15 tys. zł kary dla pracowniczki agencji za wykorzystanie zdjęcia ofiary ZOMO w reklamie Żytniej
Marta S., pracownica agencji reklamowej Project z Torunia, która umieściła fotografię z Wydarzeń Lubińskich w 1982 roku w reklamie wódki Żytnia (Polmos Bielsko-Biała) musi decyzją sądu zapłacić 15 tys. zł zadośćuczynienia jednej z osób widocznych na zdjęciu. Sąd w Lubinie warunkowo umorzył sprawę wykorzystania tej fotografii.
Latem ub.r. na profilu wódki Żytniej (produkowanej przez Polmos Bielsko-Biała) opublikowano zdjęcie pokazujące pięciu biegnących mężczyzn niosących szóstą osobę. Z podpisu pod nim można było wnioskować, że ów mężczyzna jest pijany. Tymczasem był on ofiarą ZOMO. Autorem zdjęcia uczestników demonstracji „Solidarności” z sierpnia 1982 roku w Lubinie był Krzysztof Raczkowiak.
Zdjęcie wprawdzie pojawiło się na fanpage’u Żytniej Extra zaledwie na kilka godzin, zdążyło jednak wywołać duże oburzenie w internecie, o sprawie informowały też inne media. Marka natychmiast przeprosiła za tę publikację, a produkujący Żytnią Polmos Bielsko-Biała oprócz zamieszczenia przeprosin zerwał natychmiast umowę z agencją Project.
W grudniu ub.r. Marta S. usłyszała zarzut prokuratorski - prokuratura z Legnicy uznała, że zamieszczenie zdjęcia w takiej formie i w takim celu (promocja wódki) może zniesławiać obecne na nim osoby. Kobiecie postawiono zarzut pomówienia, za co grozi grzywna, ograniczenie wolności lub do roku więzienia.
Przedstawiciele prokuratury w Legnicy tłumaczą, że zdjęcie zostało umieszczone w bardzo negatywnym kontekście i przez to może sugerować, że pokazani na nim mężczyźni nadużywali alkoholu i że ich zachowanie jest tego skutkiem.
Marta S. wyraziła skruchę i przeprosiła. W wyniku postępowania mediacyjnego doszło do zawarcia ugody z pokrzywdzonym, na mocy której Marta S. ma zapłacić jednemu z mężczyzn z fotografii 15 tys. zł zadośćuczynienia. Prokuratura w Legnicy złożyła do sądu rejonowego w Lubinie wniosek o warunkowe umorzenie postępowania i sąd się na to zgodził.
Zadośćuczynienie otrzyma tylko jeden z widocznych na zdjęciu mężczyzn, bo - jak wyjaśnia prokuratura - zidentyfikowano trzech z nich, z których dwóch nie żyje.
Krzysztof Raczkowiak osobno dochodzi swoich praw w sądzie. Prokuratura już wcześniej umorzyła postępowanie dotyczące bezprawnego wykorzystania wykonanego przez niego zdjęcia tragicznych wydarzeń - zgodnie z prawem autorskim ochronie podlegają fotografie reporterskie zrobione od 1994 roku, natomiast te wcześniejsze można wykorzystywać w dowolny sposób w ramach prawa (o ile nie ma na nich wyraźnego zastrzeżenia praw autorskich). Raczkowiak nie porozumiał się co do ugody z agencją Project, dlatego przygotował pozew cywilny przeciw niej (co zapowiadał już w sierpniu, tak samo jak NSZZ „Solidarność” Zagłębia Miedziowego). Mężczyzna domaga się przeprosin i zadośćuczynienia finansowego (nie informuje, jak dużego).
Dołącz do dyskusji: 15 tys. zł kary dla pracowniczki agencji za wykorzystanie zdjęcia ofiary ZOMO w reklamie Żytniej