SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

WP krytykowana za relację z wypadku w escape roomie w Koszalinie. „Media nie służą tylko do przekazywania faktów”

Należący do Grupy Wirtualna Polska - serwis o2.pl - relacjonując tragiczny pożar w escape roomie w Koszalinie opublikował film prezentujący reakcje rodziców na wiadomość o śmierci ich dzieci. Materiał spotkał się z dużą krytyką. - Media nie służą tylko do przekazywania faktów, ale także do przekazywania reakcji ludzi na te fakty. Media robiły to zawsze i w każdym miejscu na świecie - odpowiada Tomasz Machała, wiceprezes Wirtualna Polska Media.

Dołącz do dyskusji: WP krytykowana za relację z wypadku w escape roomie w Koszalinie. „Media nie służą tylko do przekazywania faktów”

33 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
mm
Nie no bez żartów, co on bełkocze? Jakie emocje? Chciałbyś by Twoi bliscy i Ty sam oglądali nagranie z Twego załamania psychicznego na wieść o śmieci dziecka? Jesteś ojcem i puszczasz tak kretyńskie (przepraszam czytelników, uważam, że to słowo odpowiada na poziom wypowiedzi) tłumaczenie? Wiem, że czytasz komentarze, więc powiem krótko: weź się trzepnij w sagan, bo to że góra Was ciśnie o wyniki, a Wy sami jeszcze się nakręcacie, nie zwalnia Was z tego, by w takich sytuacjach nie tracić ludzkiej przyzwoitości do cholery... . Potem finał jest taki, że coraz więcej ludzi przekracza takie granice. Jesteście nieodpowiedzialni i nie zdajecie sobie sprawy, w jakie śmietnisko prowadzicie takimi działaniami dziennikarstwo. Tylko potem nie piszcie o swoim świetnym kontencie, pełnym wartościowej treści....

Chyba do końca nie zdajesz sobie sprawy co jest na nagraniu. A więc WP utrwaliła na taśmie jak jeden z rodziców ofiary, podchodzi do strażaka, który w tym czasie ochoczo udziela dziennikarzom wywiadu dotyczącego wypadku. W trakcie wywiadu przedstawiciel straży szczegółowo opowiada o szczegółach wypadku i ilości ofiar. W tym momencie podchodzi rodzic i pyta o jakiekolwiek informacje. Wtedy gdy już połowa dziennikarzy wymieniała się tweetami o ofiarach, to rodzice stali i czekali na strzępek informacji. I zamiast wieszać psy na WP może najwyższa pora zadać sobie pytanie dlaczego w pierwszej kolejności nie poinformowano rodziców. I dlaczego o rozmiarze tragedii dowiedzieli się od dziennikarzy
odpowiedź
User
DoJackaKotarbinskiego
Panie Jacku, nim kolejny raz będzie Pan komentował, prezentując teoretyczne podejście do tematu, uleganie schematom interpretacyjnym i stereotypowemu podejściu do tematu pt. tabloidyzacja, proszę wpierw pomyśleć, na czym polega praca reportera i czym jest reportaż.
Idąc tokiem rozumowania ekspertów powyżej, należy zakazać wszelkich reportaży wojennych, z konfliktów zbrojnych, porwań etc. Nie za takich medioznawców Lechu skakał przez mur. ;)

odpowiedź
User
dudek
Ani zdania o tym, że rodzicie dowiadywali się o liczbie ofiar śmiertelnych z wywiadów udzielanych do mediów przez p. strażaka i p. policjant?
Ani o tym, że p. strażak łaskawie przerwał swój wywiad po usilnych staraniach jednego z rodziców, aby ktokolwiek się nimi zaopiekował i udzielił informacji?
To było okrutne.
odpowiedź