Kanał Sportowy chce przeprosin od Cyfrowego Polsatu i 70 tys. zł na cel charytatywny
Kanał Sportowy podjął kroki prawne przeciwko Cyfrowemu Polsatowi w związku z naruszeniem dóbr osobistych. Za przerwanie transmisji oraz posądzenie o naruszenie praw autorskich żąda 70 tys. zł na rzecz Fundacji Siepomaga oraz ściśle sprecyzowanych przeprosin. - Polsat ma na to trzy dni - informuje Krzysztof Stanowski, jeden z twórców kanału. Jeśli te żądania nie zostaną spełnione, sprawa ma trafić do sądu.
Sprawa ma swój początek w sobotę, 19 grudnia. Wówczas – tuż przed godz. 21 - transmisja Kanału Sportowego z cyklu „Zebranie zarządu” została zablokowana. Twórcy Kanału poinformowali, że spółka Redefine, zajmująca się zarządzaniem treściami Cyfrowego Polsatu w internecie, zgłosiła na YouTube naruszenie praw autorskich do odbywającej się równocześnie gali KSW 57, oferowanej w systemie pay per view. Cyfrowy Polsat przeprosił widzów za przerwanie transmisji.
Twórcy Kanału Sportowego nie poczuli się jednak usatysfakcjonowani taką formą przeprosin. We wtorek Krzysztof Stanowski zamieścił na kanale film, w którym mówi m.in.: - Czekam, aż Polsat przeprosi Kanał Sportowy. W sobotę nic, w niedzielę nic, w poniedziałek nic. Telefony chyba mają? Jak nawet do mnie nie mają numeru, to przynajmniej do Mateusza Borka lub Tomka Smokowskiego posiadają. Sprawdzam skrzynkę mailową i nic. Zaglądam na profile Polsatu w mediach społecznościowych i także nic. Najwyraźniej arogancja i bezczelność tego molocha jest tak wielka, że uznał, iż nie będzie przepraszał jakiegoś tam karzełka internetu.
Stanowski informuje też, że Polsat powinien – zdaniem Kanału Sportowego – wpłacić 70 tys. zł na cel charytatywny, a konkretnie – na siedem osób będących pod opieką Fundacji Siepomaga. I zamieścić ogłoszenie, którego treść dziennikarz zaprezentował w trakcie programu. Przeprosiny powinny ukazać się na oficjalnym koncie twitterowym i facebookowym Cyfrowego Polsatu. Do 31 grudnia natomiast Kanał Sportowy czeka na przeprosiny wyemitowane w formie opłaconego przez Cyfrowy Polsat spotu przed jednym z odcinków programu ma YouTube. – To nie są wielkie żądania, to żądania śmiesznie małe – komentuje w trakcie filmu Krzysztof Stanowski. Jeśli te żądania nie zostaną spełnione, sprawa ma trafić na drogę sądową.
Rzecznik prasowy Polsatu, Tomasz Matwiejczuk, w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl podkreśla: - Cyfrowy Polsat, który był odpowiedzialny za PPV, przyznał, że cała sytuacja była spowodowana przez błąd ludzki i przeprosił widzów Kanału Sportowego.
Rzeczywiście: już w niedzielę po południu Cyfrowy Polsat zamieścił na Twitterze swoje stanowisko w tej sprawie. - Wczoraj wieczorem była realizowana transmisja gali KSW. Podczas tego typu wydarzeń pojawia się bardzo wiele przypadków kradzieży sygnału - zwykle jest to kilkadziesiąt lub nawet ponad 100 różnych miejsc w internecie. Przez przypadek została zgłoszona również transmisja Kanału Sportowego - opisała firma.
Cała grupa kapitałowa Cyfrowy Polsat, obejmująca m.in. Telewizję Polsat, Polkomtel (to operator sieci Plus), Eleven Sports i przejętą w lipcu br. Grupę Interia w trzecim kwartale br. zanotowała wzrost przychodów o 3,8 proc. r/r do 3 mld zł i kosztów operacyjnych o 2,4 proc. do 2,49 mld zł, dzięki czemu jej zysk netto poszedł w górę z 236,5 do 345 mln zł.
W tym roku youtube’owy Kanał Sportowy osiągnął 2,5 mln zł przychodów sprzedażowych. Natomiast w przyszłym roku jego wpływy mają wynieść 7-8 mln zł.
Dołącz do dyskusji: Kanał Sportowy chce przeprosin od Cyfrowego Polsatu i 70 tys. zł na cel charytatywny