„Playboy” już bez nagości, z okładką w stylu Snapchata
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w najnowszym numerze amerykańskiej wersji magazynu „Playboy” nie ma już nagich zdjęć modelek. Zniknął także komiks oraz sekcja z dowcipami, a zdjęcie na okładce ma przypominać fotografię selfie ze Snapchata.
O tym, że „Playboy” rezygnuje ze swojego sztandarowego motywu - nagich modelek - szefowie pisma poinformowali jesienią ub.r. Nie oznacza to jednak, że erotyczne fotografie znikną ze wszystkich wersji „Playboya” na świecie - na przykład w Polsce wydawca lokalnej edycji magazynu zapowiedział, że nagie modelki będę się nadal ukazywały na łamach magazynu.
Zgodnie z wcześniejszymi planami wydawana w USA odmiana „Playboya” w swoim najnowszym, marcowym numerze zrezygnowała z nagości. Wciąż jednak są w nim prowokacyjne fotografie kobiet, tyle że ubranych. Na okładce historycznego wydania umieszczono zdjęcie modelki Sary McDaniel wykonane w stylu selfie, a cała fotografia dzięki dodatkowym zabiegom graficznym przypomina post umieszczony w serwisie Snapchat. W rozmowie ze stacją CNN Cory Jones, szef ds. zawartości pisma nie krył, że taka stylizacja ma przyciągnąć do „Playboya” młodszych czytelników, dla których Snapchat i inne platformy społecznościowe są dzisiaj częścią codzienności.
Okładka i brak nagich zdjęć wewnątrz numeru to nie jedyne zmiany, jakie przeszedł najbardziej znany na świecie magazyn dla mężczyzn. Zniknęły też takie sekcje jak dowcipy i komiks, choć w tym ostatnim wypadku mocno protestował założyciel magazynu Hugh Hefner, który w młodości był rysownikiem komiksów.
Zmiana profilu amerykańskiego „Playboya” i wycofanie z niego zdjęć erotycznych ma być jednym ze sposobów na podniesienie wyników sprzedaży magazynu, która od wielu lat nieprzerwanie spada. Według danych Alliance for Audited Media sprzedaż „Playboya” zmalała z 5,6 mln egzemplarzy w 1975 r. do obecnych 800 tys. Dodatkowo, jak podkreślali w rozmowie z Wirtualnemedia.pl eksperci rezygnację z nagości jako sposobu na przyciągnięcie czytelników wymusił na szefach miesięcznika internet, w którym erotyka i pornografia są łatwo dostępne. Innym powodem metamorfozy pisma jest chęć zmiany jego postrzegania nie tylko przez czytelników, ale także przez reklamodawców. Scott Flanders, szef wydawnictwa Playboy Enterprises nie ukrywa, że magazyn chce trafić do tego samego segmentu pism ekskluzywnych i lifestylowych, w którym znajduje się np. „Vanity Fair”. Zmiana profilu została już doceniona przez marki - w marcowym numerze po raz pierwszy od 20. lat na reklamę w „Playboyu” zdecydował się producent samochodów - firma Dodge.
W Polsce „Playboy”, podobnie jak cały segment tytułów dla mężczyzn notuje spadki sprzedaży. W grudniu ub.r. według danych Związku Kontroli Dystrybucji Prasy opracowanych przez Wirtualnemedia.pl wynikało, że „Playboy” jest na drugim miejscu wśród pism męskich ze sprzedażą na poziomie 36 tys. egzemplarzy.
Dołącz do dyskusji: „Playboy” już bez nagości, z okładką w stylu Snapchata
Sam Playboy by sie niezle nadal sprzedawal jakby rozbieral jednak gwiazdy, a nie celebryki, a sesje zdjeciowe byłby na poziomie np. Vanity fair.