsatu. W transmisjach live gościli u nich m.in. trenerka fitness Ewa Chodakowska, aktorka Barbara Kurdej-Szatan z mężem, blogerka modowa Maffashion czy aktor Sebastian Fabjański. Ostatnią "domówkę", nagraną we wtorek z aktorką Julią Wróblewską, obejrzało na Instagramie prawie 65 tys. osób.
Magazyn "Viva" organizował w czasie pandemii transmisje na żywo, m.in. z Kingą Kortą (bohaterka programu "Żony Hollywood"), aktorkami Anną Dereszowską i Małgorzatą Sochę, dziennikarką TVN Mają Popielarską czy projektantką Ewą Minge.
Z kolei Plejada.pl ma na Instagramie stały program "Kwarantanna Live", który prowadzi jej redaktor naczelny Marcin Cejrowski. Gościł on m.in. piosenkarkę Dorotę Rabczewską, restauratorkę Magdę Gessler, byłą dziennikarkę TVN Annę Puślecką oraz piosenkarkę i prezenterkę telewizyjną Patricię Kazadi.
Live'y w czasie kwarantanny organizuje też Katarzyna Zielińska. Spotkania dotyczyły m.in. ostatniego sezonu serialu "Zawsze warto" i uczestniczyła w nich aktorki Weronika Rosati i Julia Wieniawa.
Influencerzy i marki musiały zmienić sposób komunikacji
Mimo iż rząd likwiduje kolejne obostrzenia i odmraża gospodarkę, transmisje live nie przeszły do historii. W środę Olivier Janiak, redaktor naczelny "Elle Man", zrobił live'a z aktorką Agnieszką Grochowską. Wcześniej organizował spotkania na żywo z muzykiem Arturem Rojkiem, założycielem stowarzyszenia MMA Polska Martinem Lewandowskim, piosenkarką Patrycją Markowską i dziennikarką Magdą Mołek.
Także w środę wieczorem spotkanie pod nazwą "Zielina i Lewa" zorganizowały aktorka Katarzyna Zielińska i sportsmenka Anna Lewandowska. Wcześniej aktorka serialu "Zawsze warto" zrobiła spotkanie z koleżankami z planu - Weroniką Rosati i Julią Wieniawą. Transmisję live z "Vivą" zapowiedziała też Katarzyna Dowbor, dziennikarka Polsatu.
Transmisje na żywo to także okazja do sprzedania swoich produktów w czasie pandemii koronawirusa. Jak oceniają specjaliści, codziennie na Facebooku odbywa się kilka tysięcy transmisji sprzedażowych. Najczęściej z takiej metody sprzedaży korzystają sklepy odzieżowe i biżuteryjne.
Marka Quiosque, na której pandemia wymusiła zamknięcie większości z 180 salonów, już pod koniec marca zorganizowała pierwszą transmisję sprzedażową na Facebooku. Średnio live'y firmy ogląda 10-18 tys. osób.
Zdaniem Marty Janus, specjalistki ds. social media & influencer marketingu w agencji Golden Submarine, "trzy miesiące temu nasze życie wywróciło się do góry nogami, a kontakty międzyludzkie zastąpiły nam na długi czas media społecznościowe". Tam skupiała się nasza uwaga, dlatego influencerzy oraz marki musiały zmienić sposób komunikacji i popularną formą stały się transmisje na żywo.
Marta Janus uważa, że do relacji live wystarczy telefon z aparatem i dostęp do internetu. - Dzisiejsze smartfony mają porównywalne kamery do tych profesjonalnych, więc jeśli mamy pomysł na transmisję oraz telefon, to możemy działać. Oczywiście, można też używać profesjonalnego sprzętu, ale nie jest to konieczne. No chyba, że chodzi o konferencję np. Ministerstwa Zdrowia, która powinna być na poziomie programów telewizyjnych - dodaje specjalistka.
Marki muszą zainwestować w sprzęt
Szymon Susz, członek zarządu agencji Freshview również sądzi, że "lepszym pomysłem jest nagranie materiału telefonem tu i teraz niż wielotygodniowe przygotowywanie idealnego sprzętu, studia i contentu". - Drugie podejście często kończy się tym, że nagranie nie powstaje i nigdy nie widzi światła dziennego. Content jest dużo ważniejszy niż aspekty techniczne. Oczywiście, jeśli ktoś ma do dyspozycji lustrzankę - tym lepiej. Jedynym aspektem, na którym warto się skupić i zainwestować to audio, bo mikrofony wbudowane mają często niską jakość dźwięku, więc warto skorzystać z zewnętrznego - dodaje Susz.
- Zupełnie inaczej jest w przypadku profesjonalnych twórców internetowych i influencerów, którzy utrzymują swoje treści na wysokim poziomie realizacji i w określonym formacie. Wtedy należy zadbać o odpowiedni kadr, jakość obrazu (czyli odpowiednią kamerę), dźwięku (mikrofon) oraz światło - tak aby dobrze oświetlić kadr, twarz i wyeliminować niechciane cienie - podkreśla Martyna Adamus, head of Glow by LifeTube.
Podobnego zdania jest Bartłomiej Jania, social media director w agencji reklamowowej Brandbay.pl. - Transmisję typu live może rozpocząć każda osoba, która ma smartfona. Jednak jeśli myślimy, aby wykorzystywać ten kanał do kontaktu z fanami marki czy klientami, inwestycje w sprzęt są koniecznie. Nie musi to być od razu profesjonalny zestaw do streamingu, pierwszym zakupem powinien być jednak dobry zewnętrzny mikrofon podłączany do smartfona. Resztę sprzętu można gromadzić etapami, testując rozwiązania najlepiej odpowiadające naszym potrzebom - mówi Jania.
Podobne zdanie ma Wojciech Hołysz, CEO agencji Filmpoint. - W przypadku firm, dla których wizerunek i jakość są istotne, nadawanie live przez telefon komórkowy będzie niewystarczające. Wtedy niezbędne jest skorzystanie z doradztwa lub wynajęcie specjalistów od tego typu realizacji - podkreśla Hołysz.
Agnieszka Andrzejczyk, project manager w agencji LUCKYYOU podkreśla, że warto poświęcić chwilę na wybór odpowiedniego narzędzia, z pomocą którego zrealizujemy naszego live'a – opcji jest kilka. - Facebook na przykład umożliwia wybór tylko jednej z dwóch form prezentacji – widoku z kamery lub udostępnionego ekranu. Nie możemy przełączać się w trakcie transmisji z jednego widoku na drugi. W większości przypadków pierwsza opcja w zupełności wystarczy - w końcu wolimy patrzeć na drugiego człowieka niż na kolejne obrazki. Jeśli jednak zależy nam, żeby materiał miał charakter edukacyjny, warto skorzystać z narzędzi pomagających obejść to ograniczenie – na rynku są dostępne darmowe programy, które po krótkiej konfiguracji pozwolą nam przełączać się na dowolne widoki. Podobne udogodnienia mają rozszerzone pakiety programów meetingowych, jak np. Zoom, za pomocą których również można połączyć się live z Facebookiem - mówi nam specjalistka.
Do transmisji trzeba się przygotować
Michał Toczyski, prezes agencji marketingowej Scorise.com, zwraca uwagę, że "live'y w mediach społecznościowych umożliwiają dotarcie do znacznej liczby osób obserwujących profil, bo spośród wszystkich rodzajów treści, platformy wyróżniają je najchętniej". Jego zdaniem warto zainwestować jednak w lepszą kamerę internetową (koszt w wysokości kilkuset zł).
- Przyda się także statyw (lub dwa) oraz dodatkowe źródło światła, które będzie padało na twarz prowadzącego transmisję. Najważniejsza jest wysoka jakość dźwięku - przydadzą się do tego słuchawki dobrej marki do rozmów telefonicznych, a najlepiej - mikrofon krawatowy. Koszt całego sprzętu, nie licząc telefonu, wyniesie od kilkuset złotych w górę. Już przy tak niewielkim budżecie możemy zacząć eksperymentować z live'ami. Warto sprawdzić jakość kamery, dźwięku i wszystkich ustawień wcześniej, np. to, czy dźwięk do komputera pochodzi z właściwego mikrofonu. Często komputery mają swoje mikrofony, które mogą być przez aplikację użyte jako domyślne - do transmisji należy wybrać zatem mikrofon krawatowy lub ewentualnie słuchawki, jeśli przetestowaliśmy jakość dźwięku - podkreśla Michał Toczyski.
Jak dodaje szef Scorise.com, warto też przygotować się do transmisji codziennie nagrywając wypowiedzi "do szuflady", aby oswoić się z kamera. - Pomoże nam się to czuć pewnie po takim treningu - zaznacza.
Martyna Kałużna, senior account manager w agencji OBTK, również podkreśla, że do transmisji na żywo trzeba się przygotować. - Kilka dni przed rozpoczęciem powinniśmy zapowiedzieć live, by fani profilu mieli możliwość zarezerwowania sobie czasu czy przygotowania pytań, a w dniu live'a mieć naładowany sprzęt (tablet, telefon) - mówi specjalistka.
O konieczności zadbania o jakość obrazu i dźwięku podczas transmisji przypomina również Joanna Tymowicz, client service director w agencji Ideo Force. - Pamiętajmy o odpowiednim oświetleniu i mikrofonie. Warto przed transmisją na żywo sprawdzić szybkość łącza internetowego, aby w czasie live'a uniknąć nieprzewidzianych przerw technicznych, które mogą być stresujące dla prowadzącego oraz irytujące dla odbiorców - mówi ekspertka. - Transmisje na żywo już jakiś czas temu były formatem pożądanym przez użytkowników social mediów oraz wspieranym przez serwisy społecznościowe. Na Facebooku dobry live potrafił wygenerować kilkukrotnie wyższe zasięgi organiczne niż inne formaty - podkreśla Joanna Tymowicz.
Trzeba mieć koncepcję i scenariusz
Zdaniem Martyny Adamus, profesjonalne live'y "powinny mieć odpowiedni format, koncepcję i przygotowany wcześniej scenariusz". - To niezwykle ważne, aby przygotować się przed nagraniem. Jeżeli będziemy improwizowali w trakcie nagrania na żywo, możemy zapomnieć o wartościowych treściach, które chcieliśmy przekazać i ostatecznie ta formuła może okazać się dla widzów nieciekawa. Emisję należy również wcześniej zapowiedzieć i wypromować - celem transmisji na żywo przecież zebranie widzów. Trzeba też pamiętać o stałej interakcji z widzami w czasie transmisji. Zachęcać ich do zadawania pytań, komentowania i dyskutowania na czacie - podkreśla Adamus.
Karol Wyszyński, CEO agencji Los Videos, również uważa, że nie należy pozostawiać niczego "spontanicznym decyzjom". - Transmisja na żywo oznacza, że wyjdą wszystkie błędy i niedociągnięcia, nie ma miejsca na montaż, a w razie wpadki pozostaje tylko przerwanie transmisji. Z drugiej strony w czasie pandemii widzowie są bardziej wyrozumiali, a nawet oczekują naturalności i autentyczności. Warto się też zastanowić nad uruchomieniem systematycznych transmisji o stałej porze, by przyzwyczaić odbiorów - podkreśla Wyszyński.
Temat, scenariusz i otoczenie w czasie transmisji - to trzy podstawowe elementy, zdaniem Bartłomieja Jani. - Temat to absolutna podstawa. Musimy dokładnie przemyśleć, o czym będzie live. Bez dobrego i ciekawy dla naszych odbiorców tematu nie możemy liczyć na sukces. Warto także przygotować agendę, która uwzględnia elementy merytoryczne, angażuje społeczność oraz przewiduje czas na sesje pytań i odpowiedzi. Agenda dodatkowo pomoże nam nie pogubić się w trakcie relacji na żywo. Często pomijanym elementem jest również otoczenie - warto zadbać o to, co znajduje się za nami w tle. Nie powinno ono rozpraszać i odciągać uwagi od prowadzącego - podkreśla przedstawiciel Brandbay.pl.
Wojciech Hołysz dodaje, że ta forma komunikacji wymaga jednak naturalności. - Wyreżyserowane, cytowane z pamięci teksty nie przekonają widza, żeby został na wizji - zaznacza.
Widzowie, szczególnie ci przed ekranem smarfona, są wyjątkowo wyczuleni na sztuczność, zatem nie silmy się na bycie przesadnie zabawnym w swoich lajfach, jeśli na co dzień tacy nie jesteśmy, albo nie bądźmy zbyt poważni i analityczni, jeśli jesteśmy bardzo spontaniczni - mówi Karolina Borkowska-Bylicka, wiceprezes zarządu agencji Public Dialog.
Michał Toczyski zwraca uwagę, że dobrze w czasie transmisji dobrze jest, aby inna osoba obsługiwała komentarze, odpowiadała na nie i moderowała je. - Czytanie komentarzy w trakcie prowadzenia transmisji rozproszy nas i nie jest wskazane - zaznacza.
Treść dostosowana do odbiorcy i platformy społecznościowej
Joanna Tymowicz mówi, że robiąc relację na żywo trzeba pamiętać o publiczności, która jest po drugiej stronie ekranu. - Nie unikajmy kontaktu wzrokowego z kamerą, przykujmy do siebie uwagę odbiorców i pamiętajmy, by mówić bezpośrednio do nich. W czasie transmisji nie możemy zapomnieć o interakcji z naszymi odbiorcami, angażowaniu ich w naszą transmisję i zachęcaniu do aktywności - dodaje.
- Pamiętajmy o tym, że na YouTube relację live nagrywamy w poziomie, a na Instagramie oraz TikToku w pionie. Jeśli chodzi o Facebooka, to w zależności od naszych dalszych planów, relację dla użytkowników smartfonów robimy w pionie, natomiast do zapisania na fanpage’u lub udostępnienia na YouTubie - w poziomie - mówi nam Martyna Kałużna.
Zdaniem Marty Janus treści, które chcemy przekazać powinny być dostosowane bardziej do grupy odbiorców, a niekoniecznie do platformy społecznościowej, w której robimy transmisję.
Z kolei Bartłomiej Jania uważa, że treść spotkań na żywo powinna być dostosowana zarówno do serwisu, jak i do odbiorców. - Na każdym z serwisów użytkownicy inaczej konsumują treści i są w stanie poświęcić inną ilość czasu i uwagi. Facebook czy Instagram pozwala generować duże zaangażowanie użytkowników i łatwo skracać dystans, natomiast YouTube świetnie sprawdza się w transmisjach poradnikowych, recenzjach czy spotkaniach online z udziałem gości - uważa ekspert z Brandbay.pl.
Zdaniem Martyny Adamus, transmisję trzeba dostosować przede wszystkim do platformy społecznościowej. - Inny charakter będą miały live'y prowadzone przez influencerki beauty na Instagramie czy TikToku, zupełnie inaczej wygląda streaming na Twitchu, jeszcze inaczej na YouTubie, Facebooku czy LinkedInie. Na każdej z platform społecznościowych występują różne grupy docelowe, formaty, przyzwyczajenia widzów. Osobną kategorię stanowią też webinary prowadzone nie w mediach społecznościowych, a z wykorzystaniem różnych narzędzi (Zoom, Clickmeeting, Google Meets itd.) Każdy profesjonalnie realizowany live powinien te różnice uwzględniać - uważa Adamus.
Podobnie uważa Joanna Tymowicz, która podkreśla, że dostosowanie treści do serwisu to "klucz do sukcesu transmisji na żywo". - Zupełnie inną grupę odbiorców mamy na Facebooku, LinkedInie czy YouTubie i użytkownicy poszczególnych serwisów szukają określonego rodzaju przekazu. Nie traćmy naszej energii na prowadzenie live'a, który nie będzie atrakcyjny i interesujący dla naszego odbiorcy - mówi specjalistka z Ideo Force.
Marki powinny robić transmisje na kilku platformach
Prezes Scorise.com uważa, że "treści powinny być dostosowane do oczekiwań grupy odbiorców, a te zależą także od wybranego medium". - Na przykład na Linkedin będziemy publikować częściej wpisy o tematyce zawodowej, związanej z rozwojem kariery, biznesem (tak, w Linkedin jest opcja transmisji dostępna dla wybranych użytkowników po zaakceptowaniu zgłoszenia). W przypadku Facebooka i YouTube mamy dużo szerszy wachlarz dostępnej tematyki - mogą być to transmisje lajfstajlowe, biznesowe i właściwie na każdy interesujący dla odbiorców temat. Powinniśmy się kierować odpowiedzią na pytanie "co chcą oglądać moi użytkownicy?" - mówi Michał Toczyski.
Szymon Susz uważa, że "marki, które chcą publikować tematyczne wideolajfy, powinny to robić na wszystkich platformach, czyli Facebooku, Instagramie i YouTubie". - Z racji tego, że np. na Instagramie długość uwagi przeciętnego użytkownika jest krótsza niż np. na YouTubie, można tam opublikować np. krótszy wycinek filmu - dodaje przedstawiciel Freshview.
- Platformy mają swoje plusy i minusy. Istnieją też narzędzia do tego by prowadzić transmisję jednocześnie na kilku platformach. Zasady są bardzo podobne - ma być ciekawie. Skoro chcemy uwagi i czasu widzów - musimy im dać coś w zamian: rozrywkę, edukację, inspirację, informację, poczucie wspólnoty. Coś co sprawi, że widzowie wybiorą naszą transmisję live zamiast kolejnego odcinka serialu - mówi Wirtualnemedia.pl Karol Wyszyński.
- Trzeba wykorzystać możliwość komunikacji z widzami w czasie rzeczywistym, zatem warto prosić o ich reakcję, pytania lub sugestie. Warto na nie odpowiadać, a w niektórych wypadkach można np. zaprosić widza do wzięcia udziału w rozmowie - dodaje szef Los Videos.
Różne grupy odbiorców w mediach społecznościowych
Zdaniem Martyny Kałużnej spotkania na żywo trzeba dostosować do serwisu, w którym je robimy. - Każdy kanał rządzi się swoimi prawami i ma inne audytorium. Decydując się na transmisje na żywo, musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki jest cel naszej komunikacji oraz do kogo ją kierujemy. Przykładowo na Instagramie (wiek 18-24 lata) znajdziemy grupę odbiorców młodszą niż na Facebooku (wiek: 25-34 lata), a tworząc komunikację na TikToku (wiek 11-17 lat ) zdołamy dotrzeć do przedstawicieli pokolenia Z, czyli urodzonych po 2000 roku. Na Facebooku lepiej sprawdzą się na przykład relacje z konferencji, wywiady z ekspertami, natomiast na Instagramie czy TikToku treści bardziej rozrywkowe lub lokowanie produktu - mówi przedstawicielka OBTK.
Bartłomiej Jania uważa, że transmisje na żywo są "rozwiązaniem dla każdego, kto ma coś do powiedzenia". - Zdecydowanie rekomenduję taką formę komunikacji do interakcji na linii marka - odbiorcy. Kluczowe jest jednak to, w jaki sposób firma będzie komunikować się z klientami. Podstawą będzie naturalność. Fani szybko wyczują, jeśli komunikacja będzie wymuszona oraz nie będzie odpowiadać na ich realne potrzeby. Należy także wziąć pod uwagę, że nie każdy specjalista będzie gwiazdą transmisji live! Ten format komunikacji wymaga przełamania pewnej psychologicznej bariery, a duże znaczenie w sukcesie ma osobowość prowadzącego - dodaje specjalista z Brandbay.pl.
Podobnie uważa Martyna Kałużna z OBTK, która podkreśla, że live'y sprawdzają się w komunikacji marek. - Jeśli zależy nam na budowaniu naturalności, wiarygodności, zwiększeniu kontaktu i zaangażowania użytkowników, to relacja live będzie świetnym rozwiązaniem. Pokazuje, jaka marka jest naprawdę, co pozwala na zbudowanie zaufania i pozytywnych emocji wśród odbiorców. Każdy z tych aspektów będzie miał realne przełożenie na wyniki, takie jak wzrost organicznych zasięgów, brand awareness, dotarcie do nowych użytkowników i stworzenie z nimi relacji opartej na emocjach, a to oznacza również wsparcie sprzedaży - podkreśla specjalistka z OBTK.
Live'y to świetne narzędzie dla firm
Szymon Susz zwraca uwagę, że nadal mało firm tworzy live'y. - Publikowanie contentu wideo, w tym live'ów, jest świetnym narzędziem dla firm, które pomaga im budować większą świadomość marki oraz wizerunek eksperta. Przekłada się to bezpośrednio na większą liczbę zapytań od potencjalnych klientów, zleceń czy zakupów produktów. Robienie lajfów jest odważnym posunięciem i sugeruje widzowi, że dana firma zna się na rzeczy i chętnie dzieli się wiedzą - podkreśla przedstawiciel Freshview.pl.
Zdaniem Martyny Adamus, firmy coraz chętniej korzystają z transmisji na żywo, bo "mogą docierać do swoich konsumentów tu i teraz i bardzo często sprzedawać tu i teraz". - Z doświadczenia Glow by LifeTube i realizacji dla naszych klientów wiemy, że kampanie w tym formacie osiągają bardzo wysokie konwersje. W kategorii beauty live'y są szczególnie skutecznym sprzedażowo formatem, ale od lat idealnie sprawdzają się również w gamingu - podkreśla szefowa agencji.
Dodaje, że firma sama może prowadzić transmisje na żywo, ale wymagają one "charyzmatycznego prowadzącego, który dobrze czuje się w takim formacie, dlatego marki chętnie sięgają po sprawdzonych twórców internetowych".
- W czasie pandemii koronawirusa dziennie odbywało się kilkanaście, a pewnie nawet kilkaset live'ów dziennie, zarówno na Facebooku, jak i Instagramie. Lajfy robili wszyscy - influencerzy, gwiazdy muzyki, ale też firmy. Wiele osób czy marek zdecydowało się na cykliczne spotkania, nawet codziennie, np. treningi fitness Ewy Chodakowskiej. Większość tych działań ma za cel utrzymać bliskie relacje z fanami - niezależnie czy jest to osoba czy firma. Oczywiście są też live'y typowo informacyjne, rozrywkowe (np. czytanie książek dla dzieci przez gwiazdy) czy edukacyjne (lekcje makijażu albo układania bukietów kwiatów). Ważny jest też marketing - dzięki takiej aktywności firmy mogły dalej prowadzić swoje działania tworząc content reklamowy w dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości - uważa Marta Janus z GoldenSubmarine.
-Zdaniem Karoliny Borkowskiej, obecność firm w kanałach social media to już właściwie standard. - Dzięki temu mogą wejść w dialog ze swoimi klientami, wsłuchać się w ich potrzeby, czerpać informacje, które realnie mają wpływ na ich produkty i usługi. Rolę live'ów póki co szturmem przejęły filmy o marce, produkcie czy kampanii, a w ostatnim czasie webinary i podcasty. W Public Dialog mamy własne studio do nagrywania podcastów oraz webinarów na żywo i widzimy, że marki chętnie po nie sięgają. Odbiorcy konsumują media w różnych formach - czytają artykuły w prasie, internecie, przeglądają aktywnie social media, słuchają radia, oglądają telewizję, a kiedy uprawiają sport, ten czas także chcą spożytkować na pozyskiwanie wiedzy - tu pojawiają się właśnie podcasty. 20-30 minutowe rozmowy na dany temat z ekspertem firmy to pigułka wiedzy podana w przystępny sposób. To bardzo dobre narzędzie pozwalające lepiej poznać firmę i ludzi, którzy za nią stoją. Z założenia podcasty są formą wcześniej nagrywaną, ale nie zawsze - mówi nam wiceprezes Public Dialog.
Najciekawsze transmisje na żywo
Zapytaliśmy przedstawicieli agencji reklamowych, które transmisje na żywo w czasie pandemii najbardziej przykuły ich uwagę. Szymonowi Suszowi najbardziej podobały się seria lajfów, które robiła firma Senuto, tworząca narzędzia do optymalizacji SEO.
Karol Wyszyński poleca live'y Tomka Rożka "Nauka. To lubię" na YouTubie oraz Hejt Park na Kanale Sportowym. Z kolei Martyna Adamus docenia akcję czytania bajek @Instanocka, zorganizowaną przez Joannę Koroniewską na Instagramie. Aktorka zaprosiła do współpracy koleżanki i kolegów z branży i codziennie wieczorem jedno z gości czytało dzieciom bajkę na dobranoc. Akcja miała odciążyć rodziców, zmęczonych kwarantanną i siedzeniem w domu z dziećmi.
- Jeżeli chodzi o zagraniczny Instagram, to z całą pewnością można wskazać Miley Cyrus. W "Bright Minded", bo tak nazwała swój autorski live, piosenkarka zaprasza ciekawych gości ze świata show-biznesu i nie tylko, gdzie poruszają trudne tematy, takie jak przetrwanie w trakcie pandemii, zdrowie psychiczne, seksualność. Miley w roli one-woman show sprawdza się doskonale, jej transmisje są przemyślane, a jednocześnie pełne spontaniczności, co daje mieszankę doskonałą idealnego live'a - mówi szefowa Glow by LifeTube.
Michał Toczyski poleca zakładkę "Na żywo" na YouTube, gdzie można znaleźć najbardziej popularne live'y "od tematyki kosmosu (NASA) przez transmisje ze świata zwierząt aż do kanałów disco polo".
- Najfajniejsze lajfy to te, które łączyły różne cele, np. dostarczały rozrywkę odbiorcom, a jednocześnie pomagały służbom medycznym. W czasie, kiedy powinien obywać się najbardziej znany światowy festiwal Coachella, odbył się wielki koncert online "One World: Together at Home". Podczas wydarzenia, które zorganizowali Lady Gaga, WHO i Global Citizen, zagrali m.in. Billie Eilish, Taylor Swift, Chris Martin, Pharrell Williams czy The Rolling Stones. Artyści zbierali fundusze na pomoc w walce z koronawirusem. Zapis koncertu można obejrzeć na YT, a jego długość to ponad 8 godzin! Można oglądać go w łóżku, nie trzeba wymyślać oszałamiających stylizacji i przepychać się wśród tłumu. Jak poinformowała organizacja Global Citizen, w ramach akcji zebrano 127,9 mln dolarów - mówi nam Marta Janus.
Z kolei Bartłomiej Jania zwrócił uwagę na projekt agencji Social Tigers o nazwie #tigetsunited. - W ciekawy sposób zaktywizowano społeczność social media, dostarczając sporo wartościowego materiału. Brawo Social Tigers! Myślę też, że potrzebną inicjatywą był cykl webinarów #IABcontraCOVID19, gdzie agencje tłumaczyły, jak wykorzystać kanały online, aby przetrwać w tym trudnym czasie - dodaje specjalista z Brandbay.pl.
Dołącz do dyskusji: Transmisje na żywo hitem w czasie pandemii. Specjaliści podpowiadają, jak je tworzyć (raport)