Sprzedaż w okresie świątecznym wzrośnie w tym roku tylko o kilka procent, a nie kilkanaście, jak rok temu. Handlowcy robią, co mogą i rozciągnęli okres zakupów, który zaczął się już w połowie października. Klienci deklarują jednak, że - chociaż bardziej obawiają się kryzysu - na zakupach świątecznych oszczędzać nie będą.