Agora pozywa Daniela Obajtka za wypowiedzi o „Gazecie Wyborczej”, chce przeprosin i 100 tys. zł na cel społeczny
Agora skierowała pozew cywilny przeciw Danielowi Obajtkowi, prezesowi Orlenu. Chce przeprosin i 100 tys. zł na cel społeczny za sugestie, że artykuły „Gazety Wyborczej” o nim są oparte na kłamstwach i przygotowane na „zlecenie z zewnątrz”.
W „Gazecie Wyborczej” poinformowano, że pozew dotyczy wielu wypowiedzi Daniela Obajtka z ostatnich miesięcy na temat poświęconych mu publikacji dziennika. W artykułach, w większości autorstwa Pawła Figurskiego i Jarosława Sidorowicza, ujawniono nagrania rozmów telefonicznych z 2009 roku, w których Obajtek jako Wójt Pcimia wydawał polecenia co do zarządzania lokalną firmą prywatną (czego jako samorządowiec, zgodnie z prawem, nie powinien robić).
Obajtek w kilku wywiadach kwestionował autentyczność nagrań, a jego pełnomocnik złożył wniosek w Prokuraturze Krajowej o kontrolę postanowienia krakowskich śledczych z 2016 roku, żeby nie wszczynać śledztwa w sprawie domniemanego składania fałszywych zeznań przez menedżera.
Daniel Obajtek odpowiadał „GW” w wywiadach i oświadczeniach
W kolejnych tekstach „Gazety Wyborczej” podano, że prezes Orlenu w 2018 r. zapłacił 6,9 tys. zł (zamiast 12,5 tys. zł) za metr kwadratowy 187-metrowego apartamentu na luksusowym warszawskim osiedlu. Sprzedającym była firma deweloperska Profbud, a niedługo potem sponsorami je projektu piłkarskiego zostali Orlen i Energa (jej prezesem Obajtek był kilka lat temu).
Daniel Obajtek zapewniał, że zapłacił cenę rynkową za mieszkanie, a Profbud zniżkę, której miał mu udzielić, wykorzystał do promocji lokali ze swojego innego apartamentowca w Warszawie. Pełnomocnik prezesa Orlenu wytoczył „Gazecie Wyborczej” proces o naruszenia dóbr osobistych.
W kwietniu prezes Orlenu zarzucił na Twitterze portalowi „Gazety Wyborczej”, że nie wykonuje marcowego zabezpieczenia w zakresie poprzedzania tekstu o zniżce na apartament informacją, że w sprawie toczy się proces. Odpowiadał mu wówczas wicenaczelny "GW" Roman Imielski, podkreślając, że dziennik nie zamieszcza takiej informacji, gdyż orzeczenie sądu jest nieprawomocne i będzie składane na nie zażalenie.
Pozew Agory za „kłamstwa”, „manipulacje” i „zlecenie z zewnątrz”
Agora pozywa Daniela Obajtka za wypowiedzi o „Gazecie Wyborczej” w wywiadach po kolejnych artykułach na jego temat. Prezes Orlenu wiele razy przekonywał, że publikacje są nierzetelne. - Od trzech tygodni słyszę na swój temat kłamstwa i zmanipulowane informacje, które mają wyłącznie jeden cel – wstrzymanie kluczowych dla Orlenu i polskiej gospodarki projektów - powiedział w marcu Wirtualnej Polsce.
Sugerował też, że „Gazeta Wyborcza” realizuje czyjeś zlecenie mające zaszkodzić interesom Orlenu. - Jeżeli ktoś w kogoś uderza przez czterdzieści dni z rzędu, to jest to zaplanowane zlecenie. Bo jeszcze raz powtórzę, nie ma żadnej afery - stwierdził w kwietniu w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
- Cała akcja ma dotyczyć nie tylko zniszczenia mnie, ale też uniemożliwienia sfinalizowania procesu przejęć i koncentracji - podkreślił. I wyliczył, że Orlen niedawno przejął Energę i Ruch, wspólnie z PZU rozwija dom mediowy Sigma Bis oraz przygotowuje się do fuzji z Grupą Lotos i PGNiG.
W „Gazecie Wyborczej” podkreślono, że Daniel Obajtek „z premedytacją dopuścił się naruszenia dóbr osobistych Agory”, a ponieważ Orlen od wiosny br. jest właścicielem Polska Press, Obajtek „ma pełną świadomość realiów biznesowych rynku wydawniczego, na którym wiarygodność stanowi podstawowe kryterium przyciągające czytelników”.
- Wypowiedzi Daniela Obajtka to nie krytyka czy polemika, to rozpowszechnianie całkowicie nieprawdziwych i gołosłownych zarzutów. Zamiast podjąć rzeczową dyskusję, prezes Orlenu bez żadnych dowodów zarzuca wydawcy nieuczciwą praktykę rynkową - komentuje Piotr Rogowski, pełnomocnik prawny Agory.
Wydawca „Gazety Wyborczej” domaga się od Objatka publikacji przeprosin (nie wskazano, w których mediach) i zapłaty 100 tys. zł na cel społeczny.
Obajtek odrzucił wezwanie przedsądowe
Agora przed złożeniem pozwu skierowała do Daniela Obajtka wezwanie przedsądowe. Reprezentujący Obajtka prawnik Maciej Zaborowski nie zgodził się na tę propozycją, uzasadniając, że wypowiedzi jego klienta były uprawnione w ramach wolności wyrażania poglądów.
.@romanimielski: Nikt nie jest bezkarny. Nawet prezes Obajtek https://t.co/cVLX41fyHW
— Bartosz T. Wieliński 🇵🇱💯 (@Bart_Wielinski) December 22, 2021
- W przypadku Daniela Obajtka ta odmowa mnie nie dziwi. Dziwi natomiast uzasadnienie, które jest demonstracyjnym wręcz przejawem hipokryzji - komentuje Roman Imielski. - Kiedy pan Obajtek rozpowszechnia bzdury na temat rzekomego zlecenia realizowanego przez „Wyborczą", to jest to wyraz - jego zdaniem - wolności posiadania poglądów. Kiedy jednak dziennikarze „Wyborczej" publikują rzetelne, oparte na faktach i źródłach artykuły dotyczące prezesa Orlenu, to już nie może to podlegać ochronie z powołaniem na swobodę wypowiedzi - dodaje.
- Ten podwójny standard aż kłuje w oczy i świadczy o tym, że w państwie PiS Daniel Obajtek czuje się bezkarny - podkreśla Imielski.
Na początku listopada Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał redakcji portalu Wyborcza.pl publikację sprostowania tekstu z marca br. opisującego domniemaną współpracę Daniela Obajtka z grupą przestępczą. Sąd podkreślił, że roszczenie Obajtka było w pełni uzasadnione - poinformował mec. Maciej Zaborowski, pełnomocnik prezesa Orlenu. Prawnik "Gazety Wyborczej" zapowiedział apelację.
Natomiast miesiąc później sąd zdecydował, że „Gazeta Wyborcza” nie musi publikować sprostowania Daniela Obajtka o artykułu z nagraniami jego rozmów z 2009 roku. Tym razem prezes Orlenu poinformował, że odwoła się od orzeczenia.
Dołącz do dyskusji: Agora pozywa Daniela Obajtka za wypowiedzi o „Gazecie Wyborczej”, chce przeprosin i 100 tys. zł na cel społeczny