Najmłodsi wyborcy po protestach odwracają się od PiS? „Rządzącym brakuje narracji dla młodych"
Partia rządząca po fali ostatnich protestów w obronie sądownictwa, straciła część poparcia młodszych wyborców. Obnażyło to problem komunikacyjny Prawa i Sprawiedliwości - brak narracji skierowanej do grupy wyborców 18-24, do których nie trafiają przekazy o „walce z układem” ani obietnice socjalne - uważają eksperci pytani przez Wirtualnemedia.pl.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda zawetował dwie spośród trzech przyjętych przez parlament ustaw dotyczących sądownictwa. Decyzja ta spotkała się z uznananiem dziennikarzy krytycznych wobec obozu rządzącego i ekspertów ds. wizerunku i PR, zdaniem których może być to separacja od partii rządzącej i wyrażenie gotowości do prowadzenia autonomicznej polityki. Po dwukrotnym wecie wyraźnie rośnie także poparcie dla prezydenta Andrzeja Dudy w internecie.
W dokładnie odwrotnej sytuacji, wizerunkowo jest obecnie Prawo i Sprawiedliwość. Podczas protestów szczególnie widoczną grupą byli wyborcy w młodym wieku - od 18 do 24 lat. To oni byli szczególnie aktywni w mediach społecznościowych, a na manifestacjach występowali bez partyjnych emblematów. Sondaże pokazują, że w tej grupie najmocniej spadło popracie dla PiSu. Jedynie 5 proc. młodych według ankiety IBRiS dla „Rzeczpospolitej” chwali ostatnie poczynania rządu.
Słabe ostatnie sondaże to jeszcze nie trend
Z dużą ostrożnością o wpływie na wizerunek rządzących po ostatnich protesach wypowiada się Anna Garwolińska. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl prezes Glaubicz Garwolińska Consultants podkreśla, że ostatnie dni były dla wielu młodych ludzi przede wszytskim lekcją postaw obywatelskich i odpowiedzialności za państwo.
- Sondaże pokazują, że mimo spadków notowań Prawa i Sprawiedliwości w grupie młodych osób, to nie wzrosło poparcie dla partii opozycyjnych. Odnoszę wrażenie, że młodzi przeżywają dziś to, co pokolenie 50-latków w latach osiemdziesiątych - to znaczy szybką lekcję świadomości obywatelskiej, narodziny ruchu społecznego. Ostatnie protesty to bardziej bunt młodych przeciw PiS, niż opowiedzenie się za jakimikolwiek partiami politycznymi. Oni uczą się właśnie teraz budowy państwowości, nie wyrażają poparcia dla którejkolwiek ze stron sporu politycznego. W grupie najmłodszych głosujących obywateli budzi się świadomość społeczna - komentuje Anna Garwolińska.
Ekspertka radzi, by z oceną długofalowych skutków wizerunkowych dla partii rządzącej wstrzymać się do kolejnych sondaży w najbliższym czasie - dopiero one mogą już pokazać trend.
- Komentowanie bieżących sondaży nie jest do końca właściwe. Niewiele z nich bowiem wynika, krótkotrwałe spadki i wzrosty poparcia widzieliśmy już w badaniach opinii publicznej wielokrotnie. Bardziej istotny jest trend - a wyklarować się może dopiero w dłuższym okresie. Poczekajmy, czy w kolejnych sondażach spadki poparcia młodych dla PiS się utrzymają. Wtedy okaże się, czy młodzi faktycznie zrazili się do PiS, czy np. wyjechali na wakacje - podsumowuje Anna Garwolińska.
PiS ma problem z narracją dla młodych
- Choć trudno mówić o grupie 18-24 jako o grupie jednolitej, utrata przez PiS poparcia młodych w wieku około studenckim jest widoczna. Spowodowana jest nie tylko ostatnimi demonstracjami ale także brakiem pozytywnej narracji obozu rządzącego. Nie wystarcza już mówienie o tym, jak było za rządów PO - twierdzi w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Michał Kłosowski, redaktor portalu WszystkoCoNajważniejsze.pl.
Kłosowski dodaje, że wielu młodych ludzi upatrywało w PiSie nowej jakości politycznej, a wydarzenia ostatnich dni brutalnie wręcz odarły ich z tych marzeń. Szansę wykorzystuje w tej sprawie opozycja, która dużo lepiej trafia do młodych z narracją o „odbieraniu wolności” niż PiS mówiący o benefitach socjalnych.
- Dotychczas wielu młodych, zwłaszcza z mniejszych ośrodków, odbierało działania PiSu jako szansę na zmianę pokoleniową i jakościową w polskiej polityce. Obecne demonstracje, mające charakter eventowy i bardzo dobrze rozgrywane na poziomie mediów społecznościowych oraz polityka ostracyzmu w zagranicznych mediach powodują, że ta perspektywa się zmieniła. Wpłynął na to również sposób procedowania uchwał. Rządowi brakuje w sprawie Sądu Najwyższego przykładów, mogących przemówić do młodych. Programy takie jak 500+ czy Mieszkanie Plus są nie wystarczają. Obozowi rządzącemu brak języka, którym mógłby przekazać swoje racje młodym. Opozycja, narzucając przekaz o zabieraniu wolności świetnie to wykorzystuje - komentuje Kłosowski.
Zdaniem dziennikarza, tego „paliwa” opozycji może nie wystarczyć na długo, jeśli chce zdobyć zaufanie młodych. Największe szanse na zbicie kapitału politycznego i wizerunkowego ma w obecnej sytuacji Kukiz’15 i Partia Razem.
- Przekaz, mówiący o zabieraniu wolności nie wystarczy na długo. Opozycja również nie ma pozytywnego przekazu dla młodych. Na obecnej sytuacji, w grupie 18-24, zwłaszcza w dużych miastach, najwięcej zyskają ugrupowania takie jak Kukiz’15 i Partia Razem, nie wpisujące się w schemat wojny polsko-polskiej. Przedstawiają propozycje zmian i stają się w kontrze do walki PiS-PO/Nowoczesna/PSL, którą większość młodych jest zmęczona i uznaje za jałową. Dla tych partii (Kukiz’15 i Partia Razem) to szansa na zbudowanie pozycji i wypozycjonowanie się jako przedstawiciele młodych. Pamiętajmy jednak, że dotyczy to głównie dużych miast, perspektywa prowincji może być zupełnie inna i znacznie mniej przewidywalna - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Michał Kłosowski.
Młodzi stracili nadzieję na nową jakość w polityce
Zdaniem Michała Raszki, dyrektora działu komunikacji w agencji public relations Grupa PRC, wykładowcy w Wyższej Szkole Bankowej w Chorzowie, PiS po fali demonstracji może nie stracić aż tak wielu młodych wyborców. Ci, choć mogą dalej deklarować poparcie dla partii rządzącej, stracili nadzieję, że jest ona nową jakością dla polskiej polityki.
- Ostatni sondaż w sprawie prezydenckiego weta w sprawie zmian w sądownictwie, przeprowadzony przez KANTAR Millward Brown SA na zlecenie "Faktów" TVN i TVN24 daje ciekawe informacje. Okazuje się, że grupą najmniej popierającą weto nie są respondenci 60+, ale właśnie najmłodsi wyborcy w wieku 18-24. Warto też spojrzeć na zaangażowanie zwolenników PiS-u w social mediach, w tym m.in. na tweetujących w programach TVP Info, m.in. „W tyle wizji”. To ciekawy barometr nastrojów wyborców PiS-u.
- Zmiany w wymiarze sprawiedliwości być może nie przysporzą PiS-owi nowych wyborców, ale nie taki musi być cel. Zwróćmy uwagę, że po zawirowaniach związanych z Mateuszem Kijowskim, niedawnym liderem KOD-u, wiele osób straciło zaufanie do nowych twarzy w polityce. Być może nawet więcej: stracili nadzieję, że jest szansa na nową jakość w polskiej polityce. Bez wątpienia również opozycja ze swoją miałkością, brakiem charyzmy liderów nie potrafi stworzyć alternatywnej propozycji dla PiS-u - ocenia Michał Raszka.
Ekspert wskazuje również strategiczne cele, jakie w swojej komunikacji chce osiągać partia rządząca. To przede wszystkim wywołanie skrajnej niechęci do polityki oraz umocnienie własnego elektoratu.
- Przy tym temat zmian w sądownictwie forsowany jest przez obóz rządzący wokół haseł walki z „elitą” i „układem”, który stoi za - zdaniem obozu rządzącego - nieefektywnym wymiarem sprawiedliwości. To znane hasła klucze w komunikacji PiS-u. Nasuwają się tu więc dwa cele działań PiS-u. Pierwszy: oparty na efektywnym mechanizmie stosowanym przez Donalda Trumpa wobec Hilary Clinton: elektoratowi, który nigdy na nas nie zagłosuje trzeba obrzydzić politykę jako taką. To prosta zasada, wedle której jeśli nie możesz pozyskać nowych wyborców, zniechęć ich do udziału w wyborach. Drugi cel to wzmocnienie twardego elektoratu, by bliżej wyborów samorządowych, które są dopiero za ponad rok, zmienić taktykę i starać się pozyskać elektorat labilny, nieustrukturyzowany. Czyli tę grupę wyborców, która nie zawsze chodzi na wybory, albo/i nie jest przywiązana do żadnego ugrupowania. To stosowana przez PiS od pierwszych wyborów taktyka, zgodnie z którą bliżej wyborów zmiękczeniu ulega wizerunek partii. Tymczasem czeka nas jeszcze trochę ostrej gry… - podsumowuje Michał Raszka.
Dołącz do dyskusji: Najmłodsi wyborcy po protestach odwracają się od PiS? „Rządzącym brakuje narracji dla młodych"
Całą młodzież z partią. Partia z młodzieżą.
Aktyw partyjny sprzeciwia się takim newsom.