KRRiT ma dostać 25 proc. więcej z budżetu państwa
Zgodnie z projektem ustawy budżetowej Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji z kasy państwowej ma otrzymać w przyszłym roku 84,89 mln zł, o 24,9 proc. więcej niż w br. Zaplanowano, że podlegający jej Krajowy Instytut Mediów przy 62,5 mln zł przychodów osiągnie 5,2 mln zł zysku brutto.
Zapisana w projekcie ustawy dotacja budżetowa dla Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na 2023 rok jest wyższa niż m.in. dla Rzecznika Praw Obywatelskich (80,4 mln zł), Urzędu Ochrony Danych Osobowych (44,95 mln zł), Trybunału Konstytucyjnego (49,06 mln zł) i Rzecznika Praw Dziecka (22,18 mln zł).
Za to parokrotnie więcej pieniędzy zaplanowano m.in. dla Instytutu Pamięci Narodowej (531,4 mln zł), Państwowej Inspekcji Pracy (481,85 mln zł), Naczelnego Sądu Administracyjnego (792,16 mln zł), Kancelarii Sejmu (706,99 mln zł) i Najwyższej Izby Kontroli (384,35 mln zł).
W ub.r. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przy spadku przychodów netto o 26,3 proc. do 27,74 mln zł i kosztów operacyjnych o 48 proc. do 29,08 mln zł osiągnęła wzrost wyniku netto z 11,69 mln zł straty do 5,75 mln zł zysku.
W ciągu kilku lat środki budżetowe dla KRRiT podwyższono o ponad połowę, co wynika głównie z dwóch realizowanych przez nią projektów: Telemetria Polska i Krajowy Instytut Mediów. W 2019 roku do Krajowej Rady z państwowej kasy przekazano 41 mln zł, a rok później już 50 mln zł.
Krajowy Instytut Mediów ma mieć 5 mln zł zysku
W ustawie budżetowej zaplanowano, że przychody Krajowego Instytutu Mediów - założonego pod koniec 2020 roku na mocy decyzji przewodniczącego KRRiT - zwiększą się z 33,45 do 62,51 mln zł. Mają się na to złożyć wyższe przychody z usług świadczonych dla Krajowej Rady i innych podmiotów z rynku mediów oraz ze sprzedaży skarbowych papierów wartościowych.
Natomiast planowane koszty działalności KIM zwiększą się z 32,91 do 57,33 mln zł. - Wzrost wynika głównie z realizacji zadania dotyczącego rozbudowy własnej sieci ankieterskiej, realizacji wywiadów badania założycielskiego do telemetrycznego panelu hybrydowego oraz zakupu usług obcych m.in. na realizację dodatkowych badań zlecanych przez interesariuszy zewnętrznych - wyliczono w projekcie.
Krajowy Instytut Mediów ma osiągnąć w przyszłym roku 5,18 mln zł zysku brutto i przekazać 10,78 mln zł wolnych środków w depozyt u ministra finansów.
W kwietniu br. KIM przedstawił pierwsze wyniki badania dotyczącego korzystania z treści audio, m.in. stacji radiowych emitowanych analogowo i w internecie. Realizacją badania zajmuje się spółka Alternatywa Polska, zlecenie o wartości prawie 23,3 mln zł otrzymała bez przetargu. Firmą zarządza były wspólnik Mirosława Kalinowskiego, prezesa KIM.
Organizacja Firm Badania Opinii i Rynku w marcu zwróciła się do Krajowego Instytutu Mediów o wyjaśnienia, dlaczego udzielił spółce Alternatywa Polska zamówienia w trybie negocjacji, bez przetargu. Równocześnie Najwyższa Izba Kontroli zaczęła w KIM zaplanowaną wcześniej kontrolę dotyczącą bieżącego funkcjonowania Instytutu "jako jednostki sektora finansów publicznych". - Postępowanie kontrolne wszczęto na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli i ma ono charakter rutynowy - informował NIK.
Natomiast Krajowy Instytut Mediów odpierał zastrzeżenia dotyczące współpracy z Alternatywą Polską. - Instytut przeprowadził zaawansowane negocjacje z trzema podmiotami, które w ostatnim momencie odstąpiły od rozmów i zrezygnowały ze składania ofert. W efekcie w kolejnym etapie, wobec nasilającej się konieczności pilnego wykonania badania, zadanie to powierzono firmie Alternatywa Polska - tłumaczył Mirosław Kalinowski w rozmowie z Wirtualnemedia.pl.
Będzie nowy skład KRRiT
Sześcioletnia kadencja obecnego składu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji skończy się we wrześniu. Senat do nowego składu KRRiT powołał już prof. Tadeusza Kowalskiego, zaproponowanego przez senatorów Koalicji Obywatelskiej, natomiast posłowie PiS jako kandydatów wskazali publicystę Macieja Świrskiego i pracującą w Ministerstwie Obrony Narodowej byłą dziennikarkę Agnieszkę Glapiak.
Dwóch pozostałych członków Krajowe Rady zostanie powołanych przez prezydenta.
W budżecie zapisano 604 mld zł dochodów i 65 mld zł deficytu
Projekt ustawy budżetowej na 2023 rok został przyjęty przez rząd we wtorek. Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że zawiera on "bardzo wiele założeń i wydatków, które mają zapewnić bezpieczeństwo polskim rodzinom".
Na konferencji po posiedzeniu rządu Morawiecki przekazał, że projekt przewiduje dochody w wysokości 604,4 mld zł. Wydatki są zaplanowane na poziomie 669 mld zł, a deficyt budżetu - ok. 65 mld zł. Cały deficyt sektora finansów publicznych ma wynieść ok. 4,2-4,4 proc. PKB.
Morawiecki podkreślił, że projekt budżetu został oparty na "względnie konserwatywnych założeniach", takich, które dają przestrzeń do dodatkowego działania.
Premier wskazał, że rządowi zależy na tym, by wzmacniać bezpieczeństwo finansowe polskich rodzin. "Dlatego obniżyliśmy podatek z 17 na 12 proc., połączony z kwotą bez podatku 30 tys. zł daje dodatkowo 35 mld w portfelach Polaków. To jest pierwszy element bezpieczeństwa finansowego polskich rodzin. Drugi to wszystkie sprawy związane ze wsparciem społecznym, rodzin i seniorów" - mówił szef rządu.
W przyjętych w czerwcu br. założeniach do projektu budżetu na przyszły rok rząd prognozował, że wzrost PKB w 2023 r. wyniesie 3,2 proc., a inflacja 7,8 proc.
Zgodnie z procedurą budżetową przyjęty przez rząd wstępny projekt budżetu zostanie przekazany do zaopiniowania Radzie Dialogu Społecznego. Na uchwalenie ostatecznego projektu ustawy budżetowej na 2023 r. i przedłożenie go wraz z uzasadnieniem do Sejmu, Rada Ministrów ma czas do 30 września br.
Dołącz do dyskusji: KRRiT ma dostać 25 proc. więcej z budżetu państwa