Były dziennikarz sportowy "Gazety Wyborczej" został listonoszem. "Jestem pogodny, bo pożyteczny"
Po 29 latach pracy w dziennikarstwie Paweł Czado, były dziennikarz sportowy Interii i katowickiej redakcji „Gazety Wyborczej”, zerwał z zawodem i został listonoszem. - Jestem pogodny, bo udowodniłem sobie, że jestem pożyteczny – zapewnia.
Dołącz do dyskusji: Były dziennikarz sportowy "Gazety Wyborczej" został listonoszem. "Jestem pogodny, bo pożyteczny"
Żadna praca nie hańbi. Zarabia niewiele mniej od początkującego nauczyciela, kasjerki w markecie czy młodszego inspektora w ZUS. Praca daje dużo plusów. Ruch na powietrzu i codzienny trening wchodzenia po schodach. Bezpośredni kontakt z ludźmi. Seniorzy mogą mu dawać końcówki z emerytury.
I czy należy pracować dla samej kasy? Ważne jest zadowolenie z pełnionej funkcji. Jako dziennikarz miał więcej stresów. Oddaj wierszówkę w terminie. Pisanie w nocy, aby artykuł był gotowy do numeru na rano. Nieustanne kolegia redakcyjne. Zbieranie krytyki od redaktora naczelnego i czytanie głupich komentarzy od czytelników pod swoją pracą. A tu jako listonosz ma stały grafik. Praca tylko w dni robocze 8-16. Wraca zmęczony do domu, ale ma spokojny wieczór i może iść spokojnie się wyspać. Nikt go nie zbudzi o 2:00 w nocy. Wstawaj, bo zdarzyło się to i to, musisz szybko napisać nam tekst.