Władza chce repolonizacji mediów
Po wygranej Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich niektórzy politycy PiS wrócili do tematu repolonizacji mediów. - Prawo i Sprawiedliwość na pewno szybko spróbuje zrepolonizować media - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Sławomir Sierakowski z „Krytyki Politycznej”. - Trudno w tej chwili na ten temat spekulować, to nie jest temat dla rządu - zapewnia Łukasz Schreiber, szef komitetu stałego Rady Ministrów.
Tuż po zakończeniu kampanii i ciszy wyborczej politycy PiS zaczęli twittować o tym, że należy przeprowadzić repolonizację mediów. - Czas na polskie media! = napisał wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski.
- Te wybory odkryły wiele kierunków, obszarów, potrzeb z jakimi przyjdzie się nam zmierzyć w najbliższych latach. Jedną z istotnych spraw jest repolonizacja mediów. Niemiecka prasa już jątrzy - skomentował poseł PiS Rafał Bochenek, były rzecznik prasowy rządów Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego
Te wybory odkryły wiele kierunków, obszarów, potrzeb z jakimi przyjdzie się nam zmierzyć w najbliższych latach. Jedną z istotnych spraw jest repolonizacja mediów. Niemiecka prasa już jątrzy... tvnu dzisiaj nie włączam... pic.twitter.com/xRwVfnozK3
— Rafał Bochenek (@RafalBochenek) July 13, 2020
- Oglądałem w tej kampanii głównie TVN i Polsat, żeby wiedzieć, co oglądają nasi przeciwnicy. I muszę powiedzieć, że TVN przekraczał wszelkie możliwe granice etyczne i byłem zaskoczony skalą manipulacji. Wiele było ordynarnej propagandy. Nie zapomnimy tego - podkreślił w rozmowie z „Super Expressem” Adam Bielan, rzecznik prasowy sztabu Andrzeja Dudy.
O tym, że „trzeba powoli zastanowić się” nad sytuacją mediów w Polsce, mówił przed drugą turą wyborów także min. Zbigniew Ziobro (w kontekście tekstu w „Fakcie” o ułaskawieniu podpisanym przez prezydenta). W odpowiedzi Rafał Trzaskowski wskazał, że ta wypowiedź może być wstępem do „niszczenia niezależnych mediów”.
Z kolei poseł PiS Sławomir Skwarek na Twitterze po niemiecku żegnał Onet i "Fakt", a po angielsku TVN.
Der Onet, Der Fakt(EN) aufwiedersehen😉👍TVN bye, bye😉👍
— SławomirSkwarek (@SkwarekSlawomir) July 12, 2020
Schreiber: rzecz na poziomie klubowym
Gościem Radia Zet był w poniedziałek prezes Porozumienia, były wicepremier Jarosław Gowin. Pytany, czy rząd wróci do pomysłu repolonizacji mediów, odpowiedział: - Co do zasady uważam, że to jest dobry kierunek, ale można to przeprowadzać wyłącznie na zasadach rynkowych. Tak jak zrepolonizowaliśmy mniej więcej połowę sektora bankowego. W czasach kryzysu widać wyraźnie, że bardzo dobrze to wychodzi dla polskiej gospodarki, dla wszystkich Polaków - stwierdził Gowin, dodając, że „to nie są w tej chwili sprawy najistotniejsze”.
W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl minister Łukasz Schreiber, przewodniczący komitetu stałego Rady Ministrów, sekretarz Rady Ministrów i sekretarz do spraw parlamentarnych zaznacza, że kwestia repolonizacji mediów nie leży w bezpośrednich kompetencjach rządu. – Trudno powiedzieć, co się wydarzy w tej materii, nie będziemy dywagować. To na pewno bardziej rzecz i temat na poziomie klubowym (chodzi o klub sejmowy PiS - przyp.), nie na poziomie rządu - stwierdził Schreiber.
Sierakowski: wszystko w rękach czytelników
Sławomir Sierakowski z „Krytyki Politycznej” mówi portalowi Wirtualnemedia.pl, że jego zdaniem PiS na pewno wkrótce spróbuje zrepolonizować media.
- Nie bądźmy naiwni, a wydaje mi się, że znowu trudno nam w to uwierzyć, tak jak trudno nam było uwierzyć w to, że zniszczą Trybunał Konstytucyjny itd. Nic tak ich nie irytuje, jak media, które bez przerwy demaskują ich afery. Wszystko będzie więc w rękach czytelników, którzy zdecydują o losie niezależnych mediów, kupując egzemplarze, subskrypcje albo wpłacając cyklicznie donacje - prognozuje.
Sierakowski uważa, że z „obcym kapitałem” PiS może sobie nie poradzić. - Dlatego wolne media tak czy inaczej się w Polsce utrzymają. Od skali zniszczeń i głupoty propagandy dostaniemy jednak nie raz zawrotu głowy. Próba repolonizacji będzie podjęta w moim przekonaniu bardzo szybko, póki nasza strona będzie w depresji i oszołomieniu. Trzeba więc stawiać opór i mobilizować czytelników - uważa.
Kreft: konkrety będą ubrane w inne słowa
Medioznawca z Politechniki Gdańskiej, prof. Jan Kreft mówi portalowi Wirtualnemedia.pl, że kluczowym jest określenie czym miałaby być zapowiadana repolonizacja. - Jeśli rząd ma na myśli zmiany własnościowe, polegające na wykupieniu i przejęciu za pomocą podmiotów polskich mediów z zagranicznym kapitałem, to zapewne repolonizacja jest tylko słowem - wytrychem, adresowanym do własnego elektoratu. Sądzę, że teraz chodzi bardziej o mobilizację, to bardzo dobrze brzmi - podkreśla.
Nasz rozmówca uzupełnia, że w rozmowach z potencjalnymi zainteresowanymi, gdy dojdzie konkretów - będą one „opakowane w inne słowa”. – Na pewno rozmowy będą dotyczyły manewrów, które można poczynić w ramach prawa Unii Europejskiej, czyli koncentracji własnościowej lub koncentracji w ramach sektorów. Czy to jest możliwe? Zmiany własnościowe w tych ramach są do przeprowadzenia, nie widzę problemu. Ale jeżeli przez repolonizację rozumiemy angażowanie w to spółek skarbu państwa, które miałyby „kłaść na stole pieniądze” - myślę, że proces ten będzie żmudny i niepraktyczny - ocenia prof. Kreft.
Kaczyński: nie chcemy sterować mediami
O repolonizacji mediów mówił także tuż przed drugą turą wyborów w Radiu Maryja i Telewizji Trwam prezes PiS, Jarosław Kaczyński. - Nie mam wątpliwości co do tego, skąd się wziął TVN. Ale jeżeli ktoś sądzi, że z tego powodu można przeprowadzić nacjonalizację, to jest w błędzie. My i tak nie jesteśmy tym zainteresowani – zapewniał Kaczyński.
- My nie chcemy sterować mediami. My tylko nie chcemy tego, żeby gdzieś poza granicami Polski zapadała decyzja „popieramy tego kandydata na prezydenta, a tego, który z naszego punktu widzenia jest gorszy czy zły, po prostu niszczymy za pomocą najbardziej haniebnych metod - mówił.
Wiele zapowiedzi ograniczenia zagranicznego kapitału w mediach
Od przejęcia władzy przez Zjednoczoną Prawicę jesienią 2015 roku jej czołowi politycy, na czele z Jarosławem Kaczyńskim, wiele razy zapowiadali, że pozycja mediów z obcym kapitałem zostanie ograniczone poprzez przepisy ograniczające koncentrację kapitałową w tym obszarze.
- W krótkim czasie sprawa sądów zostanie załatwiona; to oznacza, że kolejne najważniejsze sprawy, które mamy jeszcze do załatwienia, jak dekoncentracja mediów, też będą załatwione, choć będzie wielki opór - zapowiedział Kaczyński w lipcu 2017 roku.
W grudniu 2016 roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powołało zespół, złożony także z przedstawicieli KRRiT i UOKiK-u, który ma pracować na projektami prawnymi zapewniającymi większy pluralizm własnościowy w mediach w Polsce. - Żadne poważne państwo w Europie nie pozwoliło na to, żeby w takiej delikatnej przestrzeni - nie tylko dla biznesu, ale dla wolności debaty, wolności wymiany idei - jak media gdzieś dominował kapitał obcy. Niestety, przez te ostatnie dwadzieścia kilka lat dopuściliśmy do tego, żeby tak się stało, zwłaszcza w prasie - regionalnej czy lokalnej. Dobrze byłoby to zmienić na rzecz kapitału polskiego - ocenił na początku 2017 roku wiceminister kultury Jarosław Sellin.
Natomiast Jarosław Kaczyński podczas spotkania z działaczami partyjnymi stwierdził, że kilka grup kapitałowych dysponuje w Polsce większością mediów, co trzeba zmienić, np. wprowadzając ustawę taką jak we Francji. Tydzień wcześniej w Łodzi lider PiS powiedział: „Potrzebna jest reforma mediów, chcemy, aby dążyły do prawdy, a nie opowiadały się za jedną stroną”.
Do tematu w połowie ub.r. wrócił na jednym ze spotkań wyborczych ówczesny wicepremier Jarosław Gowin. - Szanujące się państwo i szanujący się naród nie może dopuszczać do tego, żeby większość mediów znajdowała się w cudzych rękach. I to jest pewne zadanie, które stoi przed naszym rządem, jeżeli będziemy nadal sprawować władzę w następnej kadencji - stwierdził.
- Trzeba pamiętać, że pan wicepremier Gowin wypowiedział się jako polityk, natomiast nie było to stanowisko rządu. W tej chwili nie są prowadzone jakiekolwiek prace związane z repolonizacją mediów, zresztą nigdy nie były prowadzone - przekazał portalowi Wirtualnemedia.pl Paweł Lewandowski, wiceminister kultury odpowiadający za projekty przepisów dotyczących mediów. - W tej kwestii zgadzam się z panem premierem Gowinem, że lepiej o pewnych kwestiach decyduje rynek, dlatego trzeba tworzyć takie rozwiązania rynkowe, które gwarantują pluralizm mediów - ocenił Lewandowski.
- Repolonizacja musi mieć zawsze charakter rynkowy - ktoś chce sprzedać, ktoś chce kupić. Dekoncentracja, czyli regulacje dotyczące tego, ile dopuszcza się kapitału krajowego, a ile zagranicznego w mediach… cóż - tu jesteśmy kilka dekad za wieloma państwami Europy. Jednak aktualnie na naszej desce kreślarskiej nie zajmujemy się tym tematem - stwierdził premier Mateusz Morawiecki w styczniu br.
Dołącz do dyskusji: Władza chce repolonizacji mediów