SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Rozdał prawie 2 mln zł. Kim jest youtuber Budda?

Mówi o motoryzacji, rozdaje pieniądze na cele charytatywne (już niemal 2 mln zł), a w dzieciństwie był świadkiem kilku śmiertelnych wypadków. Czy Budda to influencer w słusznej sprawie?

Budda (screen: YouTube/Budda. TV)Budda (screen: YouTube/Budda. TV)

Na początku lipca youtuber Budda zorganizował niecodzienną akcję w Rzeszowie. Na jednej z tamtejszych stacji benzynowych każdy zainteresowany mógł zatankować na jego koszt. Limit rachunku wynosił 100 tys. zł, a zamknął się on sumą ok. 90 tys. zł.

Youtuber niedawno miał także przekazać również jednemu z domów dziecka skrzynkę wypełnioną słodyczami oraz 100 tys. zł. Budda odwiedził także schronisko dla psów w Wojtyszkach, gdzie ma rozpocząć współpracę z Dolnośląskim Inspektoratem Ochrony Zwierząt.

Czytaj też: Marki powinny sprawdzać fałszywych followersów

To nie pierwsza tego typu akcja, jaką zorganizował Kamil Labudda. Facebookowy fanpage Obliczenia i analizy w rapie pokusił się nawet o podsumowanie, ile swoim widzom rozdał do tej pory Budda.

Najdroższe pozycje na tej liście to BMW M3 CS za 700 tys. zł, Nissan 352jz za 365 tys. zł, BMW X3 za 220 tys. zł, tankowanie za 100 tys. zł, słodycze dla dzieci z domu dziecka również za 100 tys. zł. Z ciekawszych są chociażby 60 zł za zaśpiewanie piosenki „Hej, sokoły”, 10 tys. zł rozrzucone z helikoptera, 700 zł za zjedzenie trzech pączków, 10 tys. zł za wytrzymanie najdłużej w aucie, 50 tys. zł za wyprowadzenie psów ze schroniska oraz 1560 zł za skakanie na skakance.

Niedawno ktoś pozostawił pod domem dziecka we wsi Długie niedaleko Krosna słodycze i 100 tys. zł w gotówce. Pojawiły się tropy, że mógł to być Budda. Ten jednak nie przyznaje się do zorganizowania akcji. „Media podają, że skrzynia w domu dziecka to ja- bo mam tablice 777 BUDDA na Lambo i dodałem z Nimi zdjęcie 🤔😅 Tylko, że ja te tablice wrzuciłem na auto rok temu ✌🏽
*ciekawy tok analizy 🤔” - napisał influencer na Twitterze.

Labudda na swoim kanale przedstawia głównie treści związane z motoryzacją. Nagrał też kilka piosenek hip-hopowych, w tym „Zapach wanilii” z raperem Kizo. Według szacunków Socialblade.com na swoim kanale Budda może zarabiać rocznie między 9,2 a 146,4 tys. dol.

Na początku roku Budda przyznał, że w 2022 roku zarobił 661 tys. zł z samych wyświetleń reklam na swoim kanale. Obecnie jego kanał Budda. TV ma na YouTubie 1,3 mln subskrybentów, a 240 zamieszczonych tam filmów w sumie zanotowało ponad 198 mln wyświetleń. Jego profil na Instagramie ma milion obserwujących.

Od zmywaka do youtubera

Kamil Labudda urodził się w 1999 roku, związany jest z Krakowem. Nie ma kontaktu ze swoją matką, która wyrzuciła go z domu, kiedy miał 18 lat. Jego nieżyjący już ojciec był uzależniony od alkoholu i przez wiele lat pozostawał bezdomny. Budda zaznaczał, że on sam nigdy nie spróbował nawet alkoholu i nie ma zamiaru.

Mówił też, że widział w życiu kilka śmierci – pierwszą jeszcze w wieku 8 czy 10 lat. W wieku 16 lat wyjechał do Anglii, gdzie pracował na zmywaku. Później, jak mówił w rozmowie na kanale wip bros, był handlowcem sprzedającym dostęp do internetu.

Obecnie poza prowadzeniem kanału na YouTubie Budda zajmuje się instalacjami fotowoltaicznymi, ma także tor kartingowy w Krakowie i prowadzi markę odzieżową.

Influencerzy od większych akcji

- Influencerzy angażują się także w większe akcje - choćby taki Budda, który prawdopodobnie stoi za anonimowym i bezinteresownym dofinansowaniem jednego z domów dziecka czy Rezigiusz oraz Bartek Ostałowski jadący w Wielkiej Wyprawie Maluchów do Monte Carlo na rzecz zbiórki pieniędzy dla chorych dzieci - mówi Paulina Klecz, social media and influencer marketing expert, Euvic Digital (GrupaEuvic Performance).

- Jest wiele kont mikroinfluencerów czy influencerów przekazujących naprawdę ważne, korzystne informacje, jakie pozwalają odbiorcom zdobyć wiedzę lub rozwinąć umiejętności - od kwestii edukacyjnych po kwestie finansowe, prawne. Tak naprawdę to od nas - odbiorców - zależy, co wybierzemy i komu pozwolimy być na topie. Twórcom treści, które mają większy sens, wnoszą coś wartościowego i edukują czy tym, którzy zrobią wszystko dla wyświetleń i klików, aby tylko się wybić - niezależnie od efektów lub konsekwencji swoich działań – zaznacza Klecz.

- Influencer marketing jest nie tylko wartościowym segmentem kampanii promocyjnych, ale również potężnym narzędziem społecznym, dzięki któremu influencerzy coraz częściej mają pozytywny wpływ na rzeczywistość – przekonuje Emilia Brzezińska, influencer marketing manager w Cut the Mustard. - Wykorzystując swoje zasięgi i rozpoznawalność angażują się nie tylko w kampanie społeczne, zmieniające postawy wobec danego problemu, ale również sami, coraz częściej z własnej inicjatywy, promują zachowania lub projekty mające na celu implementację zmian na lepsze, nawet we własnym lokalnym środowisku – podkreśla.

Jako przykłady Brzezińska wymienia youtuberkę Weronikę Szymańską, znana jako „BillieSparrow”. - Udowadnia młodemu pokoleniu, że można uczyć komunikacji z drugim człowiekiem. Pokazuje zupełnie inną perspektywę ludzi posługujących się językiem migowym, którzy są wykluczeni z debat i obiegu kultury. Dodatkowo w tym roku wspólnie z Grupą Koła Języka Migowego stworzyła pierwszy migowy podcast w Polsce i wystąpiła w pierwszym z już 5 odcinków – zaznacza.

Rafał Lampasiak, strategy director w MullenLowe Warsaw, zauważa, że negatywny wizerunek influencerów tworzą głównie osoby, które stają się pretensjonalne i sztuczne w tym, co robią.

- Im więcej autentyczności, im więcej działań, które wynikają z faktycznych zainteresowań danej osoby, tym więcej pozytywnego wpływu na rzeczywistość. Jak dla mnie sytuację z influencerami można porównać do tytułów prasowych. Z jednej strony mamy poczytne brukowce, które żerują na negatywnych emocjach, poruszają kontrowersyjne tematy dla komercyjnego celu, są płytkie w odbiorze i nie mają wartości merytorycznej. Z drugiej strony mamy dzienniki opiniotwórcze, które mimo, że muszą na siebie zarabiać, mają misję, zajmują się społecznie ważnymi tematami i dbają o jakość swoich materiałów - zauważa.

- Tak samo możemy mieć influencera, który nie jest autorytetem, specjalistą w danej dziedzinie, ale "podczepia się" pod gorący temat, żeby mieć większą oglądalność. Jednak zdecydowanie bardziej pozytywny wpływ będzie miał ten, który zajmuje się takim tematem z pobudek merytorycznych i ideologicznych - dodaje menedżer z MullenLowe Warsaw.

Według niego ta druga grupa twórców stała się bardziej widoczna wraz wybuchem wojny w Ukrainie. - Mogliśmy zaobserwować wtedy wielu influencerów, którzy relacjonowali wydarzenia, czy organizowali różne zbiórki. Angażowali się w swoją działalność z powołania, chęci pomocy, pokazania prawdziwego obrazu wojny, a nie zysku - wylicza Lampasiak.

Psi influencerzy

- Duża część influencerów angażuje się w działalność charytatywną. YouTuber Kamil Labudda, znany w sieci jako „Budda”, zostawił pod domem dziecka we wsi Długie koło Krosna skrzynię ze słodyczami i 100 tys. zł. Do tej pory oficjalnie nie przyznał się do tego gestu, ale wszystkie dowody jasno wskazują na niego – mówi Brzezińska. - TikTokerka Klaudia Klimczyk, czyli „Mama na Obrotach” w ostatnim czasie odwiedziła Schronisko dla Zwierząt w Gaju. Dzięki jej ogromnej pomocy do podopiecznych trafiło wsparcie w postaci m.in. karmy dla zwierząt i leków. Autorka książek Michalina Grzesiak, znana jako „Krystyno nie denerwuj matki”, regularnie angażuje łódzką społeczność i pomaga potrzebującym. Udało jej się wyremontować m.in. kuchnię w Domu Dziecka w Wojsłowicach czy odnaleźć skradziony w Katowicach plecak Jolanty Stankowskiej, w której znajdowała się trzyletnia dokumentacja onkologiczna – dodaje.

- Ciekawym zjawiskiem jest również rosnąca popularność psich influencerów, którzy coraz częściej wykorzystują swoje zasięgi do pomocy innym - zarówno zwierzętom, jak i ludziom. „Filet z Psa” to adoptowany chart, blogger, organizator Kudłatych Targów w Warszawie. Z okazji swoich ostatnich urodzin adopcyjnych zorganizował zbiórkę żywności dla ukraińskich zwierząt z Dworca Centralnego w Warszawie o nazwie „Fileciny dla Ukrainy”. Dodatkowo na jego liście Spotify można znaleźć muzykę przeciwko lękowi separacyjnemu, z którego korzysta psia społeczność – podkreśla ekspertka.

- Mimo że o influencerach pisze się raczej w tonie krytycznym, przykładów dobrego i odpowiedzialnego influencer marketingu jest coraz więcej. Publiczne wyciąganie ręki do drugiego człowieka stało się popularne, choć z czasem może okazać się doskonałym narzędziem manipulacji w rękach influencerów - ostrzega Brzezińska.

Dołącz do dyskusji: Rozdał prawie 2 mln zł. Kim jest youtuber Budda?

14 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Kamil
słodycze dla dzieci z domu dziecka również za 100 tys. zł najpierw przeczytajcie co dodajecie .....
odpowiedź
User
Tomek
Wygląda, jak niepełnosprawny.
odpowiedź
User
.
Ten od złomu z czołgiem w Pruszkowie?
odpowiedź