TVP Info i PiS zachęcają widzów do manifestacji przy Woronicza. Posłowie dyżurują rotacyjnie
Od wtorkowego wieczoru w siedzibie głównej Telewizji Polskiej trwa protest posłów PiS przeciw zmianom w mediach publicznych zapowiadanym przez koalicję rządową. Non stop ma tam być obecnych ok. 10 polityków. TVP Info, emitowane także na antenie TVP1, zachęca widzów do manifestowania wsparcia przed siedzibą.
- Wszystkich sympatyków oraz widzów Telewizji Polskiej posłowie zapraszają przed siedzibę TVP, by wyrazić swoje wsparcie dla niezależności mediów publicznych - powtarzano w środę rano w serwisach informacyjnych TVP Info.
Podobnie wypowiedział się Michał Rachoń w „Jedziemy”. - Zachęcamy i zapraszamy państwa. Można organizować swoje własne manifestacje poparcia i broniące wolności mediów pod lokalnymi ośrodkami Telewizji Polskiej, Polskiego Radia. Można to robić, są lokalne kluby „Gazety Polskiej”, można się z koordynatorami kontaktować - sugerował.
Politycy PiS z dziennikarzami TVP
Grupa ok. 100 posłów Prawa i Sprawiedliwości w siedzibie Telewizji Polskiej przy ul. Woronicza we wtorek ok. godz. 22, kiedy w Sejme przegłosowano, m.in. zgłoszoną przez posłów koalicji rządowej uchwałę ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Na Woronicza 17 pojawili się m.in. Jarosław Kaczyński, Mariusz Błaszczak, Przemysław Czarnek i Radosław Fogiel. - To jest po prostu obrona demokracji, bo nie ma demokracji bez pluralizmu mediów i bez silnych mediów antyrządowych. W każdej demokracji muszą być silne media antyrządowe. A tak się składa, że w Polsce to są media publiczne. I to się w najbliższej perspektywie nie zmieni - powiedział TVP Info Jarosław Kaczyński. - Musimy tych mediów bronić, właśnie dlatego że bronimy demokracji, prawa obywateli do dostępu do informacji - dodał.
Zapowiedział, że politycy PiS będą dyżurowali w siedzibie Telewizji Polskiej non stop, w 10-osobowych grupach.
Politycy robili sobie zdjęcia z niektórymi dziennikarzami TVP, m.in. Miłoszem Kłeczkiem. Po godz. 1 pojawił się wśród nich prezes Telewizji Polskiej Mateusz Matyszkowicz. Na krótko wezwano też policję, a ok. godz. 2 zdecydowana większość posłów PiS odjechała.
Do budynku nie wpuszczono dziennikarzy z innych mediów, z wyjątkiem reporterów Telewizji Republika i telewizji Media Narodowe.
Za kwadrans druga do polityków PiS zszedł prezes TVP. To ten PO lewej od Jarosława Kaczyńskiego. pic.twitter.com/ejmHGWf5ag
— Artur Molęda (@arturmoleda) December 20, 2023
Mniejsza grupa polityków PiS pojawiła się w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej przy placu Powstańców Warszawy. Joanna Lichocka zrobiła tam sobie zdjęcie w reżyserce, a trójka polityków, w tym były premier Mateusz Morawiecki, pozowała do fotografii z kierownictwem TAI: dyrektorem Michałem Adamczykiem oraz wicedyrektorami Samuelem Pereirą i Marcinem Tulickim.
Według dziennikarzy komentujących sprawę na platformie X obie sytuacje symbolizują, jak media publiczne były służebne wobec poprzedniego obozu rządzącego. - To jedno zdjęcie stanowi cały komentarz do obecnej sytuacji. Polityk siedzi w reżyserce TVP. Jakże symboliczne - skomentował zdjęcie Lichockiej Janusz Schwertner z Gońca.
To jedno zdjęcie stanowi cały komentarz do obecnej sytuacji. Polityk siedzi w reżyserce TVP. Jakże symboliczne. https://t.co/2fP0AU61p2
— Janusz Schwertner (@SchwertnerPL) December 19, 2023
- Nic tak nie pokazuje wartej obrony niezależności dziennikarzy od polityków jak, erm, wspólne selfie z politykami jednej partii politycznej - napisał Jakub Krupa. - Wiceprezes partii z władzami telewizji partyjnej. Gabinety TVP otwarte dla polityków PiS były przez ostatnie lata, teraz to uwieczniają. Miły gest - ironizował Patryk Michalski z Wirtualnej Polski.
Wiceprezes partii z władzami telewizji partyjnej. Gabinety TVP otwarte dla polityków PiS były przez ostatnie lata, teraz to uwieczniają. Miły gest. pic.twitter.com/r4fbvr6uH5
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) December 19, 2023
TVP Info na czarno, także w TVP1
Protest do godz. 2 relacjonowano w TVP Info. Od godz. 23 stacja jest emitowana także na antenie TVP1, tak było również w czwartek rano. Na „pasku” i w logo stacji zmieniono kolor czerwony na czarny.
Na „pasku” pokazywano zdania takie jak: „‘Koalicja 8 gwiazdek’ próbuje przejąć bezprawnie Telewizję Polską, Polskie Radio i PAP”, „Próby bezprawnego zamach na TVP”, „Zamach ‘koalicji 8 gwiazdek’ na media publiczne”, „Plan likwidacji mediów publicznych”, „Atak na niezależne media” „‘Koalicja 8 gwiazdek’ przyjęła uchwałę kagańcową” oraz „W obronie polskich mediów”.
🔴TYLKO U NAS🔴
Adam Andruszkiewicz w TVP Info: To próba nielegalnego przejęcia mediów#wieszwięcej #MaszPrawoWyboru @Andruszkiewicz1 pic.twitter.com/8RJkrqsJ92— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) December 20, 2023
Sienkiewicz: nic nie wskórają
Krótki komentarz w sprawie TVP od ministra kultury uzyskała Justyna Dobrosz-Oracz z "Gazety Wyborczej".
— Proszę o odrobinę cierpliwości. Nic nie wskórają — skwitował Bartłomiej Sienkiewicz.
Minister @BartSienkiewicz o okupacji @TVP: Nic nie wskórają. Wideo Justyny Dobrosz-Oracz. pic.twitter.com/ceQO6yuGTJ
— Wideo Wyborcza.pl (@WideoWyborcza) December 20, 2023
Sejm wzywa w uchwale do zmian w mediach publicznych
W głosowaniu za przyjęciem uchwały ws. przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz PAP było 244 posłów i posłanek, przeciw 84, wstrzymało się 16.
W procedowanym we wtorek 19 grudnia projekcie uchwały napisano, że Sejm, kierując się zadaniem naprawy fundamentów demokratycznego państwa prawnego oraz dobrem obywateli i interesem publicznym "uznaje za niedopuszczalne trwanie stanu jawnego naruszenia prawa oraz łamania przez jednostki publicznej radiofonii i telewizji oraz Polską Agencję Prasową prawa do informacji i zasady pluralizmu politycznego mającego swoje źródło w przepisach Konstytucji".
Sejm uznaje także, że "stan ten jest nieakceptowany przez większość społeczeństwa, czemu obywatele dali wyraz w wyborach 15 października 2023 r.".
Sejm w projekcie wezwał "wszystkie organy państwa Rzeczypospolitej Polskiej do niezwłocznego podjęcia działań mających na celu przywrócenie ładu konstytucyjnego w zakresie dostępu obywateli do rzetelnej informacji i funkcjonowania mediów publicznych oraz w zakresie niezależności, obiektywizmu i pluralizmu w realizacji misji publicznej przez publiczną radiofonię i telewizję, a także w zakresie uzyskiwania i przekazu informacji przez Polską Agencję Prasową".
"W szczególności wzywa Skarb Państwa reprezentowany przez organ właścicielski spółek realizujących misję publiczną radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A. do podjęcia niezwłocznie działań naprawczych służących realizacji celów określonych w niniejszej uchwale i zapewnienia należytego funkcjonowania jednostek publicznej radiofonii i telewizji oraz Polskiej Agencji Prasowej w zgodzie ze standardami państwa prawa w okresie przejściowym — tj. do czasu uchwalenia i wdrożenia stosownych rozwiązań legislacyjnych" - napisano w projekcie.
Zdrojewski: media publiczne tworzyły podziały
Poseł-wnioskodawca Bogdan Zdrojewski (KO) w czasie sejmowej debaty nad uchwałą powiedział, że "Telewizja Publiczna, Polskie Radio, rozgłośnie regionalne, ale także PAP, dysponując wyjątkową rolą w przekazie publicznym w sposób bezprecedensowy naruszały nie tylko obyczaje, ale naruszały też standardy podstawowych wzorców dziennikarstwa".
Jego zdaniem, "tworzyły podziały i wykluczenia, brały bezpośredni udział w życiu publicznym wyłącznie po jednej stronie, obrażały, naruszały dobra osobiste, bywało, że z tragicznymi skutkami". "W skutku swojej aktywności rujnowały nasz zewnętrzny wizerunek. Nie były pozbawione też ksenofobii" - ocenił.
"Biorąc pod uwagę konstytucyjne fundamenty rozwoju, praw człowieka, zasady wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego media będące w obszarze odpowiedzialności rządu niestety sprzeniewierzały się tym wymogom" - podkreślił Zdrojewski. Jego zdaniem, "budowano stopniowo mechanizm partyjnej propagandy, który był tworzony z premedytacją i zawodowstwem".
Zdrojewski przypomniał, że kilka lat temu "w Sejmie toczył się spór nt. finansowania telewizji publicznej po ew. likwidacji wpływów z abonamentu. Rozważano czy telewizja ma dostać 700 czy 800 mln zł rekompensaty. Dziś mówimy o kwotach powyżej 3 mld zł przy istniejącym abonamencie i wpływach z mediów" - dodał.
"Efektem aktywności medialnej było budowanie rzeczywistości de facto równoległej" - ocenił. "W niej władza była bez skazy, nepotyzm zanikł, zgony nadmiarowe w czasie pandemii nie miały miejsca, groziła nam deflacja, zakupywane respiratory były najwyższej klasy, powietrze coraz czystsze, a w gospodarce doganialiśmy Japonię, Stany Zjednoczone i Niemcy, nie brakowało też mieszkań dla młodych. To wszystko pojawiały się jako fakty, a nie było weryfikowane" - wymienił.
"Należy wziąć pod uwagę, że społeczna ocena działalności mediów publicznych jest zróżnicowana. Nie kwestionując prawa do wprowadzania zmian w systemie prawnym przez większość parlamentarną, należy podkreślić, że cel polityczny nie może stanowić usprawiedliwienia dla łamania czy obchodzenia konstytucyjnych i ustawowych uregulowań. Wszelkie organy władzy publicznej są obowiązane do działania na podstawie i w granicach prawa" - napisał Andrzej Duda.
Dołącz do dyskusji: TVP Info i PiS zachęcają widzów do manifestacji przy Woronicza. Posłowie dyżurują rotacyjnie