Włodzimierz Szaranowicz o mundialu z RPA w TVP
Kulisy przygotowań do transmisji mundialu RPA 2010 w TVP - w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl - zdradza Włodzimierz Szaranowicz, szef sportu w TVP.
Tomasz Wojtas: Czy polscy widzowie będą zainteresowani mistrzostwami świata, mimo że nie zagrają w nich Polacy, a w kraju będzie przebiegać najważniejszy etap kampanii prezydenckiej?
Włodzimierz Szaranowicz: Uważam, że piłka na wysokim poziomie zawsze przyciąga uwagę widzów Telewizji Polskiej. Nasz kraj przeszedł ostatnio trudne doświadczenia, natomiast futbol – jako najważniejsza z nieistotnych spraw – może być znakomitą odskocznią od smutnych wydarzeń czy wspomnień. Wierzę, że pierwszy mundial w Afryce będzie imprezą pełną radości, a nie strachu i tak właśnie będziemy mogli go pokazywać w TVP.
Uda się pomieścić w ramówce mecze i programy przedwyborcze?
To już zadanie dyrektorów programowych, natomiast ze swojej strony mogę wyrazić pewność, że tak dużo futbolu i polityki może się pomieścić na antenach Telewizji Polskiej przez te kilka tygodni. Nie po to przecież kupowaliśmy prawa do transmisji mundialu, żeby teraz pokazywać go w kanałach tematycznych. Jedynie w wyborczą niedzielę 20 czerwca przenieśliśmy transmisję meczu Brazylia – Wybrzeże Kości Słoniowej do TVP2, ustępując miejsca w TVP1 wieczorowi wyborczemu.
A czy TVP1 udostępni skróty meczów lub inne materiały z turnieju innym polskim stacjom telewizyjnym?
Otrzymaliśmy ofertę od jednego z nadawców, ale zdecydowanie nas nie satysfakcjonowała. Zakup praw do transmisji mundialu to dla nas duża inwestycja i oczekujemy od ewentualnych partnerów podobnego zaangażowania. Dlatego transmisje mistrzostw w RPA będą w Polsce ekskluzywnymi materiałami Telewizji Polskiej.
Do RPA wysyłacie dwanaście osób, w tym pięciu komentatorów i reportera. To nie za małe zasoby ludzkie, żeby odpowiednio zrelacjonować mundial?
Nad organizacją tego wyjazdu przez dwa lata pracował nasz producent Wojciech Frączek, żeby wybrać najbardziej optymalny wariant. Nie ma co ukrywać że w obecnej sytuacji finansowej naszej firmy liczą się oszczędności. Tym bardziej, że w mistrzostwach nie zagrają Polacy, nie planowaliśmy ogromnych nakładów na obsługę imprezy w Afryce. Proszę zresztą pamiętać, że mundial to mimo wszystko nieco mniejsza impreza niż olimpiada, na której zawody w różnych dyscyplinach są rozgrywane jednocześnie. Tak więc o ile do Vancouver wysłaliśmy 30 osób, w RPA wystarczy nam 12 osób. Nie jesteśmy w końcu gigantem medialnym jak niemieccy nadawcy, którzy na olimpiady delegują i po kilkuset wysłanników.
W 2006 roku, kiedy Telewizja Polska transmitowała wspólnie z Polsatem mundial w Niemczech, średnia oglądalność meczów w TVP1 wyniosła 3,91 mln osób, a w TVP2 – 3,24 mln (dane Nielsen Audience Measurement). Jak będzie w tym roku?
Liczymy, że transmisje będzie oglądało przeciętnie po 4 mln widzów. Natomiast jeśli chodzi o finał, to wierzymy, że przyciągnie przed telewizory tyle samo osób, co mecz Polska – Niemcy podczas mundialu przed czterema laty, czyli 13 mln. A kto wie, może uda się zbliżyć do rekordowych 15 mln widzów, którzy oglądali w 1998 roku finał mistrzostw świata Francja – Brazylia?
Czy Telewizja Polska planuje jakoś reklamować transmisje mundialu?
Planujemy reklamy w radiu oraz auto- i crosspromocję. Niezbyt wierzymy w skuteczność dużych nośników outdoorowych. Z naszych danych wynika, że takie billboardy nie „sprzedają” zbyt dobrze transmisji.
Dołącz do dyskusji: Włodzimierz Szaranowicz o mundialu z RPA w TVP
Dziękujemy Panie Szaranowicz nie skorzystamy.
Brak profesjonalizmu,czkawka sprawozdawcza i dyletanctwo to nie dla nas!!!!
Mamy wybór na szczęście . Pozdrawiamy "warszawkę" mieszkańcy Dolnego Śląska.
Dla mnie to są postaci odzwierciedlające poziom odpowiednio: działaczy PZN i PZPN.
Te ich słynne tyrady przeciw Kuttinowi i Beehakkerowi... Bo jak wiadomo dobre jest to co stanowi kwintesencję polskości - wąsy Pola Tajnera i Jurka Engela, skoromność Łukasza Kruczka i Władka Żmudy, nowoczesność Stefka Majewskiego, profesjonalizm Grześka Laty. Biby w Sheratonie itp. A że wyników nie ma, to nic.
W polskim sporcie wszystko OK - wydział szkolenia PZPN przeanalizuje przyczyny porażki z Hiszpanią i wyciągnie wnioski. Będzie git. A obydwaj komentatorzy to już od dziesięcioleci poziom austriackich skoczków i piłkarzy Barcelony!