SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jak zmieniała się rosyjska dezinformacja w czasie roku od wybuchu wojny

Choć działania dezinformacyjne Rosji w zakresie antyukraińskiej propagandy zaczęły się jeszcze przed wybuchem wojny, w ciągu 12 miesięcy jej trwania wyodrębniły się i zaczęły utrwalać cztery główne nurty informacyjnej wojny - wynika z analizy Stowarzyszenia Demagog. W listopadzie ilość publikowanych treści antyukraińskich wzrosła, a w grudniu opierała się na internetowych forach.

Stowarzyszenie Demagog przygotowało raport opisujący, jak kształtowała się antyukraińska propaganda w polskim internecie na przestrzeni 12 miesięcy od wybuchu wojny w Ukrainie. Konkludując specjaliści stwierdzają, że rosyjska dezinformacja opiera się m.in. na stawianiu NATO i Zachodu w roli agresora, szerzeniu starych oraz nowych teorii spiskowych, przypisywaniu Ukraińcom winy za przestępstwa Rosjan, a także na częstych odwołaniach do Stepana Bandery.

Antyukraińska propaganda wystartowała w polskojęzycznym internecie jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a jej głównym celem było (i jest nadal) wywołanie podziałów między Polakami a Ukraińcami. W efekcie miałoby to skutkować ograniczaniem wsparcia, które było kierowane do Ukrainy już od pierwszych dni wojny.

Dezinformacja przed 24.02: wojna to wymysł mediów

Jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę w polskiej infosferze rozpoczęła się akcja dezinformacyjna mająca na celu deprecjonowanie sytuacji na granicy ukraińsko-rosyjskiej, przerzucanie ciężaru odpowiedzialności na państwa NATO, a także negatywne nastawienie do jakiejkolwiek formy pomocy Ukraińcom – pisze Demagog. Najczęstszą narracją była wówczas m.in. ta, że wojna Rosji z Ukrainą jest wymysłem mediów.  

Tuż przed wybuchem wojny popularna stała się grafika, sugerująca rozczarowanie mediów rzekomym wycofywaniem się rosyjskich wojsk, które były wówczas zgrupowane pod ukraińską granicą. - Przekaz ten wpisywał się w rosyjską linię narracyjną, która wtedy głosiła, że to zachodnie media nakręcają napięcie między Kijowem i Kremlem – czytamy w raporcie. Popularne też były treści sugerujące, że wojna jest tematem zastępczym dla sytuacji na rynkach finansowych oraz sposobem na straszenie społeczeństwa i trzymanie go przez to w garści.

Cztery trendy z 12 miesięcy walk

Jak była kreowana dezinformacja podczas ostatnich 12 miesięcy wojny? Na podstawie analiz oraz przekazów dezinformacyjnych w polskiej infosferze, specjaliści Demagoga wytypowali cztery główne trendy. Trend pierwszy - proukraińskie fake newsy. Ten trend bazował na nieświadomym i pospiesznym przekazywaniu niesprawdzonych informacji. - Za przykład takich treści można podać wiadomość o tzw. Duchu Kijowa, czyli nieistniejącym pilocie, który na początku wojny miał zestrzelić wiele rosyjskich myśliwców. Innym przykładem są zdjęcia przedstawiające Wołodymyra Zełenskiego rzekomo na polu bitwy – czytamy w raporcie.

Trend nr 2 to dostosowywanie się dezinformacji do bieżących wydarzeń. O ile na początku dominował przekaz proukraiński, o tyle nie można powiedzieć, że przekaz antyukraiński był wówczas nieobecny lub niezauważalny. - Strona rosyjska równolegle zaczęła twierdzić, że zdjęcia z wojny są nieprawdziwe lub nieaktualne oraz że zniszczenia są inscenizacjami. Na tego typu treści można było się natknąć np. na fanpage’u GłosGminny.pl -stwierdzają autorzy analizy. Z kolei po eksplozji pocisku w Przewodowie przez dłuższy czas nie było wiadomo, co się stało. Sprzyjało to powstawaniu nowych teorii spiskowych. Incydent – zdaniem prorosyjskiej propagandy w sieci - miał dowodzić istnienia zorganizowanej akcji przesiedleńczej oraz dążeń do wprowadzenia totalitaryzmu w Polsce. Na początku lutego 2023 roku pojawiły się z kolei fałszywe doniesienia, jakoby polski rząd zamierzał wysłać do Ukrainy czołgi z polskimi żołnierzami.

Trzeci wyodrębniony trend to rozwinięcie nowych technik dezinformacyjnych. Wojna spowodowała bowiem, że rosyjscy propagandyści rozpoczęli prowadzenie fałszywego fact-checkingu. Celem tych działań było głównie przekonywanie Rosjan, że „operacja specjalna” przebiega pomyślnie, a także wzbudzenie wątpliwości co do napotkanych przez nich prawdziwych obrazów prezentujących rosyjskie straty. Konta zajmujące się fałszywą weryfikacją treści powstawały nawet na dzień przed wybuchem wojny i szybko nabierały popularności.

I wreszcie ostatni trend, polegający na generowaniu nowych teorii spiskowych oraz wzmacnianiu starych. W początkowej fazie wojny często pojawiały się głosy twierdzące, że wojna jest wyimaginowana, a mówi się o niej dla odwrócenia uwagi społeczeństw od rzekomego odbierania im wolności na rzecz „rządu światowego”. Niedawno popularna stała się teoria spiskowa o „Wielkim Resecie”. Jest to rzekomy plan prowadzący do globalnej kontroli ludzkości, który ma być osiągnięty poprzez celowo wywoływane wojny i kryzysy gospodarcze. Narracje o rzekomo fałszywym obrazie wydarzeń w Ukrainie są zbieżne z tymi, które towarzyszyły nam od początku pandemii COVID-19 i wcale nie tracą na popularności – zauważają autorzy zestawienia.

Mocno trzyma się dezinformacja antyuchodźcza

Niemal od początku rosyjskiej inwazji widoczne są także starania dezinformatorów, mające na celu antagonizację Ukraińców i Polaków, a w efekcie – osłabianie pomocy udzielanej Ukrainie. Wykorzystywane do tego są w szczególności historyczne zatargi, przy okazji których chętnie przywoływana jest postać Stepana Bandery, a także poszczególne negatywne wydarzenia, które przypisuje się obywatelom ukraińskim.

Dezinformatorom zależy na łączeniu przestępstw ze wzmożoną migracją – dowodzą autorzy raportu. Przykład: gdy w maju 2022 roku miało miejsce zabójstwo na Nowym Świecie w Warszawie, niektóre osoby i media powiązały to zdarzenie z dużą liczbą osób uchodźczych, które przyjechały do Polski szukać schronienia przed wojną.

W czasie wzmożonej migracji ludności z Ukrainy nasiliła się również narracja przedstawiająca Ukraińców przybywających do Polski jako przesiedleńców, a nie – uchodźców uciekających przed wojną. Taka narracja była często wiązana z rzekomymi przywilejami dla Ukraińców jak np. przyznawanie im mieszkań czy numerów PESEL.  - Te przekazy zostały przez nas zweryfikowane. Zgodnie z Konwencją genewską, przymusowe przesiedlenie jest zabronione bez względu na powody. Ponadto Międzynarodowy Trybunał Karny uznaje deportacje i wysiedlenia za zbrodnię przeciwko ludzkości – czytamy w raporcie.

W listopadzie –wzrost treści antyukraińskich

Analitycy Demagoga zwracają uwagę na fakt, że w całym listopadzie 2022 roku w mediach społecznościowych opublikowano 73,5 tys. polskojęzycznych wpisów i komentarzy, które miały negatywny stosunek względem Ukrainy i Ukraińców. W stosunku do października 2022 roku oznacza to wzrost o 34,3 tys. wpisów (czyli o 88 proc.).

W listopadzie najwięcej antyukraińskich wpisów publikowano na Twitterze (67,6 tys., czyli 92 proc. wszystkich wyników). Facebook odpowiadał za 5,7 proc. antyukraińskich wpisów, natomiast takie serwisy jak np. YouTube czy Instagram – za 2,3 proc. Jak się okazało, mimo że wpisy na Twitterze stanowią znaczną większość antyukraińskich treści, zasięg tej platformy ograniczył się do 36,4 proc. całego zasięgu w listopadzie (12,7 z 34,2 mln kontaktów). Z kolei w grudniu 63 proc. treści antyukraińskich było udostępnianych na forach i w komentarzach

Według kolejnego raportu Demagoga i IMM w grudniu 2022 roku na profilach w mediach społecznościowych pojawiło się 48,8 tys. antyukraińskich wpisów i komentarzy (spadek o 33 proc. względem listopada). Całkowity zasięg, który wygenerowały te treści, wyniósł ponad 18,4 mln potencjalnych kontaktów. W grudniu – podobnie jak w listopadzie – najwięcej treści antyukraińskich pojawiało się na Twitterze – aż 90,88 proc. Za 6,13 proc. odpowiadał Facebook, a 2,44 proc. pojawiło się na forach i w komentarzach. Jak się okazuje, najbardziej niebezpieczna jest propaganda pojawiająca się właśnie na forach i w komentarzach pod artykułami. Odpowiadała ona za 63 proc. całego zasięgu. Dalej znalazł się Twitter (31 proc.) i Facebook (6 proc.).

 Najbardziej zasięgowe profile szerzące treści antyukraińskie

W raporcie przygotowano również zestawienia najbardziej popularnych kont, publikujących antyukraińskie wpisy na Twitterze i na Facebooku. W listopadzie wśród kont na Twitterze w pierwszej dziesiątce znalazły się m.in. konta Grzegorza Brauna i Konfederacji. - Braun jest też najpopularniejszą osobą na Twitterze, publikującą wpisy antyukraińskie – czytamy w zestawieniu.

W grudniu ranking 10 najpopularniejszych kont na Facebooku i Twitterze wyglądał nieco inaczej. Grzegorz Braun nie znalazł się tym razem w zestawieniu, jednak to nie oznacza, że zaprzestał publikowania wpisów o charakterze antyukraińskim. Popularne były wówczas m.in. fałszywe informacje powielane przez nieistniejące już konto MBalawelder. W jednym z wpisów sugerowano, że kosztem terenów Polski powstanie „Ukropol”.

To hasło to było wielokrotnie wykorzystywane przez antyukraińską propagandę w celu sugerowania rzekomej zależności Polski od Ukrainy. W innych popularnych wpisach sugerowano, że działalność Stanisława Żaryna (Pełnomocnika Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP) reprezentuje ukraińskie interesy, a na profilu Konfederacji pojawił się tweet, według którego wigilia dla Ukraińców została zorganizowana kosztem samotnych i bezdomnych Polaków. Wpis ten miał przekonać odbiorców, że wsparcie Ukraińców odbywa się kosztem polskich obywateli.

24 lutego mija dokładnie rok od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W tym czasie, zarówno w mediach tradycyjnych, jak i w przestrzeni mediów społecznościowych, opublikowano w Polsce ponad 64 mln publikacji – wynika z analizy PSMM Monitoring & More, która przygotowała raport podsumowujący rok wojny w Ukrainie w przestrzeni medialnej.  W mediach tradycyjnych pojawiło się ponad 8,4 mln publikacji. Z kolei w mediach społecznościowych dyskusja wygenerowała łącznie prawie 54 mln postów i komentarzy.

 

Dołącz do dyskusji: Jak zmieniała się rosyjska dezinformacja w czasie roku od wybuchu wojny

8 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
demagog
I wszystko jasne. Hahahaha
odpowiedź
User
Ubawiony
Demagog to młody zdesperowany prekariat bez perspektyw, napiszą wszystko co sobie sponsor zażyczy. Bez sponsora znikną natychmiast.
odpowiedź
User
Olo
Dezinformacja to jest właśnie to co codziennie wydobywa się z masowych mediów. Ja już ufam tylko tym mediom , gdzie jest możliwość w miarę swobodnego bez cenzury komentowania
odpowiedź