Naczelny Trojmiasto.pl przeprosił Aleksandrę Dulkiewicz za użycie jej nr. PESEL do tekstu. Bez zawiadomienia do prokuratury
Trojmiasto.pl zamieściło artykuł o lukach w internetowym systemie głosowania na budżet obywatelski w Gdańsku. Na potrzeby tekstu dziennikarz posłużył się numerami PESEL m.in. Aleksandry Dulkiewicz. Jej rzecznik zapowiedział zgłoszenie tego do prokuratury. Redaktor naczelny Trojmiasto.pl przeprosił Dulkiewicz za posłużenie się jej danymi, a ta zrezygnowała z działań prawnych w tej sprawie.
W artykule „Nieszczelność w głosowaniu na projekty Budżetu Obywatelskiego w Gdańsku”, zamieszczonym na Trojmiasto.pl w poniedziałek, Krzysztof Koprowski opisał, że w internetowym systemie służącym do tego głosowania nie jest weryfikowane, czy wpisany numer PESEL pasuje do konkretnego imienia i nazwiska.
- W praktyce wystarczy dowolny numer PESEL osoby zameldowanej na stałe w Gdańsku, aby móc oddać za nią głos. W wielu przypadkach legalne zdobycie takiego numeru zajmuje zaledwie kilka sekund. To otwiera furtkę do manipulacji na szeroką skalę - stwierdził.
Dziennikarz zagłosował przy pomocy danych prezydent Gdańska
Koprowski szczegółowo przedstawił też, jak w Krajowym Rejestrze Sądowym można znaleźć numery PESEL najważniejszych urzędników gdańskiego ratusza i szefów miejskich spółek. Kilkoro z nich, m.in. prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz i jej zastępca Piotr Grzelak, nie zagłosowali jeszcze na budżet obywatelski. Żeby dowieść tezę z teksu, dziennikarz przy użyciu danych Dulkiewicz zagłosował na dwa projekty.
- Zastrzeżenie: zakładamy, że ujawnienie tej informacji pozwoli administratorom systemu usunąć oddany przez nas głos, by pani prezydent mogła zagłosować na rzeczywiście wybrane przez siebie projekty - zaznaczył.
Autor artykułu wykazał też inną lukę w systemie: z jednego komputera i tej samej skrzynki e-mailowej zagłosował przy użyciu numerów PESEL czworga działaczy stowarzyszenia Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej. Wcześniej uzyskał na to zgodę tych osób, a w formularzu w dwóch przypadkach podał fikcyjne imiona i nazwiska. Wszystkie głosy zostały zaakceptowane.
- Warto zauważyć, że dysponując PESEL-ami raptem 200 osób, można oddać 1 tys. głosów na projekty dzielnicowe, gdyż każdej osobie przysługuje pięć głosów na takie propozycji - zwrócił uwagę dziennikarz Trojmiasto.pl.
Rzecznik ratusza zapowiedział zawiadomienie do prokuratury i UODO
Na publikację szybko odpowiedział Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Aleksandry Dulkiewicz. Jego zdaniem informacje podane przez Trojmiasto.pl są niezgodne z prawem i dobrymi obyczajami.
- Podważają one zaufanie mieszkańców Gdańska do głosowania na projekty Budżetu Obywatelskiego i godzą w dobre imię prezydent miasta Aleksandry Dulkiewicz. Są także sprzeczne z zasadami rzetelnej pracy dziennikarskiej - ocenił.
Zwrócił uwagę, że osoba głosująca w systemie internetowym na budżet obywatelski akceptuje oświadczenie o prawdziwości podanych danych osobowych. - Oddanie głosu w imieniu prezydent miasta nie świadczy o luce systemu, a o działaniu niezgodnym z prawem. Czym innym jest bowiem, wskazywanie na niedoskonałości systemu informatycznego Budżetu Obywatelskiego, a czym innym nielegalne podszycie się pod Aleksandrę Dulkiewicz i oddanie głosu w jej imieniu - stwierdził.
- Z kolei powoływanie się przez dziennikarza trójmiasto.pl na dane będące w bazie sądowej KRS nie oznacza, że te dane może w sposób nieuprawniony wykorzystać. Zabrania tego prawo - w art. 267 par. 3 Kodeksu Karnego. Ponadto numer PESEL jako dana osobowa jest chroniona także przepisami rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE z 27 kwietnia 2016 r. (tzw. RODO), oraz ustawy z dnia 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych - wyliczył Stenzel.
Zapowiedział, że wbrew sugestii dziennikarza portalu administratorzy systemu nie skasują głosów oddanych przez niego przy użyciu danych innych osób. - Jest to podważenie elementarnych zasad zaufania do całej procedury głosowania BO - ocenił.
- Zgłosimy do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na nieuprawnionym wykorzystaniu danych osobowych prezydent A. Dulkiewicz i jej współpracowników. Podobnie zawiadomiony zostanie Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych - zapowiedział.
Daniel Stenzel zaznaczył, że Krzysztof Koprowski przed publikacją artykułu nie zwrócił się do władz miasta o komentarz do zawartych w nim informacji. - Co poddaje w wątpliwość rzetelność artykułu. Takie działanie jest niezgodne ze standardami pracy dziennikarskiej, zapisanymi w ustawie o Prawie Prasowym i najzwyczajniej w świecie pozbawia czytelników pełnej i rzetelnej wiedzy w poruszanej sprawie - stwierdził rzecznik Aleksandry Dulkiewicz.
Redaktor naczelny Trojmiasto.pl przeprasza, Koprowski zarzuca władzom Gdańska „zasady rodem z Białorusi”
We wtorek Michał Kaczorowski, redaktor naczelny Trojmiasto.pl, w oświadczeniu podkreślił, że w artykule Krzysztofa Koprowskiego dowiodły nieszczelności systemu do głosowania na budżet obywatelski. - Przeprowadzone testy z wykorzystaniem publicznie dostępnych numerów PESEL postronnych osób wykazały, że system jest niedopracowany. Dawał możliwość oddania głosu za inną osobę, a także sprawdzenia, czy i kiedy dana osoba głosowała - przypomniał.
- Naszą powinnością dziennikarską jest obserwowanie i ocena pracy urzędników i instytucji publicznych, służących mieszkańcom i utrzymywanych z ich podatków. Taki cel przyświecał nam przy tworzeniu tego artykułu - stwierdził.
Jednocześnie przeprosił prezydent Gdańska za posłużenie się jej numerem PESEL. - Zrobiliśmy to w przekonaniu, że dzięki temu miejscy urzędnicy, odpowiedzialni za przygotowanie BO, nie będą mogli zignorować wykrytych przez nas nieprawidłowości. Przyznajemy jednak, że nie powinniśmy byli tego robić, ponieważ nie było to konieczne. Za to Panią Prezydent przepraszamy - napisał Michał Kaczorowski.
Za to Krzysztof Koprowski skrytykował reakcję władz Gdańska na jego artykuł. - Okazuje się, że w mieście solidarności i wolności, gdzie włodarze na każdym kroku mówią o wolnych mediach, panują zasady rodem z Białorusi wobec dziennikarzy, którzy ujawniają nieprawidłowości w działaniach urzędników. Mieszkańcy wciąż nie usłyszeli od pani prezydent słowa »przepraszam« ani też zapewnień, że ich dane są bezpieczne (o ile są bezpieczne?), a jedynie informację, że dziennikarzowi grozi kara pozbawienia wolności lub/i wysoka kara finansowa - stwierdził w stanowisku przekazanym Onetowi i TVP.info.
Zauważył, że wykryta przez niego luka to już kolejny błąd informatyczny, „za który przypuszczalnie żaden z urzędników nie poniesie konsekwencji”. - Wcześniej w budżecie obywatelskim zgubiono głosy kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców, zaś w kwietniu tego roku mogło dojść do wycieku danych 18,5 tys. gdańszczan z loterii PIT (w tym numerów PESEL) - przypomniał dziennikarz.
Dulkiewicz przyjmuje przeprosiny, rezygnuje z działań prawnych
Aleksandra Dulkiewicz w oświadczeniu wydanym w środę wieczorem zwróciła uwagę, że zasady głosowania na budżet obywatelski są ustalane w dyskusjach z mieszkańcami, radami dzielnic i organizacjami pozarządowymi.
- Każdy może także wypełnić ankietę. W tym roku jednym z głównych tematów będzie kwestia gromadzenia danych osobowych, potrzebnych do weryfikacji głosujących. W niektórych samorządach zasady te są bardzo restrykcyjne, głosy oddaje się przez platformę ePUAP. Jeszcze inne samorządy w ogóle nie weryfikują oddanych głosów. W Gdańsku, głosowanie BO opieramy dodatkowo na idei zaufania - stwierdziła.
- Przypomnę, że w procedurze głosowania, poza numerem PESEL jest również „oświadczenie o potwierdzeniu prawdziwości złożonych danych”. Jak zatem mamy żyć ze sobą, jeśli nie możemy zaufać sobie w takich sprawach? - zaznaczyła prezydent Gdańska.
Zapewniła, że sprzeciw wobec posłużenia się jej danymi przez dziennikarza Trojmiasto.pl nie jest przejawem walki z mediami. - Trudno mi przyjąć taką recenzję, bowiem jestem ostatnią osobą, która podjęłaby się zamachu na dziennikarzy i ich niezależność. Moje zdanie na temat roli wolnych i niezależnych mediów w demokratycznym państwie prawa i współuczestniczenia w budowie społeczeństwa obywatelskiego jest powszechnie znane - napisała.
Dulkiewicz zaznaczyła, że przyjmuje przeprosiny od redaktora naczelnego Trojmiasto.pl. - Rozumiem również, że działanie to nie było podjęte w złej wierze. Dlatego przeprosiny przyjmuję i biorę za dobrą monetę, jako chęć uczestniczenia dziennikarzy, będących tak jak ja obywatelami naszego miasta, w dyskusji nad ewaluacją tegorocznej edycji BO - stwierdziła.
W tej sytuacji gdański ratusz wycofał się z zawiadamiania prokuratury i UODO. - Dziękuję panu redaktorowi naczelnemu Michałowi Kaczorowskiemu za refleksję na temat granicy tego co jest konieczne i tego co jest naruszeniem prawa. To publiczne uznanie, że nie powinno się nadużywać prawa, jest ważne. W moim odczuciu jest to wystarczające, by z powodów opisanych powyżej, nie wchodzić na drogę prawną w związku z bezprawnym użyciem moich danych osobowych - poinformowała prezydent Gdańska.
Trojmiasto.pl jest jednym z najpopularniejszy serwisów o tematyce regionalnej. Według badania Gemius/PBI w sierpniu br. zanotowało 2,29 mln użytkowników, 46,09 mln odsłon oraz 21 minut i 21 sekund przeciętnego czasu korzystania przez odwiedzającego.
Dołącz do dyskusji: Naczelny Trojmiasto.pl przeprosił Aleksandrę Dulkiewicz za użycie jej nr. PESEL do tekstu. Bez zawiadomienia do prokuratury