Rosyjska platforma cyfrowa chwali się walką z piractwem
Tricolor, wiodący operator płatnej telewizji w Rosji pochwalił się skazaniem na 18 miesięcy dozoru policyjnego mieszkańca miasta Biełgorod za piractwo. Mimo wyroku, w związku z bojkotem zachodnich koncernów, Rosja i Białoruś zalegalizowały piractwo wobec treści „z wrogich krajów”.
Mieszkaniec Biełgorodu, który sprzedawał dekodery ze zmodyfikowaną kartą do odbioru Tricolor przez półtora roku nie może opuszczać miasta. Bez zgody władz nie może zmieniać miejsca zamieszkania, a co miesiąc musi stawić się na policji. Rosyjska platforma poinformowała, że w ostatnim czasie za piractwo skazano m.in. mieszkańców Krasnodaru, Stawropola, obwodów briańskiego, włodzimierskiego, kurskiego, republik Dagestanu, Kabardyno-Bałkarii i Karaczajo-Czerkiesji.
Zobacz także: 1,5 proc. Polaków korzysta z pirackich usług IPTV
Piractwo w Rosji i na Białorusi zalegalizowane
Po rozpoczęciu inwazji Rosji na Ukrainę z tamtejszego rynku wycofały się m.in. Warner Bros. Discovery, Paramount Global, Disney, Netflix czy Amazon Prime Video. Rosyjskie platformy i sieci kablowe usunęły z kolei zachodnie stacje informacyjne typu CNN, Euronews, France 24. Zamiast bojkotujących lub ocenzurowanych kanałów pojawiły się plansze o pracach technicznych. Z czasem zamiast zachodnich stacji, zaczęły pojawiać się substytuty m.in. z azjatyckimi filmami i serialami.
Już w pierwszych tygodniach inwazji prezydent Rosji Władimir Putin podpisał jednak dekret legalizujący piractwo treści z zachodu. Rosyjscy operatorzy płatnej telewizji mogą zaoferować stacje telewizyjne, które wycofały się z tamtego rynku. Do rosyjskiej telewizji może wrócić m.in. Premier League, która zawiesiła umowę z nadawcą w największym powierzchniowo kraju świata. Produkcje Netfliksa, Amazona i innych serwisów streamingowych mogą natomiast zostać nielegalnie „pożyczone” przez rosyjskich nadawców i wyemitowane. Rosja może też zupełnie przymknąć oko na pirackie serwisy IPTV z kanałami telewizyjnymi i treściami VOD z całego świata. Legalne jest też piractwo oprogramowania czy gier komputerowych, które z powodu bojkotów nie mogą pojawić się w Rosji.
Ostatnio informowaliśmy, że także prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka, podpisał ustawę dopuszczającą piractwo filmów, piosenek, kanałów telewizyjnych czy oprogramowania „wrogich krajów”. Na zupełnie innym biegunie jest Wielka Brytania. Od początku stycznia funkcjonariusze policji i antypirackiej służby FACT odwiedzają gospodarstwa domowe, które korzystają z nielegalnych usług IPTV i ostrzegają ich mieszkańców przed konsekwencjami prawnymi.
Dołącz do dyskusji: Rosyjska platforma cyfrowa chwali się walką z piractwem