Według Gmyza i Pereiry „Fakt” nie eksponuje odpadnięcia Niemców z mundialu, bo ma niemieckiego współwłaściciela
Cezary Gmyz i Samuel Pereira wytknęli „Faktowi” (Ringier Axel Springer Polska), że w czwartek nie poinformował na pierwszej stronie o odpadnięciu niemieckiej reprezentacji z piłkarskich mistrzostw świata, za to eksponował porażki naszej drużyny. Zasugerowali, że powodem jest fakt, że wydawca tabloidu w prawie połowie należy do niemieckiej firmy. Mikołaj Wójcik, szef działu politycznego „Faktu”, wyśmiał tę teorię. - Bez wątpienia porażki polskich aktorek czy celebrytek są znacznie ciekawsze dla naszych czytelników - stwierdził.
W środę Niemcy przegrali na mistrzostwach świata z Koreą Południową 0:2 i odpadli z turnieju po fazie grupowej. Cezary Gymz, korespondent TVP w Niemczech, w czwartek rano zamieścił na Twitterze pierwszą stronę nowego wydania „Faktu”. - Mission: Impossible. Znajdź informację o klęsce Niemców na Mundialu. Dekan nie śpi - skomentował.
Przypomnijmy, że w marcu ub.r. Mark Dekan, CEO Ringier Axel Springer Media, w cotygodniowym newsletterze do pracowników polskiego oddziału firmy skomentował wybór Donalda Tuska na drugą kadencję w funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej. Uznał, że to wygrana Tuska z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim oraz potwierdzenie, że Polacy chcą być częścią Unii Europejskiej (przytoczył wyniki sondażu IBRiS na ten temat).
Newsletter w krytycznym tonie był opisywany m.in. w Telewizji Polskiej oraz pismach i serwisach internetowych określanych jako prawicowe. List Dekana skrytykowało też m.in. Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP oraz kilku byłych pracowników Ringer Axel Springer Polska. Wiceminister spraw zagranicznych Jan Dziedziczak na posiedzeniu sejmowej komisji kultury i środków przekazu poinformował, że niemiecki wiceminister spraw zagranicznych zapytany o ten list ocenił go jako niefortunny.
Podobnie jak Gmyz czwartkową okładkę „Faktu” ocenił Samuel Pereira, redaktor naczelny portalu TVP.info. - Jeśli Robert Feluś (redaktor naczelny „Faktu” - przyp.) ma jaja, to jutro da taką okładkę, tylko po niemiecku. Pytanie tylko co na to właściciel ;) - stwierdził w środę wieczorem, przypominając pierwszą stronę „Faktu” z listą ostrych określeń po porażce polskich piłkarzy na mundialu w 2006 roku. - No i proszę. Robert Feluś nie zaskoczył, porażki Niemiec na okładkę Faktu nie dał. Cóż, właściciel nie śpi - dodał Pereira w czwartek rano.
No i proszę. @RobertFelus nie zaskoczył, porażki Niemiec na okładkę Faktu nie dał. Cóż, właściciel nie śpi.
— Samuel Pereira 🇵🇱🇵🇹 (@SamPereira_) 28 czerwca 2018
fot. @cezarygmyz pic.twitter.com/zyHwO2x9kq
Klęski niemieckiej drużyny nie ma też na pierwszej stronie „Super Expressu”
- Kiedyś było takie powiedzenie: „Poznasz głupiego po śmiechu jego” - skomentował wpisy Pereiry Mikołaj Wójcik, szef działu politycznego „Faktu”.
W odpowiedzi na pytania innych użytkowników wyjaśnił, dlaczego odpadnięcie niemieckiej reprezentacji nie trafiło na pierwszą stronę dziennika. - Bez wątpienia porażki polskich aktorek czy celebrytek są znacznie ciekawsze dla naszych czytelników niż porażki niemieckiej reprezentacji, pudła Lewandowskiego czy bark Glika - stwierdził.
Wójcik zaznaczył, że w dziale sportowym czwartkowego „Faktu” napisano o odpadnięciu Niemców z mundialu, określając ich występ jako kompromitację.
o tak pic.twitter.com/pzOeWI23I6
— Mikolaj Wojcik (@MikolajWojcik) 28 czerwca 2018
Dodajmy, że informacja o klęsce niemieckiej drużyny nie znalazła się też na pierwszej stronie czwartkowego „Super Expressu” (jego wydawcą jest Grupa ZPR Media z polskim kapitałem).
- Domaganie się tego, aby „Fakt” dał taką samą okładkę po kompromitacji Niemców, jak po meczu Polski z Kolumbią, to jakaś totalna abstrakcja i nieporozumienie. Serio? - skomentował Karol Gac z DoRzeczy.pl.
Na „jedynkach” obu tabloidów tegoroczny mundial był głównym tematem tylko dwa razy: po niedzielnej porażce Polaków 0:3 z Kolumbią oznaczającej odpadnięcie naszej drużyny z turnieju oraz dwa dni po jej pierwszym meczu, przegranym 0:2 z Senegalem. W tym drugim przypadku „Fakt” i „Super Express” zamieściły zdjęcia zrobione z ukrycia naszym piłkarzom na basenie hotelowym i zarzuciły im, że za mało przejmują się porażką.
Z kolei prawie dwa tygodnie temu głównym tematem na pierwszej stronie „Faktu” było wyrzucenie pracowników fabryki Opla w Gliwicach z hotelu w niemieckiej miejscowości Niedernhausen, gdzie byli w delegacji. „Niemcy wyrzucili Polaków jak śmieci!” - podkreślono w tytule.
Gmyz określił wydawcę „Faktu” jako nazistowskiego
Cezary Gmyz ma na Twitterze 155 tys. obserwujących, a Samuel Pereira - 78,4 tys.
Gmyz we wrześniu ub.r. stwierdził na Twitterze, że „Fakt” nie powinien się oburzać, że ówczesny szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej instruował dziennikarzy, żeby opisując rocznicę wybuchy II wojny światowej mówili „Niemcy”, a nie „hitlerowcy” czy „naziści”. - Nie sądzisz, że powinniście milczeć, Robert Feluś, mając nazistowskiego wydawcę? - zapytał korespondent TVP. Ringier Axel Springer Polska zapowiedział szybkie działania prawne wobec Gmyza.
Z danych ZKDP wynika, że w kwietniu br. średnia sprzedaż ogółem „Fakt” wynosiła 244 344 egz. Natomiast portal Fakt24.pl w maju br. zanotował 6,13 mln realnych użytkowników, 104,3 mln odsłon oraz 17 minut i 38 sekund średniego czasu korzystania przez odwiedzającego (według badania Gemius/PBI).
Dołącz do dyskusji: Według Gmyza i Pereiry „Fakt” nie eksponuje odpadnięcia Niemców z mundialu, bo ma niemieckiego współwłaściciela
Ale to tylko ustawka pod liczniki, zawsze trochę szumu będzie.