Rynek pracy z rynku pracodawcy staje się rynkiem pracownika
Na koniec roku realne jest bezrobocie na poziomie 8,6%. Rynek pracy z rynku pracodawcy staje się rynkiem pracownika.
Komentarz prof. Jacka Męciny, doradcy zarządu Konfederacji Lewiatan i wykładowcy UW
Stopa bezrobocia rejestrowanego w sierpniu br. na podstawie szacunków Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wyniosła 8,5%., a według danych Eurostatu 6,1%. Była o 1,4 punktu procentowego niższa niż w sierpniu ub. roku. Ta trwała tendencja spadku bezrobocia oznacza dla rynku pracy, że według wskaźników Eurostatu zbliżamy się do naturalnej stopy bezrobocia. Rynek pracy z rynku pracodawcy staje się rynkiem pracownika. Ten stan oznacza w perspektywie kłopoty dla polskich firm z pozyskiwaniem pracowników. Już dziś problem ten dostrzega co trzeci pracodawca. Ta sytuacja sprzyjać będzie wzrostowi presji płacowej, mocniejszej pozycji pracownika, wreszcie oznacza szanse sięgnięcia po dotychczas niewykorzystane osoby. Ze względu na brak rąk do pracy pracodawcy są bardziej skłonni do zatrudnienia osób długotrwale bezrobotnych, nawet z niepełnymi kwalifikacjami, są bardziej otwarci na zatrudnianie absolwentów, osób starszych, niepełnosprawnych. To szansa na aktywizacje tych grup, którą bezwzględnie trzeba wykorzystać. To nowe zadanie dla urzędów pracy, Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i agencji zatrudnienia. Wydaje się, że PFRON już zrozumiał i podjął te wyzwania, nowe szanse chcą wykorzystać także agencje zatrudnienia.
Równowaga na rynku pracy wymaga większego zaangażowania w aktywizacje i motywowanie bezrobotnych i osób biernych zawodowo. Wtedy na koniec roku nie tylko jest szansa na bezrobocie 8,6%, ale i poziom zatrudnienia po raz pierwszy zbliżyć się może do 17 mln.
Dołącz do dyskusji: Rynek pracy z rynku pracodawcy staje się rynkiem pracownika