Smartwatche sprzedają się dużo słabiej, bo zawiodły oczekiwania użytkowników, kluczowa innowacyjność (opinie)
- Dużo słabsza globalna sprzedaż smartwatchy to wynik trzeźwej oceny użytkowników co do możliwości tych urządzeń i niespełnionych obietnic producentów. Jednak przed segmentem jest jeszcze szansa, ale jej wykorzystanie zależy wyłącznie od innowacyjności twórców tych urządzeń - oceniają dla serwisu Wirtualnemedia.pl Zbigniew Urbański, Paweł Pilarczyk i Dariusz Wałach.
Ostatnie dane opublikowane przez firmę analityczną IDC przyniosły rozczarowanie w segmencie smartwatchy.
Okazało się, że w III kwartale br. na świecie sprzedano 2,7 mln smartwatchy - o 51,6 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku 2015 (5,6 mln). Apple z modele Apple Watch co prawda utrzymało pozycję lidera, ale w top 5 zanotowało drugi największy spadek sprzedaży swoich smartwatchy. Za to największym wzrostem mógł się pochwalić wicelider rankingu Garmin. Trzeci był Samsung, a czołową piątkę uzupełniły Lenovo i Pebble.
Smartwatche zawiodły oczekiwania
Rodzi się pytanie, czy podane przez IDC wyniki oznaczają trwały trend spadkowy na rynku i czy segment smartwatchy okazał się technologiczną ślepą uliczką, w którą zabrnęli producenci inteligentnych zegarków? Eksperci pytani o to przez serwis Wirtualnemedia.pl w swoich ocenach nie są w pełni zgodni, choć w ich opiniach pojawia się kilka wspólnych wątków wskazujących na przyczyny słabnącej popularności smartwatchy.
Najbardziej radykalny w ocenie jest Zbigniew Urbański, gospodarz programu „Urbański testuje”, według którego inteligentne zegarki rozczarowały rynek.
- Spadek sprzedaży smartwatchy to efekt tego, że urządzenia zawiodły w kilku istotnych elementach – podkreśla Zbigniew Urbański. - Pierwszy z nich, istotny dla użytkowników to wciąż zbyt krótki czas pracy na baterii. Trzeba pamiętać, że dzisiaj mamy na co dzień coraz więcej urządzeń, o których ładowaniu musimy pamiętać. Inteligentne zegarki stały się kolejnym takim gadżetem, który w dodatku, jak się okazuje, musimy podłączać do ładowarki o wiele zbyt często.
Zdaniem gospodarza programu „Urbański testuje” swoją cegiełkę do spadającej popularności smartwatchy dołożyli też specjaliści od wzornictwa. - Pamiętajmy, że smartwatch to zegarek, a zegarek od zawsze był traktowany jak element biżuterii - przypomina Urbański. - Tymczasem nie ma się co oszukiwać, że proponowane obecnie przez producentów smartwatche znacznie odbiegają od estetycznych standardów obowiązujących w segmencie zegarków. Dlatego smartwatche nie mają na razie szans zastąpienia gustownego tradycyjnego zegarka jako biżuteria - prognozuje.
Trzeci element wymieniany przez Urbańskiego to rozczarowanie dotyczące funkcjonalności smartwatchy. - Wprowadzając urządzenia z tego segmentu na rynek ich producenci zapowiadali, że smartwatch będzie mógł w dużej mierze zastąpić nam smartfon, a dodatkowo zaoferuje szereg nowych funkcji związanych na przykład z monitorowaniem kondycji i stanu zdrowia użytkownika. Niestety realizacja tych obietnic okazała się daleka od oczekiwań. Smartwatche wciąż nie są w stanie dostarczyć kluczowych danych na temat stanu organizmu właściciela, a pozostałe funkcje w ocenie wielu użytkowników są na co dzień po prostu zbędne i nie warte zakupu smartwatcha. Trzeba przy tym zaznaczyć, że inteligentne zegarki wciąż nie są tanimi urządzeniami, co dodatkowo przemawia na ich niekorzyść - analizuje.
Nasz rozmówca nie kryje swojego przekonania, że w przyszłości rynek smartwatchy będzie się kurczył, bowiem segment w coraz większym stopniu okazuje się ślepą uliczką. - Po pierwszym zachłyśnięciu się zupełnie nową rodziną urządzeń użytkownicy coraz bardziej dochodzą do przekonania, że inteligentny zegarek jest przedmiotem zbędnym, który nie poprawia jakości życia, jak zapowiadali producenci. Dlatego segment ten będzie coraz bardziej podążał w kierunku rynkowej niszy – prognozuje Urbański.
Spadająca sprzedaż Apple Watch ciągnie rynek w dół
Paweł Pilarczyk, redaktor naczelny serwisów technologicznych Grupy Onet.pl, w rozmowie z Wirtualnemedia.pl podkreśla obecne braki smartwatchy i jednocześnie wyjaśnia, że spadki nie dotyczą w równym stopniu wszystkich producentów.
- Sprzedaż Apple Watch gwałtownie spada. Amerykańscy analitycy trend ten poszerzają na cały rynek smartwatchy i sugerują, że produkty te były niewypałem lub przynajmniej że nie są potrzebne tym wszystkim ludziom, którym się wcześniej wydawało, że ich potrzebują - przypomina Paweł Pilarczyk. - Osobiście mam do smartwatchy zupełnie inne podejście i zmniejszony popyt na zegarki Apple jakoś mnie szczególnie nie zaskoczył. Urządzenia te okazały się wcale nie być bardziej innowacyjne od innych smartwatchy, które już wcześniej były na rynku. Jedynym wyróżnikiem był design oraz oryginalny interfejs użytkownika. Niemniej obecna generacja smartwatchy, wliczając w to Apple Watch jest wciąż daleka od tego, jak powinien wyglądać i jaką funkcjonalność powinien oferować inteligentny zegarek.
Zdaniem Pawła Pilarczyka smartwatch powinien oferować pełną funkcjonalność smartfonu, ale w mniejszej obudowie. - Oczywiście ze względu na mały rozmiar ekranu pewne zadania będą trudne do realizacji, ale takie cechy jak skuteczne rozpoznawanie głosu w lokalnych językach (a nie tylko języka angielskiego), komunikacja 3G/LTE, wbudowany głośnik i mikrofon, możliwość realizacji płatności zbliżeniowych w standardach PayWave/PayPass to cechy, które powinien oferować nowoczesny smartwatch – wylicza naczelny serwisów technologicznych Onetu i przypomina, że gdy Apple Watch pojawił się na rynku rzucili się na niego zagorzali fani sprzętu Apple i nagle okazało się, że zegarek ma mocno ograniczoną funkcjonalność oraz - co jest jego największym problemem - oferuje niewielką liczbę aplikacji (a już zwłaszcza aplikacji, które naprawdę mają jakieś praktyczne zastosowanie). Tymczasem od produktu Apple oczekiwano znacznie więcej, więc entuzjazm miłośników Apple szybko opadł.
- Tymczasem smartwatche innych marek sprzedają się cały czas na takim samym poziomie (który - swoją drogą - jest niższy niż pierwotny poziom sprzedaży Apple Watch) i chociaż nie widać jakichś szczególnych wzrostów sprzedaży, to spadków też nie ma - dostrzega Pilarczyk. - Analitycy przewidują, że rynek smartwatchy nie będzie rósł w najbliższych kilku latach, za to wzrośnie rynek smartbandów (wąskich opasek, które oferują wiele podstawowych funkcjonalności smartwatchy). Smartbandy są znacznie tańsze, cieńsze i działają dłużej na zasilaniu akumulatorowym.
Paweł Pilarczyk przewiduje, że jeśli zaczną się pojawiać smartwatche o funkcjonalności takiej jak opisał wyżej, i twórcy aplikacji stworzą więcej użytecznych programów zamiast tylko kolejne fikuśne tarcze, konsumenci znów spojrzą przychylniejszym okiem w kierunku tych gadżetów.
- Duże szanse mają tu zegarki z Android Wear, w przypadku których rozpoznawanie głosu działa już naprawdę dobrze, chociaż wciąż jest sporo do poprawienia - ocenia nasz rozmówca. - Potencjał drzemie też w najnowszych Samsungach Gear S3, ale niestety samsungowy system rozpoznawania głosu S Voice jest wciąż bardzo daleki od ideału (i rozpoznaje tylko garstkę najpopularniejszych języków, brak jest oczywiście polskiego). Dlatego nie podzielam pesymizmu amerykańskich analityków i uważam, że przed smartwatchami wciąż jest ciekawa przyszłość, ale wszystko jest teraz w rękach producentów tych urządzeń - zaznacza Pilarczyk.
Smartwatche to z założenia rynkowa nisza
Nieco inny pogląd na obecne spadki sprzedaży smartwatchy prezentuje w komentarzu dla nas Dariusz Wałach, wydawca magazynu „Reseller News”. - Drastyczny spadek inteligentnych zegarków nie zaskoczył mnie. To zdecydowanie niszowa kategoria, która powstała jako próba sondowania naszych upodobań konsumenckich i poszukiwanie zbytu na nowe kategorie sprzętowe - ocenia Dariusz Wałach. - Rynek zwyczajnie się nasycił i klienci odwrócili się od tej kategorii, podobnie jak się dzieje w kategorii tabletów.
Wałach przyznaje, że różnorodność modeli smartwatchy i ich funkcjonalności zdumiewa. - Z jednej strony za grosze kupimy inteligentne opaski, które spełnią podstawowe funkcje, np. podczas aktywności fizyczne - przypomina Wałach.
- Z drugiej wręcz horrendalnie drogie gadżety do garnituru będące kopią ekskluzywnych zegarków. Nie bez znaczenia na wyniki sprzedaży ma także wysyp wszelkiego rodzaju klonów wiodących produktów, których zalew na rynku elektroniki konsumenckiej jest ogromny. Zaskakuje jedynie dobry wynik sprzedaży Garmina - widocznie konsumenci szukają rozwiązań na rękę zawierających funkcjonalność urządzeń tego producenta. To też mocny sygnał, że kategoria będzie ewoluować w stronę świadomych konsumentów dla których np. moduł GPS, monitoring organizmu podczas wędrówek i ćwiczeń jest ważniejsza niż zwyczajne uzupełnienie smartfonów - prognozuje wydawca „Reseller News”.
Dołącz do dyskusji: Smartwatche sprzedają się dużo słabiej, bo zawiodły oczekiwania użytkowników, kluczowa innowacyjność (opinie)
fakt