Słaby start serwisu internetowego KOD. „Biuletyn polityczny” (opinie)
Start serwisu KODuj24.pl wzbudza skrajne emocje w środowisku dziennikarskim. Przez jednych oceniany jest jako serwis skazany na porażkę i upolityczniony. Inni twierdzą, że - choć start jest słaby - to w przyszłości być może uda się stworzyć na jego bazie prężnie działający portal. Dla Wirtualnemedia.pl komentują: Tomasz Machała (natemat.pl), Rafał Betlejewski (TTV) oraz Paweł Lisicki („Do Rzeczy”).
Na początek przypomnijmy, że Komitet Obrony Demokracji uruchomił swój serwis informacyjny KODuj24.pl w sobotę, 4 czerwca br. - Obok najważniejszych informacji zajmować się będziemy przede wszystkim szeroko rozumianą tematyką społeczną. W serwisie znajdzie się pogłębiona publicystyka związana z najnowszymi wydarzeniami, polityką, stylem życia, kulturą czy w przyszłości informacjami ekonomicznymi i sportowymi - zapowiadała w rozmowie z Wirtualnemedia.pl Magda Jethon, szefowa serwisu i była dyrektor Programu 3 Polskiego Radia.
W redakcji pracuje obecnie kilka osób (oprócz Jethon m.in. Krzysztof Łuszczewski, były szef radiowej Czwórki i Jerzy Sosnowski, były dziennikarz Trójki), wszyscy robią to na razie na zasadzie wolontariatu. Magda Jethon podkreślała w rozmowie z nami także, że „na razie będzie to codziennie uaktualniana strona internetowa”. - Ale oczywiście mamy nadzieję, że dość szybko poszerzymy redakcję i stworzymy prężnie funkcjonujący portal - mówiła nam Magda Jethon. W dniu startu serwisu KODuj24.pl znalazły się w nim m.in. fotoreportaż Chrisa Niedenthala z czerwca 1989 roku, uzupełniony zdjęciami z tegorocznych obchodów rocznicy pierwszych polskich częściowo wolnych wyborów, wywiad Magdy Jethon z prof. Karolem Modzelewskim, a także teksty autorstwa Jerzego Sosnowskiego, Agnieszki Kublik, Magdy Dygat, Wojciecha Pszoniaka oraz Krystyny Kofty.
Tomasz Machała, szef serwisu natemat.pl podkreśla w rozmowie z nami, że serwisu KODuj24.pl nie należy traktować jak zwykłego medium internetowego. - Ocena z tego punktu widzenia nie ma kompletnie sensu. Nie jest to serwis informacyjny, jest to polityczny biuletyn. Materiałem porównawczym byłoby więc wpolityce, albo niezależna.pl. Biuletynowi można wiele wybaczyć - formę fanzinu, niedoróbki na każdym poziomie. Niestety nie można wybaczyć wszystkiego - mówi Machała.
- Koduj24.pl jest (na razie) bardzo słabo zrobionym politycznym serwisem. Wygląda jak z lat 90tych, więc największe szanse ma wśród użytkowników, których młodość przypadała na lata 90te. Czyli od razu na starcie odrzuca młodych. Ponieważ ageizm nie jest w programie KOD, to rozumiem, że po prostu tak wyszło - zauważa Machała.
- Zawsze uważałem, że choć start ma się tylko jeden, to ważniejsza jest codzienna poprawa po pierwszym dniu. Start KODuj24 jest beznadziejny, ale nie wszystko stracone. Codziennie jest nowa szansa, by zrobić świetny, pulsujący energią i dialogiem serwis na miarę tych minimum setek tysięcy osób wspierających KOD. Ambicją KOD-u powinno być zrobić dla nich medium, które będzie najlepszym politycznym biuletynem w Unii Europejskiej, skoro sytuacja Polski w tej akurat chwili jest absolutnie wyjątkowa w Unii Europejskiej - stwierdza Machała.
Rafał Betlejewski, dziennikarz TTV przyznaje, że „pierwsze spojrzenie na portal robi przygnębiające wrażenie”. - Bieda zarówno pod względem zawartości, jak i projektu graficznego. Zawartość tych kilku tekstów, które przejrzałem potwierdza obawy, że KOD tworzy media partyjne. Szkoda, gdyż taki typ mediów podlega przecież krytyce ze strony KODu. KOD zorganizował marsz na rzecz „wolnych mediów”, gdy TVP zostało przejęte przez PiS. Co, jeśli KODuj24.pl stanie się po prostu kolejnym medium wyznaniowym - kto będzie przeciwko temu protestował? Dobre chęci chyba tu nie wystarczą, a życzenie, by tworzyć „niezależne media” nie ziszcza się na pstryknięcie palców. Dziwię się Magdzie Jethon, że w to weszła. Ale też daję jej czas - może uda się z tego wykrzesać coś więcej – mówi Betlejewski.
Suchej nitki na starcie serwisu KODuj24.pl nie pozostawia Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”. - Wydaje mi się, że osobne medium KODu skazane jest na porażkę. Po pierwsze, na rynku są już media, które praktycznie można uznać za afiliowane przy KODzie - choćby „Gazeta Wyborcza”, gazeta.pl, natemat.pl czy „Newsweek”. Szczególnie ta pierwsza od kilku miesięcy stała się niemal biuletynem KODu - można tam znaleźć wezwania do manifestacji, emblematy, znaczki, ulotki plus stałą porcję antypisowskiej propagandy - mówi nam Lisicki.
- Osobne pytanie to zachowanie Magdy Jethon i innych dziennikarzy mediów publicznych, jak Jerzy Sosnowski, którzy zadeklarowali współpracę z nowym medium KODu. Nie tylko pokazuje to brak wyobraźni ale też rzuca bardzo poważny cień na ich wcześniejsze rzekome niezaangażowanie i bezstronność. Trudno mi zrozumieć, że ktoś mógł być kilka miesięcy temu bezstronny i teraz nagle zapisał się do medium KODu. Wniosek, jaki można wyciągnąć jest taki, że ci dziennikarze już wcześniej byli stroną sporu politycznego, a teraz wyszło to na jaw - stwierdza Paweł Lisicki.
Dołącz do dyskusji: Słaby start serwisu internetowego KOD. „Biuletyn polityczny” (opinie)