Sąd każe "Gazecie Wyborczej" zamieścić sprostowanie kolejnego artykułu o Danielu Obajtku
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie zobowiązał redakcję portalu Wyborcza.pl (Agora) do publikacji sprostowania tekstu z marca br. opisującego domniemaną współpracę Daniela Obajtka z grupą przestępczą. Sąd podkreślił, że roszczenie Obajtka było w pełni uzasadnione - poinformował mec. Maciej Zaborowski, pełnomocnik prezesa Orlenu. Prawnik "Gazety Wyborczej" zapowiada apelację.
Mec. Zaborowski przekazał PAP oświadczenie, z którego wynika, że sprawa dotyczy opublikowanego 17 marca 2021 r. artykułu „Kto wycofał sprawę Obajtka z sądu? Na czele prokuratury żona polityka PiS". Pełnomocnik Obajtka poinformował, że w środę sąd ogłosił wyrok „w kolejnej sprawie o sprostowanie z powództwa Pana Daniela Obajtka przeciwko redaktorowi naczelnemu Wyborcza.pl, w którym w całości uwzględniono powództwo i zobowiązano pozwanego do bezpłatnego opublikowania sprostowania – przez okres równy co najmniej okresowi publikacji materiału prasowego".
„Roszczenia powoda uzasadnione”
Sprostowaniu ma podlegać informacja z tekstu, jakoby Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim skierowała do sądu akt oskarżenia, w którym oskarżono prezesa Orlenu o „współdziałanie ze zorganizowaną grupą przestępczą, którą kierował Maciej C.”.
- Oświadczam, że nigdy nie przedstawiono mi zarzutu współdziałania ze zorganizowaną grupą przestępczą, w tym grupą, którą miał kierować Maciej C., ps. Prezes. W konsekwencji Prokuratura nigdy nie mogła wnieść do sądu aktu oskarżenia opartego o taki zarzut - głosi sprostowanie Daniela Obajtka.
Mec. Zaborowski zaznaczył, że w ustnym uzasadnieniu orzeczenia sąd wskazał, iż roszczenie powoda było w pełni uzasadnione, a "same dowody przedłożone przez pozwanego wskazują, że Daniel Obajtek nie został oskarżony o współdziałanie z grupą przestępczą". Ponadto - jak dodał - sąd wskazał, że "niezależnie od kwestii politycznych osoba zainteresowana - tj. w tej sprawie Daniel Obajtek - ma prawo dochodzić sprostowania dotyczących jej informacji", a ponadto powód spełnił wszystkie wymogi formalne w tej sprawie.
Wicenaczelny "Gazety Wyborczej" polemizuje z Obajtkiem
"Kolejny druzgocący dla Wyborcza.pl wyrok sądu. Sąd Okręgowy w Warszawie jednoznacznie stwierdził, że portal musi opublikować sprostowanie nieprawdziwej informacji na temat mojej rzekomej współpracy z grupą Macieja C. Będziemy krok po kroku obalać kłamstwa GW" - napisał na Twitterze Daniel Obajtek.
Odpowiedział mu zastępca redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”, Roman Imielski, cytując fragmenty aktu oskarżenia z marcowego tekstu i pointując: „Przypomnę, że wyrok w tej sprawie nie zapadł, bo PiS po przejęciu władzy zmienił błyskawicznie przepisy, wycofał akt oskarżenia i wyczyścił z niego oskarżenia wobec Daniela Obajtka”.
Kolejny druzgocący dla https://t.co/PuGEAL3AVD wyrok sądu. Sąd Okręgowy w Warszawie jednoznacznie stwierdził, że portal musi opublikować sprostowanie nieprawdziwej informacji na temat mojej rzekomej współpracy z grupą Macieja C. Będziemy krok po kroku obalać kłamstwa GW
— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) November 3, 2021
Mec. Rogowski: Zabawy krótkomajteczkowych chłopców
Głos w sprawie zabrał także mec. Piotr Rogowski, reprezentujący "Gazetę Wyborczą". - Wyrok, którym chwali się Daniel Obajtek, jest nieprawomocny i zostanie od niego wniesiona apelacja. Z tego wyroku wynika jedynie tyle, że Obajtkowi reprezentowanemu przez astronomicznie opłacanych prawników udało się złożyć formalnie poprawny wniosek o sprostowanie, czyli dokonać czynności, z którą poradziłby sobie licealista - komentuje w stanowisku przysłanym portalowi Wirtualnemedia.pl.
- Z wyroku nie wynika, żeby w serwisie Wyborcza.pl zamieszczono artykuł, który w jakiejkolwiek części jest nieprawdziwy. Demonstrowana przez Daniela Obajtka i jego pełnomocnika radość z wygranej w tak drobnej sprawie sprawia wrażenie zabawy krótkomajteczkowych chłopców, którzy nigdy nie wyjdą z piaskownicy. Jednocześnie - i to tylko jest istotne w tej sprawie - dowodzi ona tego, że Obajtkowi, niemogącemu postawić żadnych merytorycznych zarzutów publikacjom "Gazety Wyborczej", reprezentowanemu przez prawnika Zbigniewa Ziobry, nie pozostaje nic innego, jak tylko wnosić tego typu banalne sprawy, a potem chwalić się nieprawomocnymi wygranymi - dodaje mec. Rogowski.
To już drugi wyrok sądu w krótkim czasie przyznający rację Danielowi Obajtkowi w sporze z "Gazetą Wyborczą". W drugiej połowie października warszawski Sąd Okręgowy zobowiązał redaktora naczelnego Wyborcza.pl do publikacji sprostowania innego artykułu - "Taśmy Obajtka. Tak prezes Orlenu łamał prawo, a teraz się pogrąża" z lutego br. - Sędzia wskazał, że wolność słowa w równym stopniu dotyczy prasy, jak i jednostek, w tym mojej osoby - oświadczył wówczas prezes PKN Orlen. Na Twitterze dodał: „Prawda zawsze się obroni”.
Na koniec czerwca br. z subskrypcji "GW" korzystało 258,2 tys. użytkowników, o 6,1 proc. więcej niż rok wcześniej, a kwartalne wpływy z usługi zwiększyły się o 22,5 proc. Według badania Mediapanel w sierpniu br. Wyborcza.pl zanotowała 8,26 mln użytkowników i 24,87 proc. zasięgu, a Wyborcza.biz - 1,79 mln użytkowników i 5,38 proc. zasięgu.
Z kolei średnie rozpowszechnianie ogółem „Gazety Wyborczej” w czerwcu br. wyniosło 54 532 egz., o 18,31 proc. mniej niż rok wcześniej (dane PBC).
Dołącz do dyskusji: Sąd każe "Gazecie Wyborczej" zamieścić sprostowanie kolejnego artykułu o Danielu Obajtku
A co tu rozumieć? Kłamstwo należy sprostować, uliczną bandytkę skazać za łamanie prawa.