Dziennikarze o tekście „Gazety Wyborczej” z „taśmami Kaczyńskiego": raczej balonik niż bomba
We wtorek „Gazeta Wyborcza” ujawniła nagrane rozmowy Jarosława Kaczyńskiego dotyczące inwestycji budowlanej spółki Srebrna w centrum Warszawy. Tekst, zapowiadany przez niektórych jako bomba polityczna, rozczarował wielu dziennikarzy. Rzeczniczka PiS skrytykowała go już w poniedziałek wieczorem, a politycy tej partii nie pojawili się w porannych programach publicystycznych.
Dołącz do dyskusji: Dziennikarze o tekście „Gazety Wyborczej” z „taśmami Kaczyńskiego": raczej balonik niż bomba
Pocałuj nas w d.pę
Bo trzeba mieć nasrane w głowie jak mają KODomici, żeby takim kapiszonem się ekscytować.... :) :) :)
Słaby macie ten przekaz. dla mało ogarniętych ludzi może te gadki o kapiszonach mają jakiś sens. Niemniej temat jest bardzo poważny. I to nie tylko dlatego, że mamy do czynienia z przekroczeniem uprawnień, prowadzeniem działalności gosodarczej mimo zakazu, powoływaniem się na wpływy (a za to można iść siedzieć). Problem ma Kaczyński z Panem Ziobro, który doskonale wie co nawywijał jego szef. A że Ziobro to cwaniak, więc na 100% czuje swoją szansę na to, by pogonić prezesa i wskoczyć na jego miejsce. Tutaj Ziobro szachuje Kaczyńskiego i szybko taka szansa się nie trafi. Gdyby chciał, to wysyła do Kaczyniaka smutnych panów i jest po szefie. Nie wykaraskałby się z tej afery w normalnym państwie prawa. Jako polityk byłby skończony a ciągnie po sądach to by był jego zwykły dzień. I myślę, że to sądny dzień dla pis mimo próby obśmiania tematu. Prawo zostało złamane i jest kwit na prezesa. Temat nie do obrony. Pytanie jak to się dalej potoczy? A trole niech dalej bredzą o tych kapiszonach, wyborczej. Widać, że boli i dobrze. Im większy skowyt, tym dokładniej wiadomo, że cios był mocny i skuteczny. Temat się dopiero zaczyna. Pan Glapiński też maczał w tym paluchy uwłaszczając Srebrną na Prasie, Książce, Ruchu. Powoli widać składowe tej układanki i jaki pomysł na robienie kasy dla partii miał prezes z bratem. Układ w pełnej krasie! Tyle tylko, że PiSowcy nie mają już wyjścia. Muszą iść w zaparte. Dużo emocji zainwestowali w tę partię, by teraz się na nią wypiąć. Muszą udawać, że pada deszcz, mimo tego, że prezes napluł im w twarz.