Radca prawny ukarany za zwyzywanie Szymona Jadczaka na Twitterze

Szymon Jadczak w czwartek zamieścił na Twitterze pismo informujące o decyzji krakowskiej Rady Okręgowej Izby Radców Prawnych w sprawie Tomasza Szeląga.

- Radca prawny Tomasz Szeląg, znany na Twitterze jako @inferno889, po moim zawiadomieniu został ukarany za obelżywe wpisy na Twitterze. Pan Tomasz musi też zapłacić 3 tys. kosztów postępowania. Pan Tomasz to kibic Wisły, który zapomniał że nie jest anonimowy w sieci - stwierdził.

Radca prawny Tomasz Szeląg, znany na Twitterze jako @inferno889, po moim zawiadomieniu został ukarany za obelżywe wpisy na Twitterze. Pan Tomasz musi też zapłacić 3 tys. kosztów postępowania. Pan Tomasz to kibic Wisły, który zapomniał że nie jest anonimowy w sieci. pic.twitter.com/fZ17gPJp1x

— Szymon Jadczak (@SzJadczak) July 28, 2022

We wpisach z maja 2020 roku Tomasz Szeląg nazwał Szymona Jadczaka m.in. „frajerem”, „kretynem” i „pizdą”. - Wykładowca Uniwersytetu Pedagogicznego (wykłady m.in. z prawa rzymskiego) i radca prawny Tomasz Szeląg, po godzinach internetowy troll i hejter. Tacy ludzie uczą przyszłych prawników - skomentował to wówczas dziennikarz.

Profil twitterowy Szymona Jadczaka obecnie śledzi 80,8 tys. użytkowników.

Wykładowca Uniwersytetu Pedagogicznego (wykłady https://t.co/dYMwTCSMO2. z prawa rzymskiego) i radca prawny Tomasz Szeląg, po godzinach internetowy troll i hejter. Tacy ludzie uczą przyszłych prawników cc: @UPwKrakowie @radcy_krrp pic.twitter.com/KZhVdFrph8

— Szymon Jadczak (@SzJadczak) May 10, 2020

Jadczak to kolejny dziennikarz, który doprowadził do wyciągnięcia konsekwencji prawnych wobec autorów nienawistnych wpisów internetowych.

Szymon Jadczak ma dobrą passę. „Rozpędzony dziennikarz śledczy”

Pod koniec ub.r. warszawski sąd prawomocnie skazał Jana Janiaka, na Twitterze posługującego się nickiem @smok05, za tweety sugerujące, że dziennikarz „Superwizjera” Bertold Kittel zainscenizował sytuacje pokazane w szeroko komentowanym reportażu „Polscy neonaziści”. Kittel skierował w tej sprawie prywatny akt oskarżenia.

Natomiast dwa lata wcześniej Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa skazał na 8 miesięcy ograniczenia wolności i 160 godzin pracy społecznych mężczyznę, który w komentarzu na portalu internetowym „Faktu” groził śmiercią Robertowi Felusiowi, ówczesnemu redaktorowi naczelnemu dziennika. - Nie wolno pobłażać hejterom!. Dziękuję policji za namierzenie „bohatera” ukrytego za klawiaturą - skomentował Feluś.